Dyrektor teatru ostro o słowach Jarosława Kaczyńskiego
Prezes PiS straszył na wiecu w Makowie Mazowieckim chorobami i pasożytami, których nosicielami mają być muzułmańscy imigranci. "Ten człowiek przekroczył właśnie rubikon oddzielający brutalną walkę o władzę od bagna nikczemności i zwyczajnego rasizmu!" - komentuje na Facebooku reżyser i dyrektor Teatru im. Jaracza w Olsztynie Janusz Kijowski.
Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego oburzyła wielu komentatorów życia politycznego i społecznego w Polsce. Przypomnijmy: - Są już przecież objawy pojawienia się chorób bardzo niebezpiecznych i dawno niewidzianych w Europie: cholera na wyspach greckich, dyzenteria w Wiedniu, różnego rodzaju pasożyty, pierwotniaki, które nie są groźne w organizmach tych ludzi, mogą tutaj być groźne. To nie oznacza, żeby kogoś dyskryminować... Ale sprawdzić trzeba - powiedział prezes PiS na wiecu w Makowie Mazowieckim.
Swoją opinię na temat tej wypowiedzi zamieścił na profilu na Facebooku także Janusz Kijowski, dyrektor Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie. I nie przebiera przy tym w słowach: "Ten człowiek przekroczył właśnie rubikon oddzielający brutalną walkę o władzę od bagna nikczemności i zwyczajnego rasizmu! Po 70 latach od Zagłady, po 47 latach od marcowej nagonki antysemickiej w Polsce, po 10 latach od ujawnienia tajemnic Jedwabnego i okolic, gdzie palono żywcem swoich sąsiadów, sparafrazowanie nazistowskiego hasła: >>Żydzi to wszy i tyfus plamisty!<< - na polskojęzyczne: >>Arabowie to pasożyty i cholera!<< - jest objawem aberracji i braku jakichkolwiek hamulców moralnych. Mąż stanu? No, chyba, że na tej liście >>mężów<< umieszczacie sobie Hitlera, Franco, Stalina, czy Mussoliniego... Mnie z takim mężem nic nie łączy! Nawet język..." - napisał Janusz Kijowski.
