Artykuły

"Photo finish"

Sezon warszawski kończy się na "du­żych obrotach" śmiechu: w "Syrenie" dobra zabawa na "Perle", w Dramatycz­nym - przynajmniej równie dobra na komedii Petera Ustinova "Photo fi­nish" *). Zabawa zresztą dość szczególna, w której beztroski śmiech zmieszany jest z gorzką refleksją. Już wielu pisarzy wykorzystywało te­mat "co by byle, gdyby...", próbując "skasować" - jak zapis taśmy magneto­fonowej jakiś dokonany już los i zaczy­nać od początku od pewnego punktu, odczytując przedtem lub w trakcie po­nownego "nagrywania" to co się już do­konało i próbując wprowadzić takie czy inne korekty czy nawet zmiany.

Ustinov, aktor, reżyser i dramatopisarz angielski średniego pokolenia, buduje swą komedię na innej, bardziej orygi­nalnej zasadzie: nie chce niczego zmie­niać w losie swego bohatera, pisarza Sa­ma, lecz każe 80-letniemu Samowi spo­tykać się kolejno, a potem razem, z Sa­mem 60-letnim, Samem 40-letnim, Samem 20-letnim i - na końcu - z Samem w pieluszkach. Wprowadza też ojca Sama, który rozmawia ze swym starszym od siebie o 20 chyba lat synem... Pokazuje też Stellę 60- letnią, 40-letnią i 20-letnią - w różnych sytuacjach, scenach i dialo­gach z Samami w różnym wieku. Jest więc bardzo oryginalna, wykorzy­stująca różne systemy połączeń komedia sytuacyjna, w którą wprowadza się je­szcze kilka osób drugiego planu. Jest też wiele dowcipu tekstowego, związanego bądź z sytuacją bądź podbudowują­cego komediowość sztuki. Zabawa jest tym pyszniejsza, że Sa­mem jest Andrzej Szczepkowski (czy też seniorem wśród Samów); jego młodsze ucieleśnienie - to Mieczysław Voit, na­stępny w "kolejce Samów", to Witold Skaruch i wreszcie Sama 20-letniego gra Karol Strasburger. Równie wspaniale prezentuje się na scenie Stella w trzech wcieleniach: Wanda Łuczycka, Danuta Szaflarska i Małgorzata Niemirską. Całą zabawę prowadzi Szczepkowski, co ja­ko "nestorowi Samów" należy mu się z wieku i z urzędu; ale wiodąca jest nie tylko rola lecz i przepyszne aktorstwo. To chyba rodzinne, skoro się, zważy, że ojcem scenicznym Sama, czyli Reginaldem, jest Tadeusz Bartosik; sceny Szczepkowski - Bartosik, to pokaz aktorstwa komediowego dużej klasy. Galerię Samów i Stell wzbogacają "cztery kobiety w ich życiu": Ada (Bar­bara Klimkiewicz), Alicja (Małgorzata Niemirską - w drugiej roli), Agnieszka (Krystyna Kamieńska) i Klarysa (Maria Wachowiak). Reżyser wydobył przede wszystkim komediowo-rozrywkowe walory sztuki, słusznie chyba uważając, że teatry każą ostatnio rozwiązywać widowni zbyt wiele łamigłówek i krzyżówek i dostarczają niewiele okazji do śmiechu. Takie podejście do tekstu mieli też chyba tłumacze sztuki: w przekładzie roi się od różnych kalamburów i farsowych fajerwerków - żeby tylko było bardzo śmiesznie. Widownia na premierze bawiła się znakomicie i chyba tak samo będzie się bawić na kilkuset następnych przedstawieniach - a przecież przedrze się przez ten śmiech taka czy inna refleksja, która zaświadczy o tym, że nie tylko o pustą zabawę Ustinovowi chodziło.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji