Artykuły

Osobliwy Rossini

ROZBIŁA SIĘ ostatnio w na­szych muzycznych placówkach istna bania z dziełami od lat (jeśli nie stuleci) spoczywającymi w dziejowym lamusie. Warszaw­ska Opera Kameralna przywraca z powodzeniem do życia warto­ściowe utwory XIX-wiecznych polskich kompozytorów: w Po­znaniu przypomniano muzykę do "Fausta" księcia Antoniego Ra­dziwiłła (o tym wydarzeniu donie­siemy niebawem osobno), a w stołecznym Teatrze Wielkim wystawiono oczekiwaną z ogrom­nym zainteresowaniem "Podróż do Reims" Gioacchino Rossinie­go. Osobliwe to dzieło, niegrane nigdzie przez 160 prawie lat, robi ostatnio zawrotną karierę w naj­większych teatrach świata. Zro­zumiałe więc, że i nasza reprezen­tacyjna narodowa scena nie chciała pozostać w tyle.

Nazwaliśmy to dzieło osobli­wym, gdyż trudno powiedzieć, czy jest ono w ogóle operą. Sam wielki kompozytor, który stworzył je w 1825 r. jako utwór okolicznościo­wy dla uczczenia koronacji francu­skiego króla Karola X, określił je jako kantatę sceniczną i po trzech spektaklach, danych z ogromnym sukcesem przy udziale plejady naj­większych śpiewaczych gwiazd tamtej epoki, nie przewidując dal­szych wykonań podzielił muzycz­ny materiał "Podróży...", którego znaczna część znalazła się następ­nie w powstałej nieco później ope­rze "Hrabia Ory".

Rossini - jeden z największych kompozytorów operowych - dał bowiem w "Podróży do Reims" swoistą, ostrą i gryzącą parodię operowego gatunku. Akcji drama­tycznej w tradycyjnym sensie nie ma tu zupełnie, choć są ciekawe typy ludzkie, krzyżujące się uczu­cia, powstające romanse oraz drobne intrygi Nad wszystkim bowiem dominuje oczekiwanie na zawartą w tytule dzieła podróż, która jednak nigdy nie nastąpi. Jest tu natomiast bardzo wiele wspaniałej muzyki, pełnej kunsztownych scen zespołowych i dającej wdzięczne pole do popisu śpiewakom najwyżej klasy. I to jest główny powód świeżych triumfów dzieła Rossiniego.

Wbrew obawom pesymistów także i u nas w Warszawie udało się szczęśliwie znaleźć dla jego realizacji całe grono znakomi­tych wykonawców. Obok sław­nych już w świecie artystów, jak nasza wspaniała Ewa Podleś czy amerykański tenor Rockwell Blake - jeden z nielicznych zdol­nych swobodnie pokonywać mordercze trudności partii hra­biego Libenskofa, w niejednym momencie sięgającej ponad wy­sokie "c" (wirtuozowski duet tych dwojga słusznie wywołał burzę oklasków na widowni) oraz doskonały tenor Jose Ma­nuel Zapata. Bardzo ładnie spi­sywali się też nasi wybitni soliści jak Adam Kruszewski, Wojciech Gierlach i Jarosław Bręk. Odno­tować nadto warto znakomicie udane kreacje Agnieszki Dondajewskiej (Madame Cortese), An­ny Cymmerman (włoska artystka Carinna) i Andrzeja Witlewskiego (baron Trombonok) oraz świetny debiut młodziutkiej kra­kowskiej sopranistki Edyty Pia­seckiej, demonstrującej w za­wrotnie trudnej partii ekscen­trycznej hrabiny Folleville zarów­no piękny głos i świetną kolora­turową technikę, jak też wiele osobistego wdzięku.

Do dyrygowania operą zapro­szono wyspecjalizowanego w tej muzyce znanego już w Warszawie świetnego włoskiego artystę Alberta Zeddę, który też poprowadził trudne dzieło Rossiniego prawdziwie po mistrzowsku, z ogromną finezją towarzysząc śpiewakom. Reżyser Tomasz Ko­nina skutecznie wprowadzał po­rządek w dziejące się na scenie równolegle rozmaite mikrowydarzenia, które (żeby koniecznie by­ło inaczej niż projektował autor) z figurującej w drugim tytule dzie­ła nastrojowej Oberży pod Złotą Lilią przeniósł do... poczekalni ko­lejowego dworca, ku czemu po­mysłowe i efektowne dekoracje zaprojektował Rafał Olbiński. Do­dajmy jeszcze ciekawy polski ak­cent dzieła (Polką bowiem ma być kreowana przez Ewę Podleś mar­kiza Melibea) oraz nabierające dziś szczególnego wydźwięku końcowe apele o powszechny po­kój i braterstwo, a otrzymamy ob­raz oryginalnego wielce przedsta­wienia, frapującego - mimo pew­nych dłużyzn - przede wszystkim od muzyczno-wokalnej strony.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji