Artykuły

Musical za milion dolarów

ZNAKOMITA, pełna pomysłów choreografia Janusza Józefowi­cza, zaskakująco wysoki poziom umiejętności tanecznych młodych wykonawców oraz ich wdzięk i naturalność to podstawowe atuty "Me­tra"' - pierwszego polskiego musicalu w prawdziwie broadwayowskim stylu. Do tego efekty świetlne i laserowe, jakie po raz pierwszy mamy okazję w Polsce oglądać. Kolorowe linie oplatają sylwetki solistów, two­rzą w powietrzu ruchome płaszczy­zny. Fluoryzujące postacie unoszą się nad sceną. Producent przedsta­wienia Wiktor Kubiak, wydał na "Metro"' około miliona dolarów. Ty­le, ile kosztuje musical na Zacho­dzie.

Głównym mankamentem jest li­bretto. W ramach podstawowej fa­buły - grupa młodych ludzi, odrzu­conych w eliminacjach do teatru musicalowego, samodzielnie tworzy spektakl na stacji metra - brak wyraźniejszych wątków pobocznych, brak nawet finału. O walorach mu­zyki nie potrafię wiele powiedzieć, gdyż siedziałam w odległości zale­dwie półtora metra od ogromnego głośnika. Pewne jest jedynie, że nie ma w "Metrze" przeboju.

Ponad trzydzieścioro młodych wy­konawców, wyszukanych w całej Polsce (a nawet w Czechosłowacji), poddana drakońskim rygorom. Przez kilka miesięcy pracowali po kilka­naście godzin na dobę. "Metro" jest sukcesem nauczycieli, uczniów i metody. Oczywiście także producenta, który na konferencji po premierze prasowej stwierdził, że nawet przez moment nie wątpił w powodzenie całego przedsięwzięcia. Sam zgłosił się do młodego choreografa, Janusza Józefowicza - i za to mu chwała.

Wiktor Kubiak, właściciel firmy zajmującej się operacjami finanso­wymi, czuje się pionierem prywaty­zacji polskiej sztuki. Mówiąc o tym, a także o konfliktach i nieporozu­mieniach z dyrekcją Teatru Drama­tycznego, używa terminologii woj­skowej. Podczas konferencji praso­wej była więc mowa o "wojnie", "konfrontacji", "rozmowach", "bata­lii" i "aferach". "Przesilenie" we­dług Wiktora Kubiaka nastąpi wte­dy, gdy twórcy "Metra" będą mogli w pełni korzystać z Teatru Drama­tycznego, udostępniając go także in­nym artystom. Nie wiem, czy znaj­dzie się tam wtedy miejsce dla wy­bitnego reżysera - dyr. Macieja Prusa. Oddając wszelkie honory "Nieboskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego, Wiktor Kubiak stwier­dził, że pozostała polityka repertua­rowa obecnej dyrekcji Dramatyczne­go jest bezsensowna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji