Niezłomna ułomność
"Książę Niezłomny" wg Juliusza Słowackiego i Pedro Calderóna de la Barca w reż. Pawła Świątka w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
"Książę Niezłomny" jakiego przedstawił Teatr Jaracza, a dokładniej nowy dyrektor artystyczny Sebastian (Seb) Majewski, w tym spektaklu występujący jako dramaturg przedstawienia, to mówiąc najkrócej wypadek przy pracy.
Podsłuchiwałam opinie. Najbardziej celna: ani symboliki, ani polityki. Krańcową: jakież to nasycone przedstawienie, też słyszałam.
Opowieść Calderona, romantycznie upoetyzowana w 3-aktowej tragedii przez Juliusza Słowackiego, jest otwierającym pole do interpretacji obrazem niezłomnej walki za wiarę. To, co zostało na scenie, okazało się komiksem, w którym aktorzy mówią wyimkami z tekstu - no bo jak tu je na scenie umieścić w dymkach. Można natomiast, i to zostało maksymalnie wykorzystane, zabawnie dźwiękiem (elektronicznie na żywo prezentuje się Dominik Strycharski) zaznaczyć każdą postać, wypunktować jej ruchy. Metoda sprawdzona w filmach animowanych i grach komputerowych. Do tego, zgodnie z przekonaniem, że pokoleniu "epoki obrazkowej" w wizerunku postaci najlepiej zaserwować mieszankę popkulturowo-fantazyjną, postacie zostały wystylizowane w poetyce "Mad Maksa" z domieszką oferty sieciówki w czasie promocji.
Przy realizacjach tego tekstu jak refren i motto powtarza się zdanie, że każde pokolenie musi sobie "Księcia" odczytać na nowo, a refleksja nad wartością i sensem poświęcenia, niezłomności wymaga kontekstu i przymiarki do realiów (do historii przeszła inscenizacja Grotowskiego).
Reżyser Paweł Świątek wraz z autorem dramaturgii, czyli przykrojenia tekstu, sprawił, że o kształcie tego godzinnego widowiska decyduje przerost formy nad treścią. Gdzieś w piasku sceny zasypana została ideowa moc opowieści o ofierze i poświęceniu tak celnie przed premierą zapowiadanej pytaniem: czy niezłomność to ułomność? Banalna kropla, która na scenie spada co chwilę do kadzi, okazała się najbardziej symboliczna w tzw. wymowie dzieła.
Aktorskie tuzy "Jaracza", które zwykle zadziwiały umiejętnością zespołowego brzmienia, nie odnajdują się w tej komiksowej kakofonii. Grają: Magdalena Jaworska i Paweł Paczesny (nowi w zespole), Iwona Karlicka, Hubert Jarczak, Mariusz Jakus, Radosław Osypiuk, Bogusław Suszka, Andrzej Wichrowski, Mariusz Witkowski.
Na scenie pada pytanie: "kto przegrał, a kto wyszedł z tej walki dumny?"
No właśnie...