Artykuły

Warszawa. Gwiazda opery zaśpiewa dla śpiewaka, który stracił głos

Bas zaśpiewa dla basa - Tomasz Konieczny, wybitny, ale prawie nieznany w Polsce wykonawca ról wagnerowskich, zadedykuje swój pierwszy koncert w warszawskiej Operze Narodowej choremu na raka koledze Jackowi Janiszewskiemu. To już w czwartek 16 czerwca.

Chopin/Wagner to koncert zorganizowany z inicjatywy Waldemara Dąbrowskiego, dyrektora Teatru Wielkiego - Opery Narodowej. Magnesem będzie występ gwiazdy - uznanego na świecie bas-barytona Tomasza Koniecznego, który wykona arie z oper Ryszarda Wagnera.

Drugim punktem programu będzie Koncert fortepianowy f-moll Chopina w wykonaniu Janusza Olejniczaka.

Obu artystom będzie towarzyszyła orkiestra Teatru Wielkiego - Opery Narodowej pod dyrekcją Stefana Soltesza. Ten węgiersko-austriacki dyrygent 12 czerwca znakomicie poprowadził premierę "Tristana i Izoldy", wcześniej dyrygował w Warszawie "Lohengrinem" i "Salome" (ma świetną rękę do Wagnera i Straussa).

Pomoc dla Jacka

To koncert charytatywny dedykowany Jackowi Janiszewskiemu, wybitnemu polskiemu basowi, który po chorobie nowotworowej walczy o powrót do zdrowia i zawodu. Wszyscy wykonawcy biorący udział w koncercie "Chopin/Wagner" zrzekli się swoich honorariów, przekazując je na konto artysty.

Jacek Janiszewski ma 47 lat. W 1998 r. wygrał Konkurs Moniuszkowski w Warszawie w kategorii głosów męskich (najlepszych głosem kobiecym okazała się wtedy Aleksandra Kurzak). Regularnie śpiewał na scenie Opery Narodowej - dał się zapamiętać zwłaszcza jako doskonały Leporello w głośnej inscenizacji "Don Giovanniego" Mozarta w reżyserii Mariusza Trelińskiego i jako Zbigniew w "Strasznym dworze" Moniuszki.

Próbował szczęścia w teatrach niemieckich, po raz ostatni zaśpiewał w grudniu 2014 roku w "Luizie Miller" Verdiego w Akwizgranie.

Wkrótce potem w Berlinie poddał się operacji usunięcia guza mózgu (udało się wyciąć 70 proc. nowotworu), nastąpiło jednak porażenie nerwów mózgowych, m.in. tego, który kieruje prawą struną głosową - artysta stracił głos (afonia). Lekarze dają nadzieję, ale potrzebna jest kosztowna rehabilitacja i pomoc finansowa dla artysty, który stracił możliwość zarobkowania.

Informacja o tragedii Janiszewskiego, ogłoszona na początku roku na Facebooku, spotkała się z wielkim odzewem. Chęć pomocy i zorganizowania koncertu charytatywnego zgłosili Waldemar Dąbrowski i - niezależnie od niego - Tadeusz Deszkiewicz, prezes Polskiego Radia RDC (zorganizowany przez niego koncert dla Jacka Janiszewskiego "Wyśpiewać nadzieję" odbył się na początku tego miesiąca w Studiu Koncertowym Polskiego Radia).

Pomoc jest nadal potrzebna. Można wpłacać pieniądze na konto Fundacji Polcanart, która uruchomiła specjalne konta, na które można dokonywać indywidualnych wpłat: Bank BGŻ BNP Paribas: 56 2030 0045 1110 0000 0415 6420 (konto złotówkowe), Bank BGŻ BNP Paribas: EUR 97 2030 0045 3110 0000 0034 6790 S. W. I. F. T.: GOPZPLPW (konto w euro). W obu przypadkach należy dopisać: "Pomoc dla Jacka".

Polak, który śpiewa Niemcom Wagnera

Tomasz Konieczny (bas-baryton), rocznik 1972, łodzianin, nie jest jeszcze dobrze znany polskiej publiczności. W kraju pojawia się rzadko, ostatnio śpiewał na Festiwalu Beethovenowskim (w "Parsifalu") i w Filharmonii Narodowej (w "Tristanie i Izoldzie" pod dyrekcją Jacka Kaspszyka).

Swoją karierę wokalną, opartą głównie na rolach wagnerowskich, rozpoczął w połowie lat 90. w Niemczech, dokąd wyjechał na podyplomowe studia wokalne. W Polsce działał przede wszystkim jako aktor, występując m.in. u Wajdy ("Pierścionek z orłem w koronie"), w Teatrze Telewizji, w serialach ("Ekstradycja", "Matki, żony i kochanki").

W Lipsku, gdzie zadebiutował w "Sprzedanej narzeczonej" Smetany, od razu rozpoznano w nim głos wagnerowski. Jego kariera rozwijała się stopniowo, śpiewak przenosił się z teatru do teatru w poszukiwaniu lepszych ról, dyrygentów i reżyserów (śpiewał w Dreźnie, Lubece, Mannheim, Stuttgarcie, Duesseldorfie, Berlinie).

Od kilku lat z wielkim powodzeniem występuje na scenie Opery Wiedeńskiej: najpierw śpiewał tam partię Alberyka, a obecnie Wotana w "Pierścieniu Nibelunga", czołową rolę w niemieckim repertuarze operowym. Doskonale opanował język niemiecki, ma świetną dykcję i mocny, czysty, metaliczny głos. Jest bardzo pracowity - Ćwiczę Wagnera od kilkunastu lat, najpierw pod okiem znakomitego korepetytora z Hamburga, obecnie mam bardzo dobrą trenerkę, Judy Wee, z którą stale ćwiczę wymowę, zwłaszcza samogłoski pochyłe, długie i krótkie, których nie ma w polskim, a w niemieckim decydują często o znaczeniu poszczególnych słów - mówi "Wyborczej".

W Metropolitan? Na pewno. W Bayreuth? Pewnie też

W 2019 r. Konieczny ma zadebiutować w Metropolitan Opera w Nowym Jorku w roli Alberyka w "Pierścieniu Nibelunga" w reżyserii Roberta Lepage'a. Być może pojawi się na Festiwalu Wagnerowskim w Bayreuth: - Nie wolno mi o tym mówić, ale dojdzie to niebawem do skutku. Od siedmiu lat staramy się dopasować terminy. Jeśli to się uda, będę pierwszym Polakiem, który tam zaśpiewa - mówi Konieczny, który równocześnie przygotowuje się do debiutu w roli Hansa Sachsa w "Śpiewakach norymberskich".

Jest za to stałym gościem na festiwalu w Salzburgu, gdzie występował m.in. w "Żołnierzach" B.A. Zimmermanna w reżyserii Alvisa Hermanisa, a w tym roku ma wystąpić w nieznanej operze Richarda Straussa "Die Liebe der Danae", kolejnej inscenizacji Hermanisa.

W czwartek w Operze Narodowej zaśpiewa fragmenty wielkich partii Wagnerowskich: Holendra z "Latającego Holendra", Amfortasa z "Parsifala" i Wotana.

Ponadto usłyszymy "Preludium" do "Tristana i Izoldy", uwerturę do "Latającego Holendra" i "Preludium" do III aktu "Lohengrina".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji