Artykuły

Kraków. Grzegorz Gauden odwołany z funkcji dyrektora Instytutu Książki

Ministerstwo Kultury odwołało ze stanowiska dyrektora Instytutu Książki Grzegorza Gaudena.

O zwolnieniu Grzegorza Gaudena z funkcji dyrektora IK mówiło się już od kilku tygodni. Od kiedy kierownictwo nad Ministerstwem Kultury przejął Piotr Gliński, Instytut był kontrolowany kilkukrotnie: przez ZUS (m.in. pod kątem prawidłowości i rzetelności obliczania składek na ubezpieczenie społeczne), Biuro Audytu Wewnętrznego i Kontroli MDKiN (kontrola wybranych pozycji wydatków poniesionych w latach 2013-2015) oraz Fundację Republikańską, która na zlecenie ministerstwa analizowała strukturę zatrudnienia, celowość, legalność, efektywność i adekwatność wydatków IK w latach 2014-2015.

Haki na dyrektora

- W Instytucie Książki źle się dzieje. Nie potrafimy ocenić tej instytucji, ponieważ nie dano nam żadnych danych - mówił prof. Piotr Gliński podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury.

Minister miał też zastrzeżenia do programu promocji czytelnictwa realizowanego przez IK. - Chcemy przeprowadzić monitoring programu czytelnictwa i poprawić go tam, gdzie trzeba. To poważna sprawa, jeżeli mamy tak mały współczynnik czytających książki na tle innych krajów - przekonywał posłów.

Pod koniec marca informowaliśmy, że od Gaudena zażądano dobrowolnej rezygnacji z funkcji dyrektora. Ten postanowił jednak pozostać na stanowisku (kontrakt obowiązywał do końca 2017 r.). Nasze źródła donosiły, że ministerstwo postawi na swoim i zwolni Gaudena.

Te informacje właśnie się potwierdziły. Na stronie IK pojawił się tylko lakoniczny komunikat o odwołaniu. Więcej dowiadujemy się od samego dyrektora. - Usłyszałem wyrazy uznania za osiągnięcia na rzecz kultury polskiej. I że musimy się rozstać. Wszystko bardzo kulturalnie. Na pytanie, komu mam przekazać obowiązki, usłyszałem od wiceminister Magdaleny Gawin, że jeszcze nie wyłoniono następcy - mówi Gauden.

W piśmie podpisanym przez ministra kultury i wręczonym Gaudenowi czytamy, że odwołanie nastąpiło ze względu na "naruszenie przepisów prawa w związku z zajmowanym stanowiskiem, wskazane w wystąpieniach pokontrolnych".

Ministerstwo Kultury, jak niedawno przewidywała posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO, posłużyło się wynikami audytu, aby uzasadnić odwołanie dyrektora kolejnej instytucji kultury.

Zamach na niezależność?

"To już są szczyty! Z oburzeniem przyjmuję informację o odwołaniu wieloletniego dyrektora Instytutu Książki, Grzegorza Gaudena - sprawnego menedżera, intelektualisty, dyplomaty, osoby, która wiele zrobiła dla relacji Polski z sąsiadami. Grzegorz Gauden zawsze mówił: "musimy przede wszystkim przekładać literaturę na języki naszych sąsiadów. Tylko tak możemy się lepiej rozumieć". Pamiętam, że to zawsze rozbudzało wyobraźnię, jak ważna jest literatura. Obecną władzę taka optyka musi uwierać. Nie podano ani powodów (trudno je podać - był jednym z najlepszych dyrektorów instytucji narodowych w Polsce), ani nazwiska następcy (trudno wskazać kogokolwiek, kto mógłby aspirować). To nie tylko demonstracja arogancji, ale także zamach na niezależność polskiej literatury" - to fragment wpisu Roberta Piaskowskiego z Krakowskiego Biura Festiwalowego na FB, który skomentował decyzję ministerstwa.

Jak dowiedziała się "Wyborcza", faworytem do objęcia stanowiska po Grzegorzu Gaudenie jest poznański radny Dariusz Jaworski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji