Coraz dalej od Rysia
Kiedy po 15 latach zrezygnował z roli Ryśka Lubicza w "Klanie", jego serialową śmierć opłakiwało ponad cztery milony widzów. Piotr Cyrwus (...) śmieje sie, że nie liczy lat spędzonych na planie serialu.
- Żyję dniem dzisiejszym, tyle spotyka nas codziennie wspaniałości, że to właśnie im lepiej poświęcić uwagę.
Wieś nauczyła go pokory i zahartowała
W tym roku aktor obchodzi 30-lecie pracy artystycznej. Urodził się i wychowywał we wsi góralskiej Waksmund niedaleko Nowego Targu. Połowa mieszkańców to Waksmundzcy, a połowa Cyrwusi. Żeby odróżnić jednego od drugiego, nadaje się przydomki. O nim mówiono: Piotrek od Lanusia.
Ojciec aktora był kuśnierzem i rolnikiem. Piotr jako najstarszy z czwórki rodzeństwa od najwcześniejszych lat pomagał w polu. Do tego dochodziła opieka nad rodzeństwem. Prał, prasował, sprzątał, zdarzało się, że gotował. Czasem nawet nie szedł do szkoły, bo było tyle pracy. Wolny czas lubił spędzać z kolegami nad Dunajcem. - Kąpaliśmy się, topiliśmy, chwytaliśmy ryby na widelec - wspomina. - Dziś wiem, że wieś mnie zahartowała. Nauczyła pokory i tego, że zawsze dam sobie radę. No i poczucia więzi z rodziną.
Aktorstwo jest na drugim miejscu
Pierwszy popis aktorskich umiejętności dał już w przedszkolu. Chętnie udzielał się w akademiach szkolnych. W ogólniaku jego myśli zaprzątały pierwsze miłości i sztuka. Początkowo ta niższych lotów. Grał na gitarze, akordeonie, występował w zespole weselnym.
Potem zapragnął zostać aktorem. Koledzy śmiali się, że nie ma sensu, bo drugiego Janosika już nie nakręcą. Po maturze złożył papiery do krakowskiej PWST.
Dziś gra w Teatrze Polskim w Warszawie. Od trzydziestu jest w związku z Mają Barełkowską, również aktorką Teatru Polskiego. Mają troje dzieci: Mateusza, Łukasza i Annę Marię. Córka poszła w ich ślady. Skończyła szkołę teatralną, założyła rodzinę i jest mamą Henia i Zosi.
- Aktorstwo jest dziś dla mnie na drugim miejscu - mówi pan Piotr. - Przede wszystkim chciałbym, aby w mojej rodzinie działo się dobrze.