Artykuły

Marek Bargiełowski. Pożegnanie (11.09.1942 – 23.03.2016)

Po ciężkiej chorobie w dniu 23 marca 2016 odszedł z naszego grona wybitny aktor Marek Bargiełowski. Szlachetny człowiek, sympatyczny kolega. Prezes Związku Zawodowego Artystów Polskich. Społecznik i działacz „Solidarności".

Urodził się 11 września 1942 roku w Starachowicach. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie w roku 1967. Jego mistrzami byli: Jan Kreczmar, Stanisława Perzanowska, Zofia Małynicz, Aleksander Bardini, Jan Swiderski i Kazimierz Rudzki. Kolegami z roku Ewa Skarżanka, Daniel Olbrychski, Witold Dębicki i Jerzy Zelnik. W dyplomowym przedstawieniu u prof. Bardiniego grał jednego z głównych bohaterów w Naszym mieście Thorntona Wildera, a u prof. Jana Kreczmara — Jana w Fantazym Słowackiego.

Po dyplomie wyjechał do Torunia. Zaangażował się do Teatru im. Wilama Horzycy. Stawiał tam pierwsze kroki na scenie. Debiutował rolą Pyladesa w Ifigenii w Taurydzie Johana Wolfganga Goethego w reżyserii Romana Kordzińskiego. W Toruniu w latach 1967-1972 grał wielkie role. Pracował ze świetnymi reżyserami należącymi do czołówki. Pod ich opieką kształtował się i rozwijał artystycznie. Był Orlandem w Jak wam się podoba Williama Szekspira w reżyserii Marka Okopińskiego, Fredem w Pigmalionie Bernarda Shawa, Edmundem w Damach i huzarach Aleksandra Fredry, Petersem w Niemcach Leona Kruczkowskiego w reżyserii Hugona Morycińskiego. A przede wszystkim królewiczem w Hamlecie w reżyserii Jana Maciejewskiego (1970). Za rolę Hamleta uhonorowano go Główną Nagrodą Aktorską na Festiwalu Teatrów Polski Północnej w Toruniu. Kolejne jego role w tym teatrze to Szczęsny w Holsztyńskim Juliusza Słowackiego w reżyserii Hugona Morycińskiego (1970) i tytułowy Don Juan w sztuce Moliera w reżyserii Krzysztofa Rościszewskiego.

Lata 1972-1974 spędził w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi. Zagrał znów swojego Hamleta, znakomicie przyjętego w tej samej reżyserii co w Toruniu Jana Maciejewskiego (1972), i Kreona w Antygonie Sofoklesa w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego.

W roku 1974 przyjechał do Warszawy. Do Teatru Dramatycznego. Grał na tej scenie dziesięć lat. Widziałem go tam m.in. u Ludwika Renę jako Aleksandra w Odprawie posłów greckich Jana Kochanowskiego (1974) i Cyryla w Iwonie, księżniczce Burgunda Gombrowicza (1975). Następnie w roli Bronikowskiego w Nocy listopadowej Stanisława Wyspiańskiego (1979) i Prezesa w Operetce Gombrowicza (1980). Oba przedstawienia w reżyserii Macieja Prusa. W roku 1982 grał Flawiusza w Kaliguli Camusa w reżyserii Andrzeja Chrazanowskiego, a w roku l983 hr. Almavivę w Weselu Figara Beaumarchais w reżyserii Witolda Skarucha. Rok później w Instytucie Francuskim w Warszawie drogą eliminacji otrzymał rolę Wodzińskiego w Lecie w Nohant" Jarosława Iwaszkiewicza. Grał ją w języku francuskim w reżyserii Witolda Skarucha.

W roku 1984 przeniósł się do Teatru Powszechnego, by pracować z Zygmuntem Hübnerem. Zagrał tam w jego reżyserii Skrobotowa w sztuce Gorkiego Wrogowie i Józefa w Gyubalu Wahazarze Witkiewicza. Potem Pillera w Baalu Brechta w reżyserii Piotra Cieślaka i Symmonsa w Mary Stuart Hildensheimera w reżyserii Michała Ratyńskiego (1986).

Kolejnym jego miejscem pracy był Teatr Współczesny Macieja Englerta. Tu najgłośniejszą jego rolą był znakomicie zagrany Mistrz w Mistrzu i Małgorzacie Bułhakowa w reżyserii Macieja Englerta (1987). Potem Fabiano w Wieczorze Trzech Króli Szekspira, Włodzimierz Lenin w Miłości na Krymie Sławomira Mrożka w reżyserii Erwina Axera, Maniłow w Martwych duszach Gogola w reżyserii Macieja Englerta i Przyjaciel w Adwokacie i różach Jerzego Szaniawskiego w reżyserii Zbigniewa Zapasiewicza. Pracował w tym teatrze do 2006 r.

Ostatnie dwa sezony 2006-2008 spędził ponownie w Teatrze Dramatycznym. Występował w Teatrze Telewizji i w Teatrze Polskiego Radia. Użyczał swego głosu w dubbingu. Grał w licznych filmach. Na ekranie pojawił się po raz pierwszy w roku 1966 w Małżeństwie z rozsądku Stanisława Barei. Potem grał jeszcze u niego w filmie Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz. Najbardziej znaną jego rolą filmową był prokurator Bielecki w Pokoju z widokiem na morze u Janusza Zaorskiego. Pozostawił po sobie bogaty dorobek artystyczny, który będzie nam go przypominał. Żegnaj, Marku. Smutno mi. Śpij spokojnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji