Artykuły

Gwiazdorski film historyczno-patriotyczny o Polsce na miarę Hollywood póki co ma marne szanse na powstanie. Tę lukę chce wypełnić rockowo-popowy musical o Janie Pawle II. Premiera "Karola" za rok.

Ma być gwiazdorsko - to o aktorach i piosenkarzach. Momentami wzruszająco, a chwilami podniośle, do tego edukacyjnie, historycznie, ale nie nudziarsko - to o libretcie. Muzycznie nowocześnie i przebojowo, z przewagą popu i rocka, ale też z chwytającymi za serce balladami. Taki przepis na musical o papieżu mają twórcy "Karola". Data premiery jest znana - 25 lutego 2017 r. Miejsce też już wybrano - Tauron Arenę.

- Kraków jako miejsce premiery jest miastem oczywistym. Arenę wybraliśmy ze względu na możliwości. To nie będzie skromny musical, ale spektakl z rozmachem, wielkie widowisko taneczne, aktorskie i wokalne. W Polsce musicale historyczne nie są znane i praktykowane, a taka forma sztuki i przekazu historycznego od lat święci triumfy na przykład we Francji. Oglądaliśmy tam musical poświęcony rewolucji francuskiej. Chcemy iść tym tropem - mówi Michał Kaczmarczyk, twórca scenariusza widowiska i jego kierownik artystyczny.

Scenografia ma być skromna

W liczbach wygląda to tak: dwugodzinny spektakl, prawie 40 wokalistów, aktorów i tancerzy, 60 statystów (potrzebni np. w scenach batalistycznych z czasów II wojny światowej i części spektaklu poświęconego "Solidarności"), trzy tiry z dekoracjami, ok. 200 osób pracujących przy produkcji. Do tego choreografia z elementami akrobatyki i lasery. Scenografia ma być jednak skromna, żeby nie przyćmić scenariusza. Na scenie znajdą się trzy ekrany, największy o wymiarach 11 na 8 metrów.

O tym, że widowisko będzie przebojowe, mają świadczyć też ci, którzy za nim stoją. Muzykę napisał Filip Siejka, multiinstrumentalista i kompozytor, autor przebojów rockowych, popowych i jazzowych wykonawców (m.in. Patrycji Markowskiej, Natalii Kukulskiej, Michała Bajora, Zbigniewa Wodeckiego, Mieczysława Szcześniaka, Katarzyny Skrzyneckiej, Feel, Perfect). To on napisał muzykę do utworu "Skaczemy dla ciebie", dedykowanego Adamowi Małyszowi. Za reżyserię odpowiada Krzysztof Korwin-Piotrowski, kierownik artystyczny Gliwickiego Teatru Muzycznego, twórca spektakli muzycznych, m.in. "Wiedeń moich marzeń" i "Europa moich marzeń".

Nazwisko trzymane w tajemnicy

Twórcy musicalu na razie nie chcą zdradzać, kto wyśpiewa rolę Wojtyły. - Tę informację trzymamy w tajemnicy. Nazwisko odtwórcy głównej roli podamy pod koniec kwietnia - mówi Kaczmarczyk. Zdradza tylko tyle, że będzie trzech aktorów grających papieża: chłopiec w wieku około 6 lat, młodzieniec do 20 lat (tych dwóch aktorów wciąż jest poszukiwanych) oraz artysta, który zagra najpierw księdza Karola, a potem papieża.

Z nazwisk artystów, o których na pewno wiadomo, że wystąpią, pojawiają się: Anna Wyszkoni (rola przyjaciółki Wojtyły, wzorowanej na postaciach kobiecych bliskich Janowi Pawłowi II), Piotr Cugowski (rola dziennikarza prasy opozycyjnej, tu sugestie, że będzie to postać wzorowana na bliskich papieżowi redaktorach "Tygodnika Powszechnego") i Wojciech Cugowski (zagra księdza, dla którego Wojtyła jest mentorem i przyjacielem).

Jak zapewniają twórcy, nie zabraknie też roli dla kogoś, kto wcieli się w sekretarza Jana Pawła II, kard. Stanisława Dziwisza, ale i w tym przypadku nazwisko utrzymywane jest w tajemnicy.

Historia wielka, historia osobista

Czy musical historyczny o Janie Pawle II ma szansę na sukces? Kaczmarczyk mówi, że wszyscy, którzy pracują przy widowisku, czują "obciążenie tematem", ale wierzy, że "Karol" będzie w stanie przebić się do publiczności i nie wpadnie na mielizny.

- To, co mogłoby być problemem przy widowisku filmowym, w konwencji musicalowej dobrze się broni. Ta forma sztuki pozwala na operowanie na wysokich emocjach, ale też daje widzowi pewien oddech, by nie przybić go powagą tematu - twierdzi.

I dodaje, że ich pomysł na pokazanie Wojtyły to przeplatanie losów Polski i Europy historią chłopaka, który ma swoje plany, ambicje, ale podejmuje życiowe wyzwanie, które dyktuje mu los.