Gdańsk. Protest operowy zawieszony
Choć rozpoczętą 1 marca głodówkę związkowcy z Opery Bałtyckiej zawiesili już następnego dnia, zapowiadają, że protestów będzie więcej.
Z walki o godziwe wynagrodzenia załoga Opery Bałtyckiej nie zamierza tak łatwo zrezygnować. Wtorkowy protest miał być dla przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego sygnałem, że po bezskutecznych rozmowach nadszedł czas na konkretne działania. Przypomnijmy, głównym postulatem artystów jest wzrost płac o 30 proc.
Ze względu na swoje codzienne obowiązki służbowe z rozpoczętej we wtorek głodówki związkowcy musieli na razie zrezygnować. Problemem okazało się także to, iż urzędnicy Urzędu Marszałkowskiego nie zgodzili się, by protestujący spędzili noc w budynku.
- Protestowaliśmy w tej sytuacji we wtorek do godziny 22.00. W związku z tym, że uniemożliwiono nam prowadzenie protestu wewnątrz budynku, skąd wyproszono nas w asyście policji, nie mieliśmy tu żadnych warunków, nie mogliśmy skorzystać nawet z toalet, więc pojechaliśmy do domu. Dotarła też do nas prośba ze strony dyrekcji Opery, że to nie jest dobry czas na tego typu działania, gdyż jesteśmy trzy tygodnie przed premierą - tłumaczy Krzysztof Rzeszutek, uczestnik protestu, członek Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w Państwowej Operze Bałtyckiej.
- Dzisiaj protest zawieszamy, ale na pewno wymyślimy jego następne formy. Uważamy, że rozmowy z Urzędem Marszałkowskim nie mają już sensu. Będziemy apelować też do wszystkich pracowników kultury w województwie pomorskim, żeby nas wsparli i żeby przybrało to większe formy. Chcielibyśmy liczyć na to, że urzędnicy się otrząsną.
Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego zapewniają, że w najbliższym czasie dojdzie do spotkania związkowców z marszałkiem, który obecnie przebywa jeszcze w delegacji za granicą.
- Związkowcy zostali zaproszeni przez pana marszałka na spotkanie po jego powrocie - komentuje Beata Jaworowska, zastępca dyrektora Departamentu Kultury w Urzędzie Marszałkowskim. - Państwu protestującym zostało zaproponowane miejsce na spędzenie nocy w budynku Opery. Rozmowy będą oczywiście dalej prowadzone.
Komu konkretnie zaoferowano nocleg w budynku Opery - nie wiadomo. Związkowcy zapewniają, że propozycja ta do nich poprzedniego dnia nie trafiła.
