Artykuły

Prospero - myśliciel

PO SUKCESIE "Hamleta" Teatr Powszechny sięgnął po drugi wielki dramat Szekspira i znowu zwyciężył. Tym razem dzięki KRYSTYNIE SKUSZANCE, która zaprezentowała nową wersję swej inscenizacji "Burzy" w Nowej Hucie. Wyszłam z teatru pod wrażeniem spektaklu*) w którym słowo, gest, plastyka, muzyka i jasno, przejrzyście podana myśl filozoficzna splatają się w harmonijne dzieło sztuki. "Burza" w tym ujęciu fascynuje świeżością, jest odmłodzona i bliska odczuciom dzisiejszego widza. A jednocześnie zachowuje swą urzekającą poetyczność.

Tekst szekspirowski jest dominującym elementem przedstawienia.

Opracowanie przedstawione w Teatrze Powszechnym ma również duże walory sceniczne. W znacznym stopniu pracy tłumaczki ZOFII SIWICKIEJ zawdzięcza spektakl swą klarowność i szlachetność tonu. Krzywdzące jest więc wymienienie w programie - w randze równorzędnej - nazwiska Ludwika Ulricha, skoro z jego przekładu wtrącono chyba tylko niewielkie fragmenty (o ile się nie mylę, tekst jednej z piosenek pijackich i może parę innych wierszy). Tyle w imię sprawiedliwości, o której tak pięknie Szekspir mówi w "Burzy".

Wysunięcie tekstu na pierwszy plan wynika przede wszystkim z wyeksponowania postaci Prospera, z przesunięcia punktu ciężkości z baśniowej feerii na myśl filozoficzną dramatu. W tym wyraża się zerwanie z romantyczną interpretacją "Burzy", charakterystyczną dla jej dawnych inscenizacji. Ale pierwszy przełom w tym kierunku zrobił LEON SCHILLER, prezentując w r. 1947 "Burzę" jako dramat o triumfie sprawiedliwości i rozumu nad rozpętanymi namiętnościami i żywiołowymi siłami przyrody. Dominował motyw Prospera. Był to Prospero odmitologizowany, choć nie pozbawiony czarnoksięskiej pałeczki. Skuszanka jest kontynuatorką schillerowskiej myśli inscenizacyjnej. Robi jednak duży i śmiały krok naprzód. Odrzuca nawet te resztki tradycyjnej konwencji romantycznej, które zachował Schiller w myśl "racjonalizowania baśni bez niweczenia baśni". Pozbawiony pałeczki, jako rekwizytu maga, Prospero Skuszanki jest po prostu myślicielem, który dzięki swej niezwykłej sile duchowej zdobywa władzę nad światem, ujarzmia żywioły przyrody i wprowadza ład w ludzkich sercach. Ariel, sprowadzony z pomostu na ziemię, rozmawia z Prosperem jako odbicie jego myśli, jako teatralny znak jego monologu wewnętrznego. Uczłowieczony - z zachowaniem znamion prymitywnej, niecywilizowanej istoty - Kaliban jest tu teatralnym znakiem wszystkiego, co w ludzkiej naturze niskie, przyziemne, odpychające, nie poddane uszlachetniającemu oddziaływaniu wartości duchowych. Osamotnienie Kalibana, tak wymownie podkreślone w końcowej scenie, ma sens jednoznaczny i budujący.

DO TEGO MOMENTU zmierza inscenizacja konsekwentnie przez skupianie uwagi na tych partiach tekstu, które zawierają treści humanistyczne, które podkreślają szlachetność intencji Prospera, wykorzystującego swą moc niezwykłą dla poruszenia sumień, dla uszczęśliwienia córki, a nie dla wyrządzania krzywdy. Pragnąc zagrać pełnym tonem istotny w tym utworze "koncert uczuć", skreślono mitologiczny fragment teatru w teatrze, przytłumiono też partie fantastyczne, przedstawiane zwykle w formie baśniowych baletów. Przyczyniło się to do wyklarowania naczelnej idei dramatu.

ABSTRAKCJONISTYCZNA kompozycja JÓZEFA SZAJNY harmonizuje znakomicie z założeniami reżyserskimi. Jest syntetycznym wyrazem nowoczesnej myśli ludzkiej, jej śmiałych i zdobywczych wzlotów, oderwania się od kanibalowej przyziemności. Na tym tle rysują się wyraziście sylwetki aktorów w kostiumach zaprojektowanych ze smakiem kolorystycznym. Rola Prospera jest nowym sukcesem ADAMA HANUSZKIEWICZA: prowadzi ją w formie intelektualnego monologu, pozwalając widzowi blisko obcować z szekspirowską myślą, pięknie wypadł w jego wykonaniu mówiony na podeście epilog "Burzy". Uroczą, pełną poetyckiego czaru Mirandą jest JANINA NOWICKA, która w TADEUSZU JANCZARZE nie znalazła, niestety, równie poetyckiego i wrażliwego partnera. Na szczególne pochwały zasłużył RYSZARD BARYCZ: rysuje postać Kanibala z precyzyjną konsekwencją ruchów, gestów, mimiki. WOJCIECH RAJEWSKI (Trynkulo) l ANDRZEJ TOMECKI (Stefano) grają sceny burleskowe z żywiołową werwą komiczną. Dynamiczna, świetna reżysersko scena burzy na rozkołysanym statku jest popisem BOGDANA ŁYSAKOWSKIEGO jako Bosmana. Inteligentnie i subtelnie podaje tekst ZOFIA KUCÓWNA w roli Ariela. Wymieńmy jeszcze CZESŁAWA BYSZEWSKIEGO - dekoracyjnego króla Alonsa, LESZKA OSTROWSKIEGO - zabawnego Gonzala i TADEUSZA CZECHOWSKIEGO - malowniczego Antonia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji