Artykuły

Turecka uroczystość z Szymanowskim

Miało być okolicznościowe przypomnienie "Mandrago­ry" z okazji Roku Karola Szymanowskiego, ale Michał Znaniecki postanowił rozbu­dować ten skromny utwór w "zabawę teatralną". O tym, jak zrealizował swój pomysł, przekonamy się w piątek na premierze w Salach Re­dutowych Opery Narodowej.

"Mandragorę" wymyśliło trzech panów siedzących w kwietniowy ranek 1920 ro­ku w kawiarni nieopodal Te­atru Polskiego w Warszawie. Leon Schiller na tej scenie miał wystawić "Mieszczanina szlachcicem", pomagał mu w tym Ryszard Bolesławski, a Karol Szymanowski miał na­pisać muzykę do pantomimy, o którą Schiller chciał uzupeł­nić komedię Moliera. Każdy z nich dodawał po jednym zdaniu do tworzonej na po­czekaniu akcji, odwołującej się do komedii dell' arte... Tytułowa mandragora to roślina, z której korzenia sporządza się napój pomagający prze­zwyciężyć miłosną oziębłość.

"Mandragora" pojawia się czasem na scenach, ale Michał Znaniecki jako pierwszy po­stanowił uczynić z niej pełno-spektaklowe widowisko. Uzu­pełnił pantomimę fragmenta­mi komedii Moliera oraz utworami dwóch innych kompozytorów - Jeana-Babtiste'a Lully'ego i Richar­da Straussa, którzy także na­pisali muzykę do "Mieszcza­nina szlachcicem".

Znaniecki zapowiada, że zaprosi widzów na farsę, która rozpocznie się od uroczysto­ści tureckiej, gdzie mistrz tań­ca udziela lekcji baletu boha­terowi Moliera - Panu Jourdain. A publiczność podzielo­na na głosy ma odgrywać rolę chóru...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji