Artykuły

Mistrzowie i uczniowie

Ledwie o kilka dni młody teatr minął się ze starym. Po sobotniej premierze w Białostockim Teatrze Lalkowym sztuki "Co się stało z naszą bajką" według Hanny Krall, we wtorek na scenie Teatru Szkolnego PWST w Białymstoku zadebiutował prywatny Teatr 3/4, o którym pisałem przed dwoma tygodniami.

Dwaj znakomici lalkarze reżyserowali spektakle: nad tekstem znanej reporterki, zatytułowanym w oryginale "Po bajce", pracował Wojciech Kobrzyński, Krzysztof Rau, założyciel Teatru 3/4 wystawił "Wakacje Smoka Bonawentury" Macieja Wojtyszki z piosenkami Jerzego Derfla. Pedagodzy, związani ze szkołą teatralną: Rau jako twórca wydziału lalkowego, Kobrzyński - dziekan pokazali przeciwstawne sobie koncepcje teatru, prowadząc niby na oczach widowni spór o to, dla kogo i po co grają.

W BTL zagrało czworo aktorów z wielkim doświadczeniem artystycznym: Alicja Bach, Alicja Butkiewicz, Marek Kotkowski i Piotr Damulewicz - ostatni jest wykładowcą w PWST. Do Teatru 3/4 Rau zaangażował również czwórkę aktorów, tyle że młodszych o pokolenie: Edytę Łukaszewicz, Martę Rau, Pawła Aignera (na zdjęciu) i Tomasza Bielawca. Dla trojga z nich "Wakacje Smoka Bonawentury" były spektaklem dyplomowym. Różnica między Uczniami a Mistrzami zawiera się nie tylko w temperamencie aktorskim, jak to zwykle bywa. Tworzą oni na scenie dwa zupełnie różne światy.

Mistrzowie wątpią w siłę teatru, w jego tradycyjny autorytet moralny. Sztuka Hanny Krall opowiada o zbuntowanych postaciach negatywnych z bajek: Wilku, Babie Jadze i siostrach Kopciuszka. Czarne charaktery nie chcą już pożerać dzieci, mówić do rymu i dawać złego przykładu. Bunt wstrząsa, posadami tradycyjnej bajki, konstrukcja burzy się, bo nie ma się już na czym oprzeć, skoro bohaterowie odmawiają odgrywania swych ról i ruszają na poszukiwanie spokojniejszej dla siebie bajki.

Kobrzyński w swoim przedstawieniu manipuluje techniką teatru lalek. Nie tylko postaci uwalniają się od aktorów, niebezpiecznie się usamodzielniają. Nawet słowa są na wolności. Słowo "zły" doświadczony aktor Piotr Damulewicz może powiedzieć tak, by brzmiało jak słowo "dobry" i odwrotnie. To tylko rzecz intonacji. Jak więc poznać, które postaci ze sztuki Hanny Krall są złe, a które dobre? Idealny warsztat aktorski uniemożliwia odgadnięcie tej kwestii.

Teatr Mistrzów dotarł do drzwi z napisem "przejścia nie ma". Podważył sens doskonalenia sztuki scenicznej, wyśmiał bajkową moralność i przestał uczyć. Przeciw dydaktyce, a więc przeciw samym sobie występują Mistrzowie, rozpaczliwie pytając "Co się stało z naszym teatrem?". Po teatrze dramatycznym ("Feuerbach", "Komediant", "Bogusławski"), teraz teatr lalkowy zajął się samym sobą, odwracając się plecami do widza.

Któregoś wtorku drzwi, które Mistrzowie próbują wyważyć, Uczniowie po prostu otworzyli. Zespół Teatru 3/4 powstał jako część teatru, oczekująca na dopełnienie do 4/4. Brakującą część wypełnić ma żywy kontakt z publicznością - mówi Krzysztof Rau. Szczerość gry i zwrócenie twarzą do widowni różni pokolenie Mistrzów i Uczniów. Uczniowie piszą, listy do widza, witają się z nim i zapraszają do współtworzenia całego teatru.

"Wakacje smoka Bonawentury" to teatr totalny wykorzystujący wszystkie techniki i chwyty sceny lalkowej: pacynę, marionetkę i kukłę. Ten huragan teatralnych pomysłów jest zarazem uporządkowany i niezwykle prosty: czterej młodzi artyści wyczarowują przed widzami nowy świat, posługując się lalkami i rekwizytami, wyciąganymi z kufrów tego objazdowego teatru. Uczniowie zamiast krytykować, żonglują tradycją. Potrafią zakpić z konwencji lalkowej, grając w swoim teatrze "Szewczyka Dratewkę". Jeden z aktorów powątpiewa podczas tego teatru w teatrze w sens grania Szewczyka, zadając pytania podobne, jak postaci z antybajki Hanny Krall ("Po co zabijać smoka?"). Wynik tych rozważań jest jednak zupełnie inny: drugi aktor nie namyślając się wyrywa sceptykowi z rąk kukiełkę i ciągnie mini spektakl sam.

Być może tajemnica sukcesu pierwszej premiery Teatru 3/4 jest w tym, że Uczniom niebywale chce się, grać. To samo rzemiosło: śpiew, perfekcyjna animacja różnymi lalkami taniec jest dla Uczniów żywiołem, obciążaniem zaś dla Mistrzów. Życzę mimo wszystko aktorom BTL i pedagogom PWST takiej teatralnej zachłanności, jaką mają lalkarze Krzysztofa Rau.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji