Artykuły

Niech sczezną artyści korespondencja teatralna z Norymbergi

NIECH SCZEZNĄ ARTY­ŚCI, ostatnie dzieło Kan­tora, było kolejnym suk­cesem, kontynuacją jego fi­lozofii, jego stylu teatralne­go, jego "obsesji" wreszcie. Było - jak pisano i komen­towano - dopełnieniem dwu poprzednich realizacji. "Ta­deusz Kantor kroczy dalej na drodze swego ciemnego teatru-misterium, teatru śmierci, poruszającego się nieustannie gdzieś na wielkiej, pustej przestrzeni, pomiędzy nihiliz­mem a pełną wątpliwości wiarą".

Przedstawienie odbyło się w miejscu dość niezwykłym, o bardzo szczególnej atmosfe­rze: na dalekich peryferiach Norymbergi, w wielkiej, po­nurej, od dawna nie używa­nej odlewni. (Notabene wła­dze miejskie, ambitne w swych zamierzeniach kultu­ralnych, zastanawiają się nad przejęciem tego szczególnego pomieszczenia na własność). Tu rozgrywa się - jak ją nazwał sam autor - revue: wśród krzyży, skrzyń, desek, krzeseł pojawia się upiorny korowód postaci: JA dzieciń­stwa Kantora na dziecinnym wózeczku, grupa wyorderowanych generałów, dorosłe JA autora na końskim szkie­lecie, mężczyzna na szubieni­cy, żebraczka, karciarz, dziw­ka, jakiś podejrzany lekarz, a na obrzeżu sceny, ciągle obecna, postać starej kobiety - MAMY. Wśród nich artysta w wielkim kapeluszu i pe­lerynie. Zapełniają scenę w zróżnicowanych rytmach - od marsza wojskowego i pie­śni ludowej, do tanga.

Ostre, sugestywnie powta­rzane obrazy, nastrój tworzo­ny poprzez rytualność dzia­łań, magia muzyki - wresz­cie groteskowa zasada ruchu postaci - wszystko to służy wytworzeniu owego niezwy­kłego, niepowtarzalnego, cha­rakterystycznego dla tego tea­tru nastroju. Kantor zapytany na konferencji prasowej o konkretne znaczenie swych działań scenicznych, uparcie powtarza, że "sztuka nie jest nauką", "dzieło sztuki, moim zdaniem i mojej idei, jest więzieniem".

Fascynacja teatrem Kanto­ra - to w dużej mierze fascy­nacja nim samym jako twór­cą, kreatorem - taka była na ogół opinia naszych roz­mówców - stwarzającym na oczach widzów swą niezwy­kłą rzeczywistość.

A interpretacja owej rze­czywistości? "Szkoda intelek­tu wobec tych porywających obrazów fantazji, które przez logikę sztuki mogłyby zostać jedynie zbanalizowane i wtrącone w surrealistyczny kabaret". "Elementy tego revue artysty nie są możliwe do odcyfrowania przy pomocy logiki". "Kanwa: ona nie istnieje. Kantor asocjuje, dowolnie kojarzy obrazy ze swoimi wspomnieniami."

Nie jest jednak możliwe poprzestać na tego rodzaju konstatacjach. Ogromne na­pięcie przedstawionych obra­zów prowokuje do stawiania pytań, szukania znaczeń. "NIECH ZDECHNĄ ARTY­ŚCI"! - Co on ma na myśli? Czy jest to jedynie sarkasty­czne powtórzenie poglądu, jaki ma od dawna burżuazja w stosunku do artysty? Albo czy jest to brutalnie sformu­łowane przekonanie, że aby wznieść się ponad swoją po­wszedniość, twórca musiałby w swej osobistej egzystencji "zostać zniszczony"? Czy więc tkwi w tej sztuce coś takie­go jak tragedia artysty albo tragedia artystycznej egzy­stencji?

Tadeusz Kantor ma w No­rymberdze sympatyków, wiel­bicieli, przyjaciół. Mieszkań­cy miasta znają go już: po­kazywał tu swoje obrazy, a także UMARŁĄ KLASĘ i WIELOPOLE. Początkowe plany realizacji ostatniej sztu­ki miały być połączone z obchodami roku Wita Stwo­sza, związanego zarówno z Norymbergą jak i Krakowem. Mimo przełożenia premiery, pozostał wyraźny ślad owych filiacji: występująca w sztuce postać artysty nosi imię Wita Stwosza, z jego artystycznym rzemiosłem wiąże się akcja sceniczna. W tym kontekście nie dziwi prezentacja Kanto­ra jako Artysty z Krakowa, który zachwycił Norymbergę dwoma przedstawieniami swo­jej grupy teatralnej, a który właśnie w tym mieście i dla niego stworzył nowy spektakl: NIECH ZDECHNĄ ARTYŚCI. Ale owo "stworzenie" spek­taklu zawdzięczać należy tak­że doktorowi Karlowi Ger­hardowi Schmidtowi, wielo­letniemu osobistemu przyja­cielowi Kantora, który znany jest w mieście jako wielki miłośnik jego sztuki. Był on nie tylko pełnym uroku go­spodarzem prapremiery, ale przede wszystkim głównym mecenasem i organizatorem. Koprodukcję firmują ponad­to, oprócz Teatru Cricot 2, Instytut Sztuki Nowoczesnej Miasta Norymbergi oraz Centro di Ricerca per il Teatro Milano. Ta europejska wspólnota - to dodatkowy potencjał całego przedsięwzięcia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji