Artykuły

Plany to niebezpieczna rzecz

- Zagrałam już w 11 przedstawieniach Ani [Augustynowicz] i mogę powiedzieć, że patrzę na teatr trochę jej oczami - mówi JOANNA MATUSZAK, aktorka Teatru Współczesnego w Szczecinie.

Z okazji 30. urodzin Teatru Współczesnego prezentujemy na łamach "Kuriera Szczecińskiego" cykl krótkich rozmów z aktorami związanymi ze szczecińską sceną.

Jak trafiła pani do Teatru Współczesnego?

- W 1994 roku kończyłam PWSFTviF w Łodzi. Przedstawienie dyplomowe "Pokojówki" Jeana Geneta oglądała Anna Augustynowicz. Wszystkim aktorkom biorącym w tym spektaklu udział zaproponowała pracę w Szczecinie. Ja z tej propozycji skorzystałam. Przez pierwszych pięć lat dojeżdżałam tu z Warszawy, później przeprowadziłam się na stałe.

12 lat w Szczecinie to sporo czasu. Które z ról zagranych tutaj uważa pani za najważniejsze?

- To, co uważam dla mnie za ważne, niekoniecznie musi pokrywać się z wydarzeniami istotnymi dla teatru. Mogę wymienić trzy swoje znaczące role, w których ostateczny efekt nie liczył się tak bardzo jak samo spotkanie z reżyserem, partnerami i postacią: Aina w "Siostrach, braciach", Hesia w "Moralności pani Dulskiej" i Masza w "Samobójcy". Wszystkie trzy spektakle wyreżyserowała Anna Augustynowicz. W sumie zagrałam już w 11 przedstawieniach Ani i mogę powiedzieć, że patrzę na teatr trochę jej oczami. Rozumiemy się, chociaż każde spotkanie z Anią dla mnie, jako aktorki, przynosi nowe trudności i nieoczekiwane efekty. Sporą satysfakcję dała mi również praca nad spektaklami: "Da Vinci ma rację" w reżyserii Pawła Niczewskiego i "Panna Julie" Mariana Dworakowskiego, przygotowanych w ramach Sceny Prezentacji Aktorskich.

Trudno nie spytać w takim razie o pani plany, zamierzenia i nadzieje związane z przyszłością.

- Planowanie w moim zawodzie jest niebezpieczną rzeczą. Wolę grać we współczesnej dramaturgii, ale gdybym wymyśliła sobie jakąś rolę czy jakiegoś reżysera, u którego chciałabym zagrać, a później by mi się to nie udało, to łatwo byłoby wpaść w jakieś rozgoryczenie. Ja wolę być zaskakiwana, cieszyć się z nowych wyzwań, z możliwości pracy z ciągle nowymi ludźmi. Cieszę się, że przyszły sezon w Teatrze Współczesnym planowany jest pod kątem nowych reżyserów i aktorów - wydaje mi się, że to wprowadzi inną energię, nową jakość.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji