Artykuły

Częstochowa. "Madame Butterfly" live w OKF

2 kwietnia szykuje się kolejna transmisja na żywo z nowojorskiej Metropolitan Opera. Zebrani na widowni częstochowskiego OKF obejrzą "Madame Butterfly" Giacomo Pucciniego. Początek o godz. 18.55. Ceny biletów: 55 zł i 50 zł.

Puccini oparł swą operę (podkreślał, że "Madama Butterfly" to jego ukochane dzieło) na sztuce amerykańskiego dramaturga Davida Belasco. Pinkerton, porucznik amerykańskiej marynarki wojennej, którego okręt właśnie zawinął do Nagasaki, chciałby poznać jakąś gejszę. Usługi tego rodzaju świadczy niejaki Goro: przedstawia porucznika 15-letniej Cho-Cho-San - Madame Butterfly. Japonka zakochuje się w marynarzu i godzi na małżeństwo z nim. Przechodzi nawet na chrześcijaństwo, bo ślub traktuje bardzo poważnie (narzeczony przeciwnie). Rodzina na wieść o związku Pani Motyl z cudzoziemcem wyklina ją, małżonek tuż po weselu odpływa, żona zostaje i czeka - przez trzy lata. Łagodna, cierpliwa, wierna i wciąż zakochana wychowuje synka, ledwie wiąże koniec z końcem, nękana awansami bogatego księcia. W końcu Pinkerton wraca... przywożąc nową żonę. Chce zabrać syna. Pani Motyl podejmuje decyzję: skoro jej nie dane jej żyć z honorem, musi z honorem umrzeć.

Szczęśliwy traf, potem wielki skandal

W stworzeniu tej opery pomógł przypadek: kompozytor nie miał pojęcia o kulturze Japonii, na szczęście spotkał w Rzymie żonę japońskiego dyplomaty. To ona zapoznała go z muzyką i obyczajami swego kraju.

Premiera i to, co się w jej trakcie wydarzyło, przeszły do legendy. 17 lutego 1904 r. mediolańska La Scala pękała w szwach. Puccini pewien był sukcesu. Miał jednak wielu wrogów i stał się ofiarą świadomie zorganizowanego, bezprecedensowego ataku. Wroga klaka uaktywniła się już na początku przedstawienia, publiczność już to próbowała ją uciszyć, już to się do niej przyłączyła, w rezultacie hałas był taki, że przez cały spektakl nie było słychać muzyki. Kompozytor wpadł w szał. Zabronił wystawiania "Madame Butterfly" w La Scali, po czym w niespełna trzy tygodnie, pracując po 16 godzin na dobę, przerobił operę, by 28 maja wystawić ją w Teatrze Wielkim w Brescii. Tym razem brawom i bisom nie było końca.

Nowa obsada, ale Polaka nie posłuchamy

Spektakl transmitowany na żywo z Metropolitan Opera wyreżyserował Anthony Minghella, znacznie lepiej znany kinomanom niż melomanom, bo spod jego ręki wyszły takie filmowe przeboje jak "Angielski pacjent" i "Wzgórze nadziei". Inscenizacja, którą przygotował na niespełna dwa lata przed swą śmiercią, miała premierę we wrześniu 2006 r. My obejrzymy ją w nowej obsadzie. Partię Cio-Cio-San śpiewa Kristine Opolais, Pinkertona - Roberto Alagna (słuchaliśmy ich miesiąc temu w "Manon Lescaut"). Suzuki została Maria Zifchak, Sharplessem - Dwayne Croft. Szkoda swoją drogą, że nie załapiemy się na przedstawienie, w którym tę ostatnią rolę kreuje polski baryton Artur Ruciński; wykonywał on partię Sharplessa w lutym i marcu.

Towarzyszą im nie tylko chór, balet i orkiestra, ale też lalkarze, bo animowaną postacią jest synek Madame Butterfly. Dyryguje Karel Mark Chichon.

Częstochowski OKF zaprasza o 18.55

Ośrodek Kultury Filmowej - Kino Studyjne "Iluzja" (Al. NMP 64) zapraszają w sobotę 2 kwietnia o godz. 18.55. W Met transmitowane na żywo spektakle zaczynają się o godz. 13; "nierówna" godzina u nas jest rezultatem różnicy czasowej między Częstochową a Nowym Jorkiem. Bilety normalne kosztują 55 zł, ulgowe 50 zł. Całość wraz z dwiema przerwami ma trwać około trzy i pół godziny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji