Artykuły

Warszawska Czarna Maska

W dwa lata od powstania najnowsze dzieło operowe Krzysztofa Pendereckiego weszło do światowego obie­gu kulturowego. Nie do pomyślenia było, aby ta pozycja, zaliczana do szczytowych współczesnych osiągnięć ga­tunku, wystawiana na festiwalu w Salzburgu, w operze wiedeńskiej, poznańskiej i w Santa Fe, nie figurowała w repertuarze reprezentacyjnej polskiej sceny operowej - warszawskiego Teatru Wielkiego. Już figuruje: 18 września odbyło się tu prawykonanie jej wersji polskiej (przekładu libretta, pióra kompozytora i Harry Kupfera, wg dramatu G. Hauptmanna, dokonali Antoni Libera i Janusz Szpotański).

Warszawska "Czarna Maska" otrzymała imponujący kształt teatralny: wyreżyserował ją Belg, Albert-Andre Lheureux (wcześniej inscenizator "Diabłów z Loudun" w Liege), ruch sceniczny jest dziełem Zbigniewa Juchnowskiego, scenografia - Andrzeja Majewskiego, kie­rownictwo muzyczne sprawuje Robert Satanowski. Zro­dził się spektakl głęboki, złożony pod względem filozo­ficznym, muzycznym, i dramaturgicznym, rozgrywający się raczej w sferze wyobraźni, niż akcji scenicznej, toczącej się w domu burmistrza śląskiego miasteczka po zakończeniu wojny trzydziestoletniej. Sama intryga, opowiadająca głównie o losach pięknej burmistrzowej Benigny, jest niemal kryminalna, ale spotkania przedstawicieli różnych religii i poglądów, ukazywane w at­mosferze zagrożenia epidemią dżumy - to preteksty dla filozoficznych rozważań nad istotą życia i śmierci.

Przedstawienie warszawskie pełne symboliki, w spo­sób fascynujący zaciera granice między tym co realne, a tym, co nadrealne, uwypukla przeciwstawność dobra i zła, potępia nietolerancję. Napięcie narasta od pier­wszych taktów, ożywają szkielety umarłych, pojawiają się maszkary, wzmaga groza, zapowiadająca katastrofę...

Dominuje pełna ekspresji, mistrzowska pod wzglę­dem warsztatowym muzyka Pendereckiego. Satano­wski świetnie czuje tę muzykę, skomplikowaną, pełną kulminacji, szeptów, zgrzytów, a w śpiewie - drama­tycznych arioso, recytatywów wirtuozowskiej koloratu­ry, melorecytacji. Utrudnił sobie zadanie umieszczając chór i część orkiestry na balkonie, ale i temu podołał. W efekcie odbieramy ją idealnie zgraną z akcją sceniczną. Osłabia tylko ostateczny efekt nie zawsze dobra dykcja artystów.

W premierowej I obsadzie wystąpili: Elżbieta Hoff, Roman Węgrzyn, Jerzy Artysz, Jacek Parol, Krzysztof Szmyt, Anna Malewicz-Madey, Ryszard Morka, Bronis­ław Pekowski, Wanda Bargiełowska, Marek Dąbro­wski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji