Sztuka Irosława Szymańskiego na Małej Scenie
Na palcach jednej raki policzyć można - a i tak palców zostanie - tych lubelskich autorów, których nazwiska widniały na teatralnym afiszu. Z tym większą satysfakcją informujemy o zapowiedzianej na sobotę, 12 bm. prapremierze sztuki Irosława Szymańskiego "Próba adaptacji (zapiski z postępu)". Wystawiona ona zostanie na Małej Scenie Teatru im. J. Osterwy, w Lubelskim Domu Kultury.
Nazwisko Szymańskiego, nie licząc oczywiście jego lekarskiej działalności, kojarzy się z jednym z najciekawszych i najbardziej oryginalnych kabaretów lubelskich - "Loża 44". Jak dotąd, tylko dla tego zespołu pisał i komponował, parając się także reżyserią. O jego warsztacie świadczy ogólnopolska sława "Loży", czemu bez wątpienia pomogła także współpraca z TV (udział w "Spotkaniach z balladą", własne nagrania, w tym cykl programów satyrycznych "Co jest grane").
Jednakże "Próbą adaptacji" zadebiutuje Szymański w teatrze. Z jakim skutkiem - przekonamy się w sobotę.
Co można w krótkiej notce powiedzieć o scenariuszu anonsowanego przedstawienia? Po pierwsze i najważniejsze: nie jest to program kabaretowy. Ci, którzy oglądali i pamiętają jego "Notatki z marszu", "Fragment większej całości" i "W kolejce", dopatrzeć się będą mogli pewnych podobieństw. Obszar autorskiej penetracji - choć znacznie bogatszy - jest ten sam. Tworzy go krąg naszych narodowych pragnień i kompleksów, lęków i nadziei. Znajomy jest język, ale tu już rzadko służy zabawie, częściej refleksji. Autor "Próby adaptacji" zadbał o możliwość użycia form teatralnych. Oto przez hotelowy pokój przewijają się - przywołani z literatury i dramatu - Kordian, Wiarus, Chochoł itd.
Reżyserii tej sztuki podjął się Roman Kruczkowski. I jego wizje tego niełatwego tekstu obejrzymy w sobotę.
W przedstawieniu bierze udział 17 aktorów, a wśród nich: Maria Szczechówna, Jerzy Rogalski, Janusz Fifowski, Henryk Gońda, Henryk Sobiechart.