Artykuły

Aferalna "Demokracja", czyli historia szpiegowsko-wyborcza

"Demokracja" Michaela Frayna w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Błażej Kusztelski.

Paweł Szkotak miał nosa, wprowadzając - w roku wyborczym - "Demokrację" na scenę. Jak w soczewce skupiają się w tym spektaklu znane zresztą dobrze grzechy lub zaniechania władzy, meandry polityki i fakt oczywisty, iż demokracja bywa bardzo ułomna.

Sztuka angielskiego autora, Michaela Frayna (doskonale znanego w Polsce z zabawnej farsy "Czego nie widać"), dotyczy wprawdzie okresu, kiedy Willy Brandt był kanclerzem RFN, a więc wypadków niemal sprzed pół wieku - dla przeważającej części widzów już prehistorycznych, ale w interpretacji Szkotaka rzecz nabrała cech uniwersalnych. Kto interesuje się polityką, intrygami i zawirowaniami na szczytach, a do tego jeszcze choćby współczesną historią Niemiec, nie będzie zawiedziony. Przypomnijmy: Brandt - laureat pokojowej nagrody Nobla z 1971 roku, główny architekt układów o normalizacji stosunków z ZSRR, Polską i NRD, pośliznął się na polityce wewnętrznej i skandalu ze szpiegiem w najbliższym otoczeniu, ale padł głównie z powodu pozamałżeńskich romansów i uciech cielesnych, które wyszły na jaw i przykryły nawet aferę szpiegowską. W rezultacie Brandt musiał podać się do dymisji.

NIEKOŃCZĄCA SIĘ HISTORIA

Wyborczo-szpiegowskiemu ansamblowi w Teatrze Polskim patronuje Brecht pożeniony z teatrem faktu, i teatr politycznej alegorii podszyty groteską. Oglądamy bardzo sprawnie opowiedzianą historię eksponującą wątek szpiegowski (agentem enerdowskim jest człowiek z najbliższego otoczenia kanclerza, jego osobisty sekretarz - Guenter Guillaume), a także wątek walki wyborczej z udziałem Brandta tudzież jego miłosne ekscesy z kobietami w pociągu wyborczym i w hotelach. Spektakl ukazuje meandry i kulisy sprawowania władzy, walkę buldogów pod dywanem kanclerskiego urzędu, zbieranie haków i krecią robotę agenta Stasi. Warto dodać, że mniej więcej w tym samym okresie działał w Monachium, w rozgłośni Radia Wolna Europa, peerelowski agent - Andrzej Czechowicz.

"Demokracja" Frayna to w gruncie rzeczy niekończąca się historia, o czym świadczą choćby zdarzenia z ostatnich lat: okazało się, że CIA zainstalowała swoich szpiegów w wywiadzie niemieckim i ministerstwie obrony, którzy wynosili tajne dokumenty, a Merkel miała niedawno problem wewnętrzny z aferą podsłuchową, która z kolei u nas demoluje salony władzy. Na dodatek wpływu cyrylicy na działalność studia nagrań u "Sowy" wcale nie wykluczał ówczesny "numer jeden". Choć afera rozporkowa wysadziła ongiś z siodła Willy Brandta, to - kto wie - i u nas może się jeszcze ujawnić na szczytach. "Konstytucją w III RP nikt się nie przejmuje, ale informacją kto z kim cudzołoży można wywrócić rząd" - skonstatował ktoś złośliwie na jednym z portali. Natomiast dziennik "Fakt" podzielił się z czytelnikami informacją uzyskaną od jednego z ważnych polityków PSL, iż "za czasów premierowania Pawlak po prostu uganiał się za kobietami. A przez to, że wtedy media nie zajmowały się takimi sprawami, wszystko uchodziło na sucho". Dodam, iż sam Willy Brandt, podobno charyzmatyczny, uwodzicielsko ujmujący lider, a przy tym kobieciarz ze skłonnością do depresji i alkoholu - co na scenie znajduje odzwierciedlenie - wyczerpuje znamiona kilku liderów znad Wisły.

Na scenie Teatru Polskiego oglądamy spektakl będący parabolą życia politycznego na szczytach władzy, historyczną lekcją mającą odniesienie do dobrze znanych nam mechanizmów i zjawisk, takich jak: wyniesienie i upadek polityka z pierwszej półki, oligarchiczny charakter władzy, uwodzenie i zdobywanie wyborców będące działaniem na pokaz, sprawowanie władzy w atmosferze niemal gangsterskich ustaleń i układów, a jednocześnie jakby "amerykańskiej" nonszalancji i cynicznej gry. Nic dziwnego, że ironiczne skojarzenia z "Karierą Artura Ui" wydają się uprawnione, bo owa elita rządzących w alegoryczno-groteskowym ujęciu na scenie jawi się niemal jak mafia.

BERLIŃSKI MUR

Na wyróżnienie zasługuje efektowna scenografia Agaty Skwarczyńskiej. Dwie ukośne wysokie ściany zbiegają się w głębi sceny, choć pozostaje między nimi szczelina, która jakby sugeruje rozszczelnienie obu "bloków". Gładka ściana z prawej kojarzy się z murem belińskim, z więzieniem, z opresją, ściana zaś z lewej, mająca wiele drzwi, nasuwa skojarzenia z kafkowskim urzędem, biurokratyczną machiną stojącą na straży jakoby demokratycznych reguł. Oglądamy więc rzeczywistość pękniętą na dwie strefy: Niemcy wschodnie i zachodnie, a pośrodku ten, co próbuje to skleić lub zbliżyć - kanclerz z wielkim stołem-biurkiem i jego partyjni towarzysze, współpracownicy, podwładni i koalicjanci; a jeszcze z tyłu na prawej ścianie wiszą trzy umywalki, jakby Piłatowe naczynia do umycia rąk albo zastępczy pisuar w tym szambie politycznym. Na proscenium zaś z boku: z jednej strony - mównica z mikrofonami, a z drugiej - stolik obcych tajnych służb z urządzeniami nagrywającymi i materiałami wywiadowczymi, a więc przestrzeń między jawną propagandą a ukrytym szpiegostwem.

Paweł Szkotak dosyć zgryźliwie snuje swą przypowieść o władzy, posługując się ironią, a czasem szyderstwem. Trzy bodaj najzabawniejsze lub najbardziej efektowne sceny to: groteskowy taneczny wąż wniebowziętych polityków podczas męskiej balangi po zwycięstwie wyborczym; sen, w którym kanclerza Republiki atakują jego partyjni kamraci (przywodzi na myśl sen Senatora z "Dziadów"); gejzery sztucznych ogni i taniec Brandta podczas show-mittingu wyborczego (przypominał się tańczący na estradzie wyborczej Kwaśniewski) i wreszcie "pyszna" zabawa bonzów partyjnych, którzy bawiąc się jak dzieci, łażą po krzesłach i skaczą z nich, robiąc z siebie pajaców, a z wyborców - idiotów.

Najciekawsze role kreują: Michał Kaleta jako Willy Brandt, Przemysław Chojęta jako sekretarz kanclerza i Piotr Kaźmierczak jako Herbert Wehner, czołowy polityk SPD, bezwzględny i skuteczny. Za to Michał Frydrych bardzo przypomina wyglądem graną przez siebie postać historyczną (Hansa Genschera).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji