Artykuły

Gdańsk. Demirski pisze nowy dramat dla Wybrzeża

- Chcę opowiedzieć o chorym systemie, w którym pracodawca mówi nam bez ogródek: "nie stawiaj się, bo zaraz wylecisz". I problem ten nie dotyczy tylko zwykłych robotników, ale praktycznie nas wszystkich - opowiada Paweł Demirski [na zdjęciu] o swoim nowym dramacie. Jego premiera planowana jest w teatrze Wybrzeże na 1 maja.

Paweł Demirski to młody - rocznik 1979 - dramaturg, kierownik literacki Wybrzeża. Na deskach tego teatru było już wystawionych kilka jego sztuk: "Padnij" (zrealizowana w zeszłym roku także przez Teatr Telewizji), "From Poland with love" oraz ostatnio "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna". Wszystkie one odnoszą się do problemów współczesnej Polski. - Uważam, że teatr powinien być publicystyczny - mówi stanowczo Demirski. - Przynajmniej w tym znaczeniu, że rozpoznaje i opisuje otaczający nas świat. Ostatnio w polskim dramacie pojawiają się całkowicie wymyślone postacie narkomanów czy kloszardów; są one zupełnie zakłamane. Ja staram się zawsze zebrać materiały, choć moje dramaty to w żadnym wypadku nie są reportaże. Poza tym widz, gdy zobaczy na scenie postać, która uosabia te liczby i procenty, które zna z gazet czy telewizji, to inaczej spojrzy na konkretny problem.

Na pomysł napisania współczesnego dramatu o prawach pracowniczych (nie ma on jeszcze tytułu) Demirski wpadł już jakiś czas temu. Jednak impulsem do rozpoczęcia pracy nad tekstem był śmiertelny wypadek, do jakiego doszło we wrześniu zeszłego roku w jednej z łódzkich fabryk. Pracownik został tam przygnieciony przez prasę. - Mój tekst będzie opowiadał o tym, kto ponosi odpowiedzialność za takie zdarzenia - zapowiada dramaturg. - Bohaterka poszukuje prawdy, a okazuje się, że gdzieś wśród pracodawców ta prawda się rozmywa. Sztuka zajmie się też tym, jak nas się traktuje. Zbierając materiały do dramatu, spotykałem młodych ludzi, studentów zaocznych, którzy pracę w fabryce traktują jako tymczasową. Cieszyli się, gdy za swoją pracę z nadgodzinami mogli dostać 800 zł. W tym chorym systemie pracodawca mówi nam bez ogródek: "nie stawiaj się, bo zaraz wylecisz". I problem ten nie dotyczy tylko zwykłych robotników, ale praktycznie nas wszystkich.

Autor od początku roku razem z Pauliną Murawską z działu literackiego Wybrzeża zbierał w Łodzi i Poznaniu materiały do dramatu. - Nagraliśmy kilkanaście godzin rozmów z robotnikami. Naprawdę niektóre z ich historii są przerażające. Spotykaliśmy się też z niesamowitymi reakcjami dyrekcji firm. W ogóle nie chcieli z nami rozmawiać. Gdy próbowaliśmy wejść do jednej fabryki, przyznając, w jakim celu, nie wyrazili na to zgody. Gdy przekonaliśmy ich, że chodzi nam jedynie o rozwiązania scenograficzne, to się zgodzili, ale kategorycznie zabronili nam rozmowy z jakimkolwiek pracownikiem.

Do premiery spektaklu zostały już niecałe dwa miesiące: zaplanowana jest ona na 1 maja na scenie Malarnia teatru Wybrzeże. A Paweł Demirski nie napisał jeszcze ani słowa tekstu dramatu. - Powinniśmy zdążyć na czas z premierą - uspokaja autor. - Mamy już gotowy konspekt tekstu, a to większość pracy. Teraz zostało tylko napisać dialogi.

Widowisko wyreżyseruje Romuald Wicza-Pokojski, założyciel, dyrektor i reżyser niezależnego Teatru Wiczy, który działa w Toruniu. Paweł Demirski współpracował z nim już przy przygotowywaniu "Pamiętnika z dekady bezdomności". - Rozumiemy się z nim bardzo dobrze w kwestiach ideowych - mówi Demirski. - To na pewno pomoże spektaklowi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji