Artykuły

Autobiografia i pamięć emocjonalna

Na osiemdziesiąte urodziny Izabelli Cywińskiej wydana została jej obszerna autobiografia "Dziewczyna z Kamienia". Autorka wiele miejsca poświęca dziejom rodziny - pisze Rafał Węgrzyniak w Nowych Książkach.

Odtwarza okoliczności śmierci ojca Andrzeja, który zmarł w 1936 roku w wyniku poparzeń, zasnąwszy z papierosem w hotelu Bristol w Warszawie, jego miejsce zajął wkrótce stryj Stanisław, który poślubił owdowiałą matkę.

Cywińska z nostalgią opisuje utracony w 1944 dwór w Kamieniu Puławskim na Lubelszczyźnie. W nim spędziła dzieciństwo i czas wojny. Relacjonuje powojenną tułaczkę rodziny, krótsze lub dłuższe pobyty w Krakowie, Zakopanem, Poznaniu, Wrocławiu, Legnicy i Szczecinie. Wspomina naukę w rozmaitych szkołach oraz studia etnograficzne rozpoczęte w Poznaniu, a ukończone w Warszawie w 1956 roku.

Aż trzykrotnie zdawała egzamin na kierowany przez Bohdana Korzeniewskiego Wydział Reżyserii w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Pomiędzy kolejnymi podejściami pełniła obowiązki asystenta reżysera przy boku Ireny Babel i Adama Hanuszkiewicza w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Przywołuje studia w pwst, rozpoczęte w 1962, oraz pierwsze spektakle przygotowane w Teatrze im. Węgierki w Białymstoku, a potem w Polskim w Poznaniu za dyrekcji Jerzego Zegalskiego. Opisuje swą dyrekcję w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu (1969-1973) opartą na współpracy z Maciejem Prusem. Przypomina szesnastoletnie kierowanie Teatrem Nowym w Poznaniu (1973- 1989). Charakteryzuje dwóch reżyserów współkształtujących ów teatr. Z czułością wspomina zmarłego na aids w 1990 Janusza Nyczaka. Natomiast demonstruje ambiwalentny stosunek do Janusza Wiśniewskiego, który w 1988 doprowadził do rozpadu jej zespołu, otrzymawszy własną scenę w Warszawie, a gdy po latach przejął kierownictwo Nowego w Poznaniu (2003-2011), zmienił jego charakter i został odwołany z powodu nadużyć. W dziejach dyrekcji Cywińskiej w Nowym istotną cezurę stanowiły sierpniowa rewolta i przygotowanie z okazji obchodów rocznicy protestów robotniczych w Poznaniu w 1981 spektaklu "Oskarżony: Czerwiec pięćdziesiątsześć". Cywińska, która miała przejąć prowadzenie Teatru na Woli w Warszawie, została internowana zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego. Z obozu dla kobiet w Gołdapi zwolniona w marcu 1982 dzięki interwencji wicepremiera Mieczysława Rakowskiego zaraz się z nim spotkała. Wprawdzie wspierała ruch Solidarność, ale równocześnie szukała kompromisu z władzami komunistycznymi, krytykując w telewizji jej bojkot i realizując w niej spektakle.

We wrześniu 1989, w trakcie prowadzenia prób "Tartuffe'a" Moliere'a w Omsku na Syberii, Cywińska została powołana na ministra kultury w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Działania swe z tego czasu odtwarza na podstawie opublikowanej już w 1992 roku książki "Nagłe zastępstwo. Z dziennika pani minister". Przyznaje, że bywała naiwna, jak w przypadku Fundacji Kultury, której po dymisji rządu została prezesem, a potem tłumaczyła się z zaistniałych tam nieprawidłowości; rozważała nawet samobójstwo z tego powodu.

Autorka podkreśla rezonans społeczny swego dorobku filmowego, przede wszystkim serialu "Boża podszewka", opartego na opowieści Teresy Lubkiewicz-Urbanowicz, a obrazującego dzieje ziemiańskiej rodziny z Wileńszczyzny, po wojnie deportowanej na Opolszczyznę. Serial przeciwstawił się tendencji do idealizowania Kresów i postaw mieszkających tam Polaków. Z kolei nowela telewizyjna "Cud purymowy" ośmieszała polski antysemityzm, film zaś "Kochankowie z Marony" wydobył motywy homoseksualne, ukryte w opowiadaniu Jarosława Iwaszkiewicza.

- "Nie znoszę - pisze - polskiego hurrapatriotyzmu ani mistycyzmu, ani dewocji". W czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości w latach 2005-2007 przeciwstawiała się lustracji, która dotknęła jej krewnego - Wojciecha Dzieduszyckiego. Wystawiła wtedy w Powszechnym w Warszawie "Czarownice z Salem" Arthura Millera. Natomiast na próby wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej odpowiedziała przygotowaną w Polonii adaptacją "Zbrodni z premedytacją" Witolda Gombrowicza. Nie ukrywa, że "czuje się związana" z Platformą Obywatelską.

Jednym z lejtmotywów książki - obok "Bożej podszewki" zawierającej ukryte wątki autobiograficzne - jest wystawienie "Wiśniowego sadu" Antona Czechowa w Nowym w Poznaniu w 2013. W owym spektaklu Cywińska identyfikowała się z Raniewską, pogodzoną z utratą domu i przemijaniem.

Nader szczerze pisze o wszystkich swych związkach erotycznych, nie tylko o dwóch ostatecznie sformalizowanych: z romanistą Jerzym Adamskim i aktorem Januszem Michałowskim. Nie przemilcza zachowań drastycznych, jak we wspomnieniach o Korzeniewskim czy Nyczaku. Raczej z trudem zdobywa się na dystans do opisywanych spraw. Za to często uruchamia pamięć emocjonalną, szczegółowo przywołując przeżyte sytuacje i własne reakcje.

Redakcję swoich wspomnień autorka powierzyła dziennikarzowi z tvp Kultura Łukaszowi Drewniakowi, lecz nadal zawierają one mnóstwo błędów rzeczowych oraz stylistycznych. Aktorzy lub pisarze mają zmienione imiona. Henryk Borowski figuruje w książce jako Kazimierz, Aleksander Dzwonkowski - Marian, Halina Winiarska - Lucyna, a Egon Naganowski - Emil. Ponadto Cywińska w Powszechnym nie mogła asystować Hanuszkiewiczowi "przy Fedrze Racine'a", bo wystawił on w 1962 "Berenikę", a żadnej z tych francuskich tragedii nie przekładał "stary Morsztyn". W Białymstoku w 1965 najpierw wyreżyserowała "Dozorcę" Harolda Pintera (29 V), a dopiero potem "Męża i żonę" Aleksandra Fredry (21 X), chociaż utrzymuje, że było odwrotnie.

Napisała, że "Dozorca" przyjechał na gościnne występy do warszawskiego Ateneum i odniósł sukces. Zobaczyłam siebie na liście Młodych Zdolnych w artykule Jurka Koeniga". Kłopot w tym, że "Dozorca" został zaprezentowany w Warszawie w październiku 1965, natomiast artykuł Koeniga o grupie "młodych, zdolnych" reżyserów ukazał się w "Teatrze" dopiero w lipcu 1969. Cywińska w Kaliszu nie organizowała "Festiwalu Sztuki Poszukującej"; raz tylko uległa zmianie formuła Kaliskich Spotkań Teatralnych, gdyż zaproszone zostały też zespoły studenckie. Roberto Ciulli nie był dyrektorem "teatru w Dusseldorfie", lecz Theater an der Ruhr w Muelheim.

Spektakl "Wasza ekscelencja" według "Wsi Stiepańczykowo" Fiodora Dostojewskiego niekiedy zmienia tytuł na "Jego ekscelencja", tak jak "Zbrodnia z premedytacją" przekształca się w "Morderstwo doskonale". Generalnie przy tytułach utworów, zarówno w tekście głównym, jak i w podpisach pod licznymi ilustracjami, brakuje nazwisk ich autorów i dat wystawienia. Wystarczyłoby przecież umieścić w aneksie spis przedstawień wyreżyserowanych przez Cywińską. Przydałby się również na końcu tomu indeks osób.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji