Artykuły

Kielce. O Białoszewskim w Teatrze Kubuś

- Spróbujcie załatwić w Kielcach ulicę Mirona Białoszewskiego". Wtedy pamięć o nim nie przeminie - mówiła przyjaciółka poety Agnieszka Petelska w trakcie spotkania z bohaterami prozy Białoszewskiego w Teatrze Lalki i Aktora Kubuś w Kielcach.

W dyskusji wzięli udział uczestnicy słynnych "wtorków", czyli cotygodniowych spotkań w mieszkaniu poety, którzy wspólnie z Białoszewskim dyskutowali o literaturze, a także organizowali domowy teatr.

- Po wojnie jak wielu twórców tamtego czasu szukał ratunku w słowach. Znalazł go w sposób paradoksalny, który dzisiaj nam bardzo odpowiada - mówił o twórczości Białoszewskiego prowadzący spotkanie krytyk filmowy i dziennikarz "Gazety Wyborczej" Tadeusz Sobolewski. - Białoszewski był poetą domowym. Prywatnym w takim sensie, że nie szedł do świata. Tylko sprawiał, że świat przychodził do niego - uzupełnił.

- Macie państwo dużo więcej szczęścia niż my w pewnym okresie. Dysponujecie swobodnym dostępem do twórczości Mirona, a przede wszystkim do jego "Tajnego dziennika" - opowiadała twórczyni warszawski "Mironaliów" Halina Gąsiorowska.

Natomiast tłumaczka Anna Żurowska wspominała Mirona Białoszewskiego jako człowieka bardzo dowcipnego. - Był geniuszem tworzenia bliskości - dodała.

W sobotę w ramach cyklu "Listopad z Mironem Białoszewskim" odbywała się także premiera spektaklu "Dziady po Białoszewskim" w reżyserii Anny Retoruk. W niedzielę i w kolejny weekend będzie można z kolei zobaczyć dokument "W pobliżu Mirona" autorstwa Piotra Morawskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji