Na marginesie tętniącego życiem świata
"Alina na zachód" w reż. Pawła Miśkiewicza w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Kalina Zalewska w portalu Wirtu@lna stolica.
Alina na zachód, sztuka czterdziestoletniego Dirka Dobbrowa, to współczesna historia rozgrywająca się na przedmieściach wielkiego miasta. Jej bohaterowie - Tom i jego matka - mieszkają przy nieczynnej stacji benzynowej, miejscu, w którym czas zatrzymał się wiele lat temu. Dobbrow portetuje ludzi żyjących na marginesie tętniącego życiem świata. Pewnego dnia ich nudną codzienność przerywa przybywająca stamtąd tajemnicza i piękna Alina, podjeżdżająca na stację białym Fordem Mustangiem... W roli Toma występuje Marcin Bosak, Alinę gra Marta Król, a matkę bohatera Katarzyna Figura, wyrastająca na główną postać spektaklu. Figura, uważana swego czasu za najbardziej seksowną aktorkę pokolenia, tworzy tym razem inny symbol współczesności - portret porzuconej kobiety, samotnie wychowującej dysfunkyjne dziecko, walczącej o uczucie, którego nie dostaje. W zamian za to świat oferuje jej trochę upokarzającego seksu. Scena, w której aktorka opowiada dlaczego pewnej nocy straciła wszystkie włosy, należy do najmocniejszych w spektaklu. Współczesny Samson okazuje się kobietą, pozbawioną całej swej mocy przez mężczyznę. W przedstawieniu występuje w świetnej, wartej obejrzenia scenie Krzysztof Dracz, a także Władysław Kowalski, Andrzej Szeremeta, Jolanta Olszewska i Marcin Tyrol. Twarda rzeczywistość narzucająca bohaterom swoje prawa miesza się z ich skrywanymi tęsknotami. Niektórzy ukryli je tak głęboko, że sami o nich nie wiedzą, inni, jak wkraczający w dorosłe życie Tom, mają jeszcze odwagę by marzyć. Premiera spektaklu w reżyserii Pawła Miśkiewicza odbyła się 7 stycznia w Teatrze Dramatycznym.
