Artykuły

Warszawa. Nie żyje Maria Czubaszek

W Warszawie zmarła Maria Czubaszek - kobieta o niezwykłym, momentami drapieżnym poczuciu humoru. Mimo że od dawna chorowała, do końca starała się być aktywna. Jeszcze w tym miesiącu ukaże się jej nowa książka "Nienachalna".

Pisarka, satyryczka, autorka piosenek, tekstów kabaretowych, felietonistka, dziennikarka, a przede wszystkim autorka zaskakujących puent. Z tego też powodu była tak często zapraszana jako komentatorka zarówno świata celebrytów (w telewizjach śniadaniowych) jak i wydarzeń politycznych (w "Szkle kontaktowym" TVN 24).

Warszawianka (choć córka lwowianki) i żona jazzmana, Wojciecha Karolaka dobrze się czuła w oparach absurdu, który potrafiła znakomicie obrócić w żart i oparach dymu tytoniowego, który był dla niej jak tlen.

Zadebiutowała w 1960 roku sloganem reklamowym w Radio Reklamie: "Chcesz mieć radio to je sobie kup". W 1966 roku związała się z Programem III Polskiego Radia. Zasłynęła z wielu tekstów satyrycznych, pisanych dla znanych aktorów i prezentowanych w radiowej Trójce. Słuchowiska te emitowano w słynnym ITR, czyli Ilustrowanym Tygodniku Rozrywkowym. Prowadziła audycje "Bieg przez plotki". Pojawiała się w "Ilustrowanym Magazynie Autorów" oraz "Powtórce z rozrywki". Była autorką słuchowisk "Dym z papierosa", "Małgorzaty jego życia", "Serwus, jestem nerwus".

Jej ekscentryczne, przewrotne i zaskakujące poczucie humoru było określane mianem kontrowersyjnego. Plonem owocnej współpracy z radiem, telewizją oraz redakcją "Szpilek" była książka "Na wyspach Hula-Gula". W życiu odznaczała się sporą niekonsekwencją. Napisała przebój "Wyszłam za mąż, zaraz wracam" a jednocześnie konsekwentnie trwała w udanym związku z Wojciechem Karolakiem. Nie znosiła swego drugiego imienia Alicja, a jednocześnie była serdeczną przyjaciółką Alicji Resich Modlińskiej.

Byłą stałą, niedzielną komentatorką "Szkła kontaktowego". Od 2010 roku występowała w improwizowanym serialu TV4 "Spadkobiercy" jako babcia Maggie Mekintosz Owens. Idealnie pasowałaby do postaci starej markizy z młodzieńczego tomiku Witolda Gombrowicza "Bakakaj", która w jednej ze scen mówi o dzieciach: "Te miłe maleństwa, wychowane przez nas w nierealnej atmosferze, tęsknią nade wszystko do życia i rzeczywistości i dlatego nic ich tak nie boli jak własna niewinność. Gdy spojrzeć, jak one się niezdarnie ruszają na tych powykręcanych nożynach, jak się grzebią i przewracają, to człowiek czuje się jeszcze jary! Stary ale jary".

Wielkie kontrowersje wzbudziła, gdy przyznała się publicznie do dwóch aborcji, oraz gdy wystąpiła w obronie eutanazji. - Gdybym wiedziała, że czeka mnie takie cierpienie, zniedołężnienie, które odbierze mi chęć życia chciałabym być uśpiona jak pies - mówiła Maria Czubaszek, która słynęła z miłości do zwierząt. - Dla mnie najstraszniejsze i najbardziej przerażające w śmierci jest samo umieranie. Nie uważam, że cierpienie uszlachetnia - ani człowieka, ani zwierzęcia.

Jeżeli wierzyła w magię liczb, to miała pecha. Nie doczekała się dwóch siódemek, czyli 77 urodzin, przypadłyby one dopiero 9 sierpnia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji