Artykuły

Wicepremier Piotr Gliński: "Za nami stoi system wartości"

Wicepremier i minister kultury w radiowej Dwójce odniósł się do awantury wokół premiery spektaklu "Śmierć i dziewczyna" we Wrocławiu. - Czytam teraz niebywałe rzeczy w "Gazecie Wyborczej". To kłamstwa - stwierdził. Zapowiedział, że we wtorek Krzysztof Czabański zostanie powołany na stanowisko pełnomocnika rządu ds. reformy mediów publicznych.

Piotr Gliński był w poniedziałek wieczorem gościem programu "O wszystkim z kulturą" w radiowej Dwójce. Półgodzinną rozmowę poprowadziła Barbara Schabowska.

Nie mogło zabraknąć pytania o aferę wokół sobotniej premiery spektaklu "Śmierć i dziewczyna" w Teatrze Polskim we Wrocławiu, w której zagrali aktorzy porno. - To zadyma polityczna - powiedział minister. - Ktoś chciał zrobić polityczną awanturę i mu się udało. Minister kultury zajmuje się teraz takim głupstwem.

Kto dzieli Polaków

Gliński powtórzył, że list do marszałka województwa dolnośląskiego, który prowadzi Teatr Polski - ministerstwo apelowało w nim o zaprzestanie przygotowań do premiery - miał podstawę w "jednoznacznych zapowiedziach teatru i pani reżyser, że w tym spektaklu będzie scena twardej pornografii, czyli akt seksualny". - To spowodowało reakcję społeczną, do której jako minister musiałem się ustosunkować. Zapowiedziałem, że twarda pornografia nie będzie w Polsce realizowana za publicznie pieniądze - dodał.

Minister został oskarżony o cenzorskie zakusy. Na premierze okazało się, że żadnej pornografii ani stosunku seksualnego nie ma. - Albo nasz list przyniósł skutek, albo to była prowokacja. Po co dyrekcja teatru i pani reżyser to zrobili? W imię dzielenia polskiego społeczeństwa. To oni ponoszą pełną odpowiedzialność za to, że podzielono Polaków - stwierdził.

- Czytam teraz niebywałe rzeczy w "Gazecie Wyborczej". To są kłamstwa i pomówienia. W tym jeszcze uczestniczy TVP Info, publiczna telewizja, która atakuje mnie w sposób niebywały - Gliński nawiązał do niedzielnego spięcia na antenie z prowadzącą program "Minęła dwudziesta" Karoliną Lewicką. - Nie odnosiłem się do walorów artystycznych spektaklu. Nie jestem człowiekiem, który ingerowałby w przekaz artystyczny - podkreślał, wspominając uczestnictwo w studenckim ruchu teatru offowego. Przywoływał też wrażenia ze słynnego przedstawienia "Apocalypsis cum figuris" Jerzego Grotowskiego.

- Czy podejmie pan dalsze kroki w związku ze "Śmiercią i dziewczyną"? - pytała Schabowska.

- Sprawa wymaga wyciszenia. To oczywiste, że to polityczna nagonka, próba zaistnienia i uderzenia w moją formację polityczną. Dyrektor Teatru Polskiego jest posłem Nowoczesnej.

Kultura ma rozsławiać polskość na świecie

Piotr Gliński powiedział, że fakt powołania ministra kultury na stanowisko wicepremiera świadczy o tym, że "rząd poważnie podchodzi do misji wspierania polskiej kultury i wykorzystywania jej jako medium promowania Polski, polskości na świecie".

Jego zdaniem dotychczasowa polityka kulturalna "to była polityka obok polskiej wspólnoty". - Mamy symboliczne kwestie. Dlaczego nie zbudowano Muzeum Historii Polski? - pytał.

Gliński przypomniał kilka priorytetów polityki kulturalnej nowego rządu.

Po pierwsze: stabilizacja sytuacji twórców. - Chodzi np. o dostęp do środków publicznych dla artystów dotąd wykluczanych - wyjaśnił, zaznaczając od razu, że rząd PiS nikogo z góry wykluczać nie będzie. Stwierdził też, że należy wspomóc twórców, którzy nigdy nie będą dobrze sytuowani, bo zajmują się nierynkowymi dziedzinami sztuki.

Po drugie: zrównoważony dostęp do kultury, którego, jego zdaniem, dotychczas brakowało. - Musimy skończyć z realizowanym przez naszych poprzedników rozwojem polaryzacyjno-dyfuzyjnym, czyli koncentrowaniem życia kulturalnego w największych ośrodkach - twierdził. Przykład? Państwo ma zadbać o wiejskie biblioteki, choć, jak pisaliśmy, te akurat (podobnie jak biblioteki w miastach do 50 tys. mieszkańców) mają się świetnie, bo od pięciu lat są objęte Narodowym Programem Rozwoju Czytelnictwa.

Robimy dobre rzeczy

Po trzecie: działalność wzmacniająca polską tożsamość w kraju i promująca Polskę zagranicą. Chodzi o przekaz spajający "naszą wspólnotę polityczną". - Mamy problem na świecie. Inne narracje historyczne zwyciężają, a my przegrywamy - stwierdził, nie dodając jednak, co właściwie ma na myśli.

Powtórzył też deklarację z festiwalu Camerimage: rząd ogłosi konkurs na fabułę promującą historię, która zostanie zrealizowana z hollywoodzkim rozmachem. Tematy? Np. historia rtm. Pileckiego, rodziny Ulmów, polskich lotników z bitwy o Anglię. Gliński zapowiedział, że film nie będzie realizowany z budżetu ministerstwa kultury, by nie zabierać innym podmiotom. - Będziemy to montowali z udziałem kapitału prywatnego - zapowiedział.

Po czwarte: ustawa medialna, "która jest w końcowym etapie przygotowywania". Przypomnijmy, że media publiczne mają się stać narodowymi instytucjami kultury z jednoosobowym zarządem, na wzór np. Muzeum Narodowego. - Nie obawiam się zamieszania, ponieważ wiem, że to, co robimy, to są dobre rzeczy. Za nami stoi system wartości i społeczeństwo polskie. Otrzymaliśmy mandat społeczny, choć walczyliśmy z całym systemem instytucjonalnym, z całym polskim państwem, które było opanowane przez naszych konkurentów politycznych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji