Artykuły

„Zamek" i teatr Szajny

W nowohuckim "Zamku" nie ma zamku. Jest przestrzeń zamknięta ścianą, szarą i bez perspektyw, choć pełno w niej ram i otworów. Ściana chwilami się rozświetla, odmykają się skrzywione ramy - wtedy po drugiej stronie ukazują się zarysy rzeczy o surrealistycznych kształtach, jak u Witkacego. Świat na dole jest realny i ciasny, ściana z wykrzywionych otworów otwiera mu witkacowską perspektywę. Z tej "zakratowanej" prowincji można uciec tylko w surrealizm, lub w metafizykę. Tak uciekali Bruno Szulc i Chagall, i Robert Falk, scenograf sławnego Michoelsa, który z pokrzywionych domków Szaloma Ascha wysnuwał pełne niesamowitości obrazy.
Ale u Szajny nie ma egzotyki, jest prowincja w stanie czystym, tradycyjna, nędzna przestrzeń, odcięta od świata podszyta najbardziej polskim surrealizmem Witkacego. Zwyczajny K. chce się urządzić w miejscowości, w której dostał pracę geometry. Zwyczajni ludzie, jak on, starają się mu wytłumaczyć, że sprawa jest znacznie trudniejsza, niż naiwny przybysz z zewnątrz potrafi sobie wyobrazić. Sytuacje są pozornie normalne, rozmowy także; wiadomo - nie jest się łatwo urządzić, niełatwo dotrzeć do władz, niełatwo załatwić jakąś sprawę, choćby z pozoru najprostszą.
K. jest człowiekiem dobrej myśli, wierzącym w sens i w logikę życia. Trudnościom przeciwstawia upór, energię poczynań, niesłabnącą nadzieję. Sytuacje są jak najbardziej normalne, postacie także. Absurdalność zaczyna wynikać z normalności. Akcja toczy się normalnym trybem, układa się w system logiczny, odsłania strukturę mechanizmu, tłumaczącą najjaśniej, dlaczego K., mimo swej energii i starań, nie może posunąć się naprzód. Etapy kolejnych klęsk delikwenta sygnalizuje zawieszona na sznurze lampa; ruchem szalonego wahadła fruwa w tych momentach nad głową zdezorientowanego K. Czas przestał się liczyć, surrealistyczny zegar, prześwitujący przez ścianę, jest tylko kpiarskim symbolem, jego zwariowane wahadło drwi sobie z ludzkich wysiłków.
Do świata normalnych sporów, oporów i starań włączy się metafizyka: niepojęta, choć spowodowana przez "konkretne" postacie urzędników z zamku. W planie surrealistycznym (za rozświetloną ścianą) zjawiają się figury "stamtąd", zuniformizowane upiorną bielą kostiumów. W tym planie świat Kafki spokrewnił się ze światem Witkacego.
Ale w tym przedstawieniu zamek jest sprawą mało ważną, inscenizatorsko ledwie zaznaczoną. Atmosferę zamku, zlecenia zamku, system narzucony przez zamek - wykonują ludzie z dołu niemniej skrupulatnie niż tamci urzędnicy wyższych szczebli, niedostępni dla petenta. Oni sami, ci z dołu, tworzą mur obronny, którego nie przekroczy człowiek nie należący do zamku. Jak sekta wtajemniczonych strzegą swojej tajemnicy przed obcym; ich szczęściem, przywilejem, którym nie mają ochoty się dzielić, jest przynależność do sekty. Poza sektą nie ma życia. Wyłączeni mogą żyć w strachu i upodleniu, jak rodzina Barnabasów, albo umrzeć, jak K.
Szajna wybrał najbardziej antyromantyczną i laicystyczną wersję odczytania "Zamku". To nie jest spektakl o zamku, ani o biurokracji, ani o łasce (jak dzieło Kafki pojmowali Barrault, Ionesco, Camus). "Zamek" Szajny to sztuka o losie ludzi samotnych, wyobcowanych z gromady i o bezlitosnym prawie czy instynkcie gromady, która do swego stada nie wpuści intruza z zewnątrz Sztuka o społeczeństwie, które przyjęło i zaaprobowało reżim narzucony przez zamek, i o tragedii jednostki, która znalazła się poza wspólnotą. Sztuka o niemożności bycia samotnym. Groteskowa pochwała konformizmu, poza granicami którego jest już tylko wegetacja (rodzina Barnabasów) lub śmierć (K.).
Ta inscenizatorska formuła została przeprowadzona z rzadko u Szajny spotykaną logiką, wstrząsająco, precyzyjnie i czysto. Chyba po raz pierwszy w dziejach współpracy Szajny - scenografa z Szajną-reżyserem obydwaj okazali tyle wzajemnego zrozumienia i taktu. Szajna - scenograf dyskretnie dozował swoje wizje plastyczne, które pogłębiały i uświetniały propozycje teatralne Szajny - reżysera. W planie realnym było tego niewiele: motyw butów, przeniesionych z izby Barnabasa (który jest szewcem) również do paru innych scen; owe nadnaturalnej i różnej, wielkości buty, wciąż na nowo przestawiane i czyszczone przez postacie zmieniające swoje układy odniesień, miały być pewnie jakąś metaforą czy aluzją do stosunków między ludźmi (ktoś komuś zawsze buty czyści). Buty i owa zwariowana latarnia - wyraźnie zresztą funkcjonalna, bo odmierzająca czas bezskutecznie dla ludzkich wysiłków płynący - to niby dwa refreny planu realnego, zaznaczające jego niecałkowitą realność.
Ale i witkacowski plan "wyższego piętra", wyobrażający niby to rejony zamku - był tu oszczędny i dyskretny. Wyraźnie wspomagał atmosfery, wprowadzał ów "metafizyczny niepokój", który Kafka, prawie rówieśnik Witkacego, też odczuwał i uwidoczniał.
W spektaklu uderzała artystyczna równowaga, dyscyplina i umiar. To było wyraźne novum u artysty, którego eksplozje wyobraźni tak często naruszały harmonią dzieła, którego plastyczne wizje dominowały zazwyczaj nad treściami, jakie faworyzował reżyser. "Zamek" od "Don Kichota" dzieli chyba niespełna rok. W obydwu spektaklach Szajna wystąpił w podwójnej roli, reżysera i scenografa. Ale "Don Kichot" pozostanie w pamięci przede wszystkim dzięki niezwykłym czarom, jakie w nim roztoczył scenograf. To samo mogłoby dotyczyć "Pustego pola", choć zastosowana tu konwencja malarska jest całkowicie odmienna; widz czy krytyk, który zza feerii roztoczonych w tych spektaklach efektów wizualnych zechciałby wygrzebać wyrażoną prozą sentencję inscenizatora, miałby z tym niejakie kłopoty.
"Zamek" jest dziełem zaskakująco czytelnym i zdumiewająco (jak na przepych twórczości Szajny) skromnym. Pod tym względem stoi chyba najbliżej "Śmierci na gruszy" - najpowszechniej znanej i uznanej, zwłaszcza po niedawnej premierze w "Ateneum", pracy reżyserskiej Szajny, ale góruje nad nią sama materią dzieła, bardziej jednolitą, zwartą, teatralną. Także w pracy z aktorami widać tu tę samą dyscyplinę; aktorzy "Zamku" wykonują swoje zadania karnie, ze zrozumieniem i poczuciem zespołowości. Wymienię najważniejszych czy najwięcej znaczących w biografii K. - Józefa Wieczorka. Więc: oberżystka - Bronisława Gerson-Dobrowolska, Barnabas - Józef Harasiewicz, obydwie kobiety: Olga - Renata Fiałkowska i Frieda - Irena Jun, Wójt - Bolesław Smela i Nauczyciel - Tadeusz Włudarski. Jedyne groteskowo potraktowane postacie pomocników Geometry (Tadeusz Kwinta i Jan Güntner) pełniły w spektaklu role podobnie rozrywkowe, co upersonifikowany koń i osioł w "Don Kichocie".
Spoza wymienionych tu utworów kształtuje się wyraźnie droga rozwojowa Szajny, scenografa i reżysera w jednej osobie. Czy można już mówić o "teatrze Szajny"? Chyba tak. To z pewnością teatr niespokojnych i ważkich treści, o formie niepowtarzalnej, którą przeciwnicy Szajny nazwali kiedyś "szajnizmem", ale ilu w Polsce artystów zasłużyło na własne "izmy"? Szajna jest kontrowersyjny, przyciąga i straszy, stawia nierozwiązalne szarady i potrafi być prawie popularny. Nie przestając być sobą wydaje się coraz to inny, dla własnego modelu sztuki szuka coraz to nowych form. Ewoluuje wyraźnie ku prostocie i ku "zrozumialstwu". Może skłoniła go do tego publiczność Nowej Huty, a może rosnąca dyscyplina intelektualna i artystyczna jest wyrazem procesu dojrzewania artysty?
Jest jednym z paradoksów naszej kultury, że "teatr Szajny" związany był do tej pory z Nową Hutą. Najbardziej "nowoczesny", "awangardowy", "niezrozumiały" artysta działał w mieście o najmłodszej teatralnej kulturze, o najmniej przygotowanym odbiorcy. Tworzył dla Nowej Huty wtedy, kiedy przybijał swą jaskrawą pieczęć na spektaklach Skuszanki i Krasowskiego i kiedy po ich odejściu robił swoje własne spektakle. Od nowego sezonu Szajna przechodzi w charakterze scenografa i reżysera do Teatru Starego w Krakowie. Jakie spektakle, jaki teatr stworzy w nowych warunkach, lepszych i gorszych, bo całkowicie innych? Warto się temu przypatrzeć i warto teatr Szajny zobaczyć także w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji