Artykuły

Częstochowa. Benedict Cumberbatch wystąpi jako Hamlet

Częstochowianie nabrali upodobania do wydarzeń rangi międzynarodowej z dziedziny sztuki - oper, baletów, wystaw. W rezultacie plany Ośrodka Kultury Filmowej nabierają rozmachu, ograniczane tylko wielkością widowni. Najnowsze przedsięwzięcie to teatr.

O ten spektakl widzowie upominali się jeszcze w czasie trwania sezonu operowego. Wychodząc po kolejnej transmisji z Metropolitan Opera zagadywali szefową OKF: - Ten dystrybutor ma też sztuki teatralne. Kiedy będzie "Hamlet"?

Chodziło oczywiście o przedstawienie National Theatre w Londynie, z Benedictem Cumberbatchem w roli tytułowej. O tej inscenizacji już było głośno w świecie. Widzowie wypatrzyli ją w ofercie spółki Cikanek Film, która od jesieni ubiegłego roku dostarcza nam oper z Nowego Jorku, i zapragnęli również takiej rozrywki. Bo czemu nie.

I proszę, jest "Hamlet" - 19 czerwca o godz. 17. To retransmisja z polskimi napisami. Szekspirowska tragedia w reżyserii Lyndsey Turner, z nominowanym do Oscara Cumberbatchem (o mało nie dostał statuetki za rolę w "Grze tajemnic") okazała się najszybciej sprzedanym wydarzeniem w historii teatru w Londynie. Wszystkie bilety na planowane przedstawienia wykupiono, nim aktorzy zaczęli próby czytane spektaklu. A potem obejrzeli go widzowie w kinach nie tylko Europy; w samej Wielkiej Brytanii transmitowano sztukę do 550 sal.

W Częstochowie też trzeba się prędko decydować na kupno biletu (normalny kosztuje 30 zł, ulgowy 25 zł). OKF informację o "Hamlecie" podał 13 maja; mineły niespełna dwa tygodnie, a on już ma zajętą połowę sali.

To kolejny dowód, że pokazy wydarzeń kulturalnych o randze światowej dobrze się w Częstochowie przyjęły.

Trwa sprzedaż karnetów do OKF na opery

- Pierwszy sezon transmisji oper na żywo okazał się prawdziwym sukcesem - ocenia Artur Lecybil z Ośrodka Kultury Fiulmowej - Kina Studyjnego "Iluzja". - A przecież dwa przedstawienia były w niezbyt szczęśliwych terminach, kiedy mnóstwo ludzi wyjeżdża: "Tannhauser" dzień przed Wszystkimi Świętymi i "Elektra" dzień przed długim majowym weekendem. Frekwencja u nas nieco spadała, owszem, ale i tak była lepsza, niż w innych miastach.

Nic dziwnego, że OKF z marszu wszedł w drugi sezon operowy i znów od października będzie pokazywał na żywo spektakle z nowojorskiej Met. Na razie trwa sprzedaż i rezerwacja karnetów, czas na dystrybucję pojedynczych miejsc przyjdzie dopiero później. - Okazuje się, że osoby, które w poprzednim sezonie nie zawsze dostały bilet na wybrany spektakl, teraz decydują się na karnet, by mieć pewność, że wejdą na widownię - dodaje Artur Lecybil. Posiadacze abonamentu wchodzą na opery za 50 zł, pojedynczy bilet ma kosztować 55 zł.

Widzów intryguje zwłaszcza dzieło inaugurujące cały cykl transmisji "The Met: Live in HD" - nowa inscenizacja "Tristana i Izoldy" Wagnera, w reżyserii Mariusza Trelińskiego, premiera sezonu. To druga w historii realizacja przygotowana wspólnie przez nowojorską scenę i Teatr Wielki - Operę Narodową w Warszawie.

Potem będzie trochę Mozarta, bo i "Don Giovanni" w nowej obsadzie, i "Idomeneusz, król Krety" (pierwszy raz w HD). I sporo klasyki gatunku: Werdi - "Nabucco" z Plácido Domingo w roli tytułowej i "Traviata" z nowymi śpiewakami, Czajkowski - "Eugeniusz Oniegin", też z nową obsadą, bo Mariusza Kwietnia przy boku Anny Netrebko zastąpi Dymitr Chworostowski, Gounod - "Romeo i Julia", Dvorak - "Rusałka". Po raz pierwszy w swej historii Met pokaże "Miłowanie z daleka" Kaiji Saariaho. A całość zakończy premierą sezonu z udziałem Renée Fleming i Eliny Garancy - "Kawalerem z różą" Straussa.

Wielka sztuka na ekranie też będzie

Kolejny hit, który znajdzie kontynuację w nadchodzących miesiącach, to seanse poświęcone malarstwu i innym sztukom plastycznym wielkich mistrzów. W Częstochowie dokumenty o twórczości np. impresjonistów miały takie wzięcie, że trzeba je było powtarzać nawet trzykrotnie. Ostatnio, pod koniec kwietnia, jeszcze przed premierą filmu o galerii Uffizi OKF planował dodatkowy seans, tak wielu widzów nie dostało się na pierwszy pokaz.

- Kolejne odcinki "Wielkiej sztuki na ekranie" będziemy mieli prawdopodobnie w lipcu, mają być też kolejne tytuły baletowe - obiecuje Artur Lecybil. - Na razie trwają uzgodnienia z dystrybutorem. A czy będzie więcej sztuk z National Theatre? Widzowie by tego chcieli i my też, tyle że nie mamy gdzie tego wszystkiego pokazywać. Jesteśmy przecież kinem, obowiązują nas umowy z dystrybutorami filmów, obecność w sieci Europa Cinemas obliguje nas do utrzymywania określonego repertuaru, m.in. promowania kina europejskiego. Gdy zebrać filmy, opery, balet, wystawy i teatr, w programie robi się strasznie ciasno.

Nic dziwnego, że szefowa OKF Iwona Kwincińska wciąż powtarza: bardzo przydałaby się ośrodkowi druga sala.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji