Artykuły

Siłę teatru tworzy aktor. Rozmowa z Alessandro Fersenem

Przyjechał pan do Polski, aby reżyserować w Teatrze Drama­tycznym w Warszawie sztukę "Diabelstwa", której jest pan również autorem. Zajmuje się pan także we Włoszech działalnością pedagogiczną. Przy tak wszechstronnych zainteresowaniach - czuje się pan bardziej dramaturgiem, reżyserem czy profesorem?

- Najważniejszą dla mnie - choć jak to się często zdarza naj­mniej mogę jej poświęcić czasu - jest dramaturgia i teoria teat­ralna. Ostatnio kończę właśnie pracę teoretyczna o teatrze. Pe­dagogiką nie zajmuje się w sen­sie kształcenia aktorów, ale w kontekście moich poszukiwań teatralnych. Prowadzę w Rzymie studio w obsadzie międzynarodowej a ostatnio również cen­trum teatralne w Spoleto. Pra­cując w studio przez 15 lat opracowałem podstawy aktorskiej techniki psychicznej a rezultaty swoich poszukiwań prezentowałem już dwukrotnie w paryskim Theatre des Nations.

- Czy mógłby pan powiedzieć na czym w ogólnym zarysie pole­ga ta technika?

- Wywodzi się ona z moich zainteresowań filozofią i antropologią. W epoce automatyzacji coraz bardziej oddalamy się od autentyczności i szczerości wyra­zu. Nasze struktury psychiczne są niezrównoważone, naturalny odruch zastopowany jest przez na­wyk, manierę. Uważam, że teatr powinien sięgać do pokładów autentycznych zachowań ludzkich. Technika psychiczna prowadzi aktora do głębokiej znajomości samego siebie - czego nie daje szkoła konwencjonalna. Wierzę w to, że siła teatru leży w aktorze.

- Czy reżyserowana przez pana sztuka opiera się na wspomnianej tu technice aktorskiej?

- Jeżeli chodzi o samą techni­kę gry - to nie, gdyż mam zbyt mało czasu na pracę z aktorami Ale na pewno tak, jeżeli chodzi o podporządkowanie zasadom teorii teatralnej. Odwołuje się ona do środków teatru archaicznego Scena jest prawie pusta. Dopiero aktor musi wszystko stwarzać, zmuszając widza do wyobraźni, inwencji i fantazji.

- Polska jest po Włoszech chy­ba pierwszym krajem, w którym pana sztuka będzie wystawiona?

- Tak i muszę powiedzieć, że dla mnie samego jest to prawie fantastyczna historia. Wydawało mi się niemożliwe, żebym przy swoich obowiązkach we Włoszech mógł zostawić wszystko i wyjechać na miesiąc. Jednak odpowiedzia­łem na entuzjazm, z jakim dyrek­tor Teatru Dramatycznego, Gu­staw Holoubek, przyjął moja sztukę, decydując się prawie na­tychmiast po jej przeczytaniu na wystawienie... No, i jestem w Warszawie.

- Na zakończenie: gdzie po­znał pan język polski?

- Pochodzę z polskiej rodziny. Moi rodzice specjalnie przyjechali do Polski z Włoch, abym mógł tu urodzić się. Wzięli rów­nież polska guwernantkę, która mnie i brata nauczyła mówić po polsku. A więc mogę powiedzieć, że język polski, obok włoskiego, jest moim językiem ojczystym.

Rozmawiał: M. ROSIŃSKI

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji