Artykuły

500 razy Metro

W dziesięciu językach akto­rzy przywitali publiczność na pięćsetnym przedstawieniu musicalu "Metro" w warszaw­skim Teatrze Dramatycznym. Również w dziesięciu języ­kach oznajmili, że podczas te­go spektaklu nie obowiązuje zakaz fotografowania i nagry­wania. Flesze błyskały więc przez ponad dwie godziny, a magnetofony nagrywały ile sił w bateriach.

Było to zresztą zbyteczne, gdyż publiczność składała się w dziewięćdziesięciu - procen­tach z fanów "Metra", a ci : znają ten musical, na pamięć. Już od tygodnia na sobotni spektakl nie można, było dostać biletów. Sprzedano ponad 500 wejściówek, co i tak było liczbą niewystarczającą. Gdyby ktoś na sali posiadał urządzenie do pomiaru siły braw, wysiadłoby już w pierwszych minutach, kiedy zaczęły się ukazywać laserowe napisy: 1, 100, 200, 300, 400:.. (i tu wysiadłoby na pewno)... METRO 500!

Ponad dwie godziny mi­strzostwa muzyki, śpiewu i tańca i prawie nieustający aplauz widowni. Bo oto orkie­strę prowadził maestro Janusz Stokłosa - twórca tej mu­zyki. W roli Anki wystąpiła dawno nie oglądana Katarzy­na Groniec, a wraz z nią idol publiczności - odtwórca głów­nej roli - Robert Janowski.

W pięćsetnym przestawie­niu udział wzięli również ak­torzy, którzy nie są już związani z "Metrem", jednak taki jubileusz nie mógł się bez nich obyć. Na scenie pojawił się również reżyser musicalu, człowiek, bez którego "Metro" by nie powstało - Janusz Józefowicz - tym razem w roli św. Mikołaja.

A potem były już tylko łzy radości i setki kwiatów na scenie, tort od Bliklego i wiele butelek szampana.

- Robert Janowski, pozdra­wiając czytelników "Życia Co­dziennego" wyraził nadzieję, że tysięczny spektakl "Metra" będzie miał miejsce.

- Chcieliśmy początkowo podczas tego spektaklu bawić się razem z publicznością, lecz doszliśmy wspólnie do wniosku, że trzeba tym razem zagrać na najwyższych obro­tach, dać z siebie najwięcej. Było to moje pięćdziesiąte ósme "Metro" i mogę je zali­czyć do najlepszych. Więc chyba się udało - powiada.

Janusz Józefowicz zdradził nam, że przygotowuje przed­sięwzięcie rozmiarami przypo­minające musical w "Drama­tycznym", ale co to będzie - pozostaje tajemnicą. Na razie gratulujemy i cze­kamy na dalszy ciąg.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji