Artykuły

Udana premiera w Warszawskiej Operetce

PO NIEZBYT FORTUNNYM bile­cie wizytowym nowego kierownic­twa Operetki Warszawskiej - wido­wisku "Casanova w Warszawie", w drugiej połowie lutego Operetka War­szawska wystąpiła z uroczym wido­wiskiem muzycznym dla dzieci "Baj­ka o skrzypcowej duszy", z muzyką Augustyna Blocha, do poetyckiego libretta Jerzego Kiersta. Już w foyer Operetki bileterki sprzedają progra­my w postaci czapki, którą dzieci robią sobie zazwyczaj z gazety. Na tym tanim, a pomysłowym "kapelu­szu" znajdujemy nie tylko nazwiska realizatorów i wykonawców, ale i wypowiedzi kompozytora i librecisty, utrzymane - niestety - w zbyt dy­daktycznym tonie. Czasem i akcja grzeszy zbytnim rozgadaniem, pouczaniem i dokonanie pewnych skró­tów pomogłoby znacznie w jeszcze lepszym przyjęciu udanego widowi­ska. Spektakl dla dzieci musi się - wraz z pauzą - zmieścić w godzinie i trzydziestu lub co najwyżej pięć­dziesięciu minutach, nie może prze­kroczyć dwóch godzin.

Widowisko jednak bawiło młodzież, wzruszając ją jednocześnie, a reżyser tak ustawił poszczególne jego partie, że zmuszały widownię do reakcji, "dopomagania" "wykonawcom, no i do śmiechu, który - jak wiadomo - jest czymś oczyszczającym człowie­ka. Wielka w tym zasługa młodego absolwenta "Studio" w Teatrze Mu­zycznym w Gdyni, Zbigniewa Marka Hassa, który kontynuował studia mu­zyczne i reżyserskie w uczelni leningradzkiej. Znakomicie wydobył dowcip tekstu, piękno muzyki, na­dając akcji (zwłaszcza w drugiej czę­ści) właściwe tempo. Sprawdzili się również autorka funkcjonalnej i peł­nej fantazji scenografii Hanna Zaporska oraz choreograf Janusz Dąb­rowski. Także dyrygent Bogdan Olędzki dobrze kierował orkiestrą, która nie głuszyła śpiewaków.

Z wykonawstwem było, niestety, nieco gorzej. Na czoło zespołu wysu­nęła się dobra głosowo i aktorsko Alina Kaniewska w roli Znachorki. Dobrzy byli też Hanna Dobrowolska w roli Matki, Grażyna Brodzińska, jako Złota Żmijka i Kasia w roli wymagającej od niej znacznych umiejętności akrobatycznych oraz Bo­żena Zborowska w chłopięcej roli Wojtka. Znakomitą i bardzo trudną rolę Bartka-Osiołka kreował Ryszard Chojecki, walnie przyczyniając się do rozbawienia dziecięcej widowni. W pozostałej obsadzie, zwłaszcza mę­skiej, rzecz miała się gorzej, a ak­torzy, zwłaszcza odtwórca roli Wic­ka - mieli kłopoty z dykcją. Nie są to jednak rzeczy nie do naprawienia i miejmy nadzieje, że widowisko to, stanowiące przedłużenie obchodów Międzynarodowego Roku Dziecka, je­szcze długo dobrze bawić będzie nie tylko młodych stolicy, lecz licznie odwiedzające Warszawę rzesze dzie­ci i młodzieży z całej Polski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji