Artykuły

Turandot po raz pierwszy w Łodzi. Premiera w łódzkiej operze

W Teatrze Wielkim trwają przygotowania do przedostatniej premiery sezonu. 13 maja wystawiona zostanie opera Giacoma Pucciniego Turandot.

— Kiedy planowaliśmy sezon, braliśmy pod uwagę inny tytuł Pucciniego, Jaskółkę — opowiada Paweł Gabara, dyrektor opery. — Pilnie wsłuchiwałem się w różne głosy i zmieniłem decyzję. Turandot dwa razy miała być w Łodzi realizowana i z różnych powodów premiera nie doszła do skutku.

Kierownictwo muzyczne powierzono Antoniemu Witowi. Do reżyserowania zaproszony został związany z krakowskim teatrem Groteska Adolf Weltschek. — Obejrzałem mnóstwo inscenizacji Turandot — zapewnia. — Jestem konserwatystą, uważam, że cała prawda o przedstawieniu jest zawarta w tekście. Świat się rozpada, a powinnością sztuki jest się temu przeciwstawić. Mój teatr to teatr środka, nie postmodernistyczny bałagan i efekciarstwo.

Dziennikarzy zaproszono do malarni, żeby mogli obejrzeć wielkie dekoracje imitujące skały. Małgorzata Zwolińska, która razem z Weltschekiem przygotowywała scenografię, zainspirowała się chińskim krajobrazem. — Przed przystąpieniem do pracy nad Turandot niewiele wiedziałam o Chinach. Zaczęłam od przeglądania albumów. Odkryłam chińskie groty. Fantastyczne pejzaże z pionowymi skałami podobnymi do naszej Maczugi Herkulesa tak mnie zauroczyły, że w takiej scenerii postanowiłam osadzić akcję — opowiadała.

Weltschek podkreślał: — Odstępując od dekoracyjności i zdając się na surowość natury, chcemy przede wszystkim zwrócić uwagę na ukryte w libretcie sensy. Dla Pucciniego tekst był szalenie istotny. Na tyle, że ostatnią jego część wielokrotnie oddawał do poprawki. Właśnie dlatego nie zdążył przed śmiercią dokończyć dzieła. Czego szukał w libretcie? Na to pytanie próbujemy odpowiedzieć.

Interpretując tytułową postać, Weltschek skonfrontował ją z młodą niewolnicą Liu. — W naszym spektaklu to dwie strony kobiecości. Turandot nie jest bezwzględną, twardą kobietą, a Liu nie jest słaba i bezbronna.

Do udziału w produkcji zaproszono siedmiu solistów gościnnych. W roli księżniczki Turandot wystąpi m.in. Elena Baramova z Bułgarii. Partie Kalafa zaśpiewa m.in. James Lee. — Turandot to dla mnie opera specjalna. Pierwsza główna rola w moim życiu zawodowym to właśnie Ka-laf. W Europie wcielałem się w tę postać tak często, że czasem myślałem o sobie, że jestem Kalafem — żartował Koreańczyk.

Przygotowywana jest wystawa „Wokół Turandot", na którą złożą się plakaty, programy i zdjęcia ze zbiorów Adama Czopka (dziennikarza i kolekcjonera).

Ostatnią premierą Teatru Wielkiego w tym sezonie będzie dwuczęściowy program baletowy - Święto wiosny Igora Strawińskiego z choreografią Marthy Graham oraz Krzesany Wojciecha Kilara i Henryka Konwińskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji