Artykuły

Nie histeryzujmy, czyli bomboniera jako stan umysłu

Dyskusja na antenie. O "histerię" związaną ze zmianą dyrekcji w Teatrze Polskim zapytał Cezarego Morawskiego Paweł Wilk, dziennikarz z 10-letnim stażem w TVP Wrocław. Dziennikarstwo to, jak wiadomo, sztuka zadawania pytań - pisze Witold Mrozek.

Co na to nominat? "Myślę, że sobie poradzę, jestem spokojny, że ogień który płonie, ugaśnie, a jestem w stanie przejść nad tymi niepokojami górą, i nie brać tego do siebie. Bo jestem człowiekiem teatru, a sprawa dotyczy teatru. Najważniejszy jest Teatr Polski, a nie Morawski" - wykazał się popisowym przechwyceniem sloganu protestujących nowy dyrektor (niewykluczone, że już zdążył znaleźć lepszych doradców, niż Krzysztof Mieszkowski w ciągu 10 lat).

"W niepokoju trudno tworzyć sztukę" - wytłumaczył telewidzom Morawski. Po studiu rozlał się błogi spokój niedzielnego popołudnia przed telewizorem. Zapachniało nawet rosołem.

"Aktorzy chcą grać" - zapewnił Morawski, potwierdzając wyjazd "Wycinki" na festiwal w Pilznie i finalizowanie umowy z Pekinem. "Pożegnałem grupę w autokarze (...) ekscesów nie było" - zrelacjonował, przytomnie zauważając, że aktorzy chcą przecież brać udział w festiwalach, tych, jak to ujął, "teatralnych bombonierach świata". Do tej pory słowo "bomboniera" kojarzyło mi się głównie z bogato zdobionymi przestrzeniami teatralnymi z przełomu XIX i XX wieku - takimi, jak teatry Słowackiego w Krakowie, czy Polski w Poznaniu czy Bielsku-Białej, budynkami z pogranicza neoklasycyzmu i neobaroku. Być może jednak bomboniera to po prostu stan umysłu.

Czy ogień, który tli się jeszcze w Polskim, ugaśnie? Na razie jeszcze się na to nie zanosi; nie da się jednak protestować w nieskończoność. W końcu część zbuntowanych aktorów odejdzie (czasem pewnie z pomocą dyrekcji), część zostanie rozstawiona po kątach i będzie starała się jakoś przeczekać. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której ci aktorzy, którzy byli obsadzani, grupowo odmawiają udziału w spektaklach, paraliżując de facto pracę instytucji. Teatr Polski to nie fabryka - a i w polskich fabrykach prawdziwe strajki to już rzadkość.

W sens bojkotu Teatru Polskiego we Wrocławiu przez zewnętrznych artystów, np. reżyserów, też trudno mi uwierzyć. Całkowicie rozumiem tę sytuację emocjonalnie - artyści chcą zrobić w tej sprawie jeszcze cokolwiek, utożsamiają się z Teatrem Polskim, obawiają się o jego przyszłość. Mają często wysoką pozycję zawodową, a zarazem ich głos totalnie zignorowano; okazał się znacznie słabszy od głosu forsującego Morawskiego w zarządzie województwa regionalnego prominenta z Polskiego Stronnictwa Ludowego. W dodatku podniosłe gesty moralne - takie jak bojkot - mają zakorzenienie w wiekowych tradycjach polskiej inteligencji twórczej. Jednak zdjęcie Eweliny Marciniak trzymającej tabliczkę z napisem "Od dziś nie reżyseruję w T[PL" to żadna deklaracja buntu, to stwierdzenie dość oczywistego faktu.

Znaleźć jakichś reżyserów Morawskiemu nie będzie trudno. Zwłaszcza, że sama Warszawa pełna jest takich, dla których Teatr Polski we Wrocławiu był elementem rządzącego teatrem polskim z małych liter pisanym wszechnarodowego spisku, wymierzonego, rzecz jasna, przede wszystkim w ich indywidualny i niedoceniony talent. Myślę, że niejeden artysta już wykupił bilet na Pendolino.

Kto konkretnie zbliża się do stacji Wrocław Główny? Tego na razie się nie dowiemy. "Och, znów brakło czasu, by porozmawiać o programie" - zmartwił się dziennikarz na koniec audycji. I tak oto kolejne 15 minut wydarte publicznej telewizji na kulturę minęło na słabych żartach, okrągłych zdaniach i duserach. Trudno się zresztą dziwić - czasu na rozmowę o programie Teatru Polskiego zabrakło też przecież komisji konkursowej.

Publicznej telewizji regionalnej nie oglądałem od dość dawna (no, poza Studio Yayo w TVP Warszawa). Wiele jednak się tam od tamtego czasu nie zmieniło. Nie będę więc histeryzował; nie zapytam nawet, czy red. Wilk ma teścia w PSL, dziadka w SLD, czy może ciotkę w kółku różańcowym. W końcu nie każda niekompetencja to od razu nepotyzm; tak samo, jak nie każdy teatr to bombonierka. Jeszcze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji