Czego sobie życzymy w Nowym Roku
Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego:
— Chciałbym życzyć Teatrowi Śląskiemu pełnej sali, a właściwie pięciu sal, bo od listopada prócz Dużej Sceny, Kameralnej, Malarni i Szybu Wilson dysponujemy jeszcze sceną w Galerii Katowickiej. W sumie 1150 miejsc. Sobie, jako dyrektorowi teatru — pełnej kasy, aby móc zrealizować wszystko, co sobie zamierzyłem z udziałem Radosława Rychcika, Eweliny Marciniak, Ingmara Villqista, Beppe Navello, Mai Kleczewskiej i innych znakomitych twórców teatru. Widzom — pewności, że Teatr Śląski jest ich ulubionym miejscem, zaś pracownikom - podwyżek, aby wreszcie byli godnie nagrodzeni za swoją pasję, poświęcenie i oddanie.
Piotr Zaczkowski, dyrektor Instytucji Kultury Katowice — Miasto Ogrodów:
— Chciałbym każdego dnia pisać 4 tys. znaków ze spacjami w celach nieużytkowych i całkowicie osobistych, co najwyżej literackich. Dzięki temu spełniłoby się kolejne życzenie, aby życie zawodowe nie wypisało mnie do ostatniej kropki i bez nadmiaru pytajników.