"Ojczyzna" Miłobędzkiej dla dzieci i dorosłych
"Ojczyzna" Krystyny Miłobędzkiej w reż. Justyna Sobczyk w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
W sobotnie południe w Poznaniu o ojczyźnie rozmawiano na dwa sposoby: wiecowy na placu Wolności i artystyczny w Teatrze Polskim
Chciałbym, aby wszyscy dorośli, zwłaszcza politycy, obejrzeli przedstawienie "Ojczyzna" według Krystyny Miłobędzkiej w Teatrze Polskim, pod koniec którego pada kwestia - cytuję z pamięci - "znów są poplątane" drogi, losy, myśli...
Sztuka Krystyny Miłobędzkiej pochodzi z lat 60. dwudziestego wieku i przypomina partyturę, z której dyrygent-reżyser wspólnie z aktorami może wykreować świat, który w tych słowach - pozornie oderwanych od siebie - zobaczy. Nikt tu niczego nie udaje.
Przedstawienie zaczyna się już we foyer Malarni. Każdy dostaje instrukcję postępowania i wkracza do sali, gdzie czekają szare pudła. Każdy wybiera jedno i podpisuje z wszystkich stron. To taki znak włączenia się w budowanie tytułowej "Ojczyzny".
Budowniczymi są: Klocek, Dom, Droga, Pan Wojsko, Mowa. Zapraszają nas w podróż w czasie, do głębokiego dzieciństwa, gdzie wszystko było proste, jak proste są słowa malucha. Z czasem w ten sielski świat wkraczają takie pojęcia jak moje, twoje. Rodzą się podziały... Dzieci czytać będą po swojemu ten spektakl, jak zabawę w klocki, jako grę na słowa. W sztuce nie pada słowo "Ojczyzna". Żadnej dydaktyki.
Dorośli mogą w tym przedstawieniu zobaczyć Polskę współczesną. W pewnym momencie Droga mówi: "Teraz widzę wszystko inaczej - widzę was razem złączonych, poplątanych ze sobą - wojsko wojska, dom domu, mowa mowy, blisko siebie". W finale dodaje: "Znów się poplątało". Ale inaczej - pomyślałem. Jedni są na placach, inni okopali się w urzędach.