W potrzasku nadziei
TEATR DRAMATYCZNY wystawił na Sali Prób z pozoru błahą, a przecież zawierającą jakieś istotne prawdy o życiu, sztuczkę KRZYSZTOFA GRUSZCZYŃSKIEGO "QUIZ" w reżyserii JANA BRATKOWSKIEGO i scenografii FRANCISZKA STAROWIEYSKIEGO.
Mamy sceniczną metaforę, czyli przenośnię. W domu szarego człowieka zjawia się najprzód ktoś zapowiadający mu nieznane szanse, do których powinien się przygotować, żeby być godnym ich wykorzystania, a następnie przychodzą egzaminatorzy. Człowiek zostaje wciągnięty w grę, z której nie będzie już mógł się wycofać. Ofiara niesamowitej, a żałosnej zgaduj-zgaduli traci posadę i spokój. Córka puszcza mu się z jednym egzaminatorem, żona z drugim, zjadają mu szynkę i jajecznicę, ubierają się w jego garnitury, nie dają mu dostępu do łazienki. W tym obrazie życia,które co dzień nas egzaminuje i pożera, jest coś z Ionesco i Mrożka, z tym jeszcze dodatkowym pokrewieństwem, że i u Gruszczyńskiego, podobnie jak zazwyczaj u tamtych temat raczej prosi się o jednoaktówkę, a nie o sztukę pełnospektaklową uzyskaną w drodze refrenów i intermediów. W dolepionych intermediach występuje zresztą przezabawna ZOFIA GRABIŃSKA jako Pieśniarka. Że została rzecz rozciągnięta na siłę do dwu aktów to jedyny zarzut,jaki można postawić temu pełnemu dowcipu i podtekstów właściwie skeczowi. Wśród aktorów ELŻBIETA CZYŻEWSKA w roli Laury i EDMUND FETTING w roli Pierwszego grali jakby trochę zdawkowo, ale z właściwym sobie wdziękiem. Natomiast HELENA BYSTRZANOWSKA jako Pulsowa i ZBIGNIEW KOCZANOWICZ jako Staruszek odrobinę przesolili w ekspresji. Najwłaściwszy ton, ani przerysowujący ekspresję w zawodnym zamiarze pomocy tekstowi, ani bagatelizujące zadanie, jakiego się podjęto, uchwycili STANISŁAW WYSZYŃSKI jako Drugi i STANISŁAW JAWORSKI jako Puls. On to właśnie pokazuje jak ogólnoludzką i ogólno życiową przenośnię zawiera ta, mimo wymienionych zastrzeżeń, cenna komedyjka z podtekstem żałosnego dramatu. Jaworski jest bowiem niezawodny w swej absolutnej neutralności, co szczególnie dobrze wypada na tle scenerii obrazującej życie powszednie, a wynaturzone.