Artykuły

Rodzinna scena Rampy

- Spektakl dla dzieci przede wszystkim powinien promować wartości, które dziś zanikają - mówi Cezary Domagała, dyrektor artystyczny Teatru Rampa w Warszawie, w rozmowie z Moniką Odrobińską w tygodniku Idziemy.

Teatr Rampa we wrześniu zaprasza na Dzień Dziecka. O co chodzi?

- Zapraszamy na spektakl "Dzień Dziecka" Tomasza Jachimka, kabareciarza i dziennikarza, a więc zabawa dla całej rodziny gwarantowana. Bohaterem sztuki jest dyrektor, który nie ma czasu dla córki. Na jej prośby o wspólne spędzanie czasu reaguje słowami: "Ty to nie masz żadnych problemów, też bym tak chciał" - i... jego życzenie staje się faktem. Jan staje się Jasiem i przeżywa swój dzień dziecka - bynajmniej nie świąteczny.

Pamiętajmy, że też byliśmy dziećmi i mieliśmy swoje problemy, które wcale nie są mniejsze tylko dlatego, że dzieci są mniejsze. W "Dniu Dziecka" mamy świat dziecka widziany oczami dorosłego, pobrzmiewają w nim jednak te właśnie słowa autora "Małego Księcia", który świat dorosłych pokazał oczami dziecka. Uwielbiam "Małego Księcia" -wystawiłem tę sztukę 14 razy.

Czy "Dzień Dziecka" jest spektaklem rozśpiewanym, podobnie jak wszystkie realizacje sceny dziecięco-młodzieżowej teatru Rampa?

- Tak, bo piosenki dają pretekst do stworzenia dynamicznego spektaklu i świetnej zabawy scenicznej. Aktorzy zejdą ze sceny naprawdę spoceni - wciąż będą się przebierać, grając nie tylko postaci, ale nawet rekwizyty. Nie ma sekundy znużenia. Jest świetna muzyka Marcina Partyki, choreografia Jarosława Stańki i rewelacyjne scenografia i kostiumy Mariki Wojciechowskiej.

Będzie Wańkowiczowski "dydaktyczny smrodek"?

- Każdy z nas chciałby mieć więcej czasu dla swoich dzieci czy wnuków, sztuka w swoim wydźwięku jest więc kierowana do dorosłych. Jej treść i zabawne perypetie pozwolą przełknąć tę gorzką pigułkę, a dla całej rodziny są pretekstem do fantastycznej zabawy. Jeszcze jako kierownikowi sceny dziecięco-młodzieżowej teatru Rampa, którym byłem do niedawna, zależało mi na tworzeniu spektakli familijnych - by każda sztuka przemawiała i do młodego, i do dorosłego widza. Bo oni świetnie uzupełniają się w odbiorze. Sztuka taka dostarcza potem tematów do rozmów, refleksji, kto wie - może nawet zmiany postępowania?

Czy to właśnie spektakle familijne wyróżniają ofertę sceny dziecięcej teatru Rampa spośród innych teatrów dziecięcych?

- To nie tylko spektakle, to całe spotkania. Chcemy, by był to czas, który rodziny spędzają razem; wydłużamy go o wydarzenia edukacyjne towarzyszące przedstawieniom. Ale też formułę spotkań rodzinnych poszerzamy o rodzinę większą - tę parafialną czy osiedlową. Swojego proboszcza z Gocławia namówiłem, by zapraszał do teatru Rampa całe rodziny, żeby przynosili kanapki i ciasta. I przy takim poczęstunku podczas wydłużonej przerwy w czasie spektaklu - całe środowisko się integruje. Tak zawiązane relacje przenoszą się potem na życie osiedlowe. To już tradycja - bilety na takie weekendy familijne rozchodzą się błyskawicznie.

Domeną naszego teatru jest też to, że każdy spektakl ma atrakcyjny program, że towarzyszy mu zawsze płyta z piosenkami oraz ścieżką dźwiękową, bo po swoich wnukach widzę, jak uwielbiają śpiewać - całymi rodzinami zresztą.

Jaką ma Pan receptę na dobry, wartościowy spektakl dla dzieci?

- Przede wszystkim powinien promować wartości, które dziś zanikają. W formie inscenizacyjnej z kolei należy pamiętać, że świat się zmienia; scenografię uzupełniają więc lub ją zastępują: filmy, animacje, projekcje, gra świateł. Spektakl powinien być atrakcyjny w formie, ale przede wszystkim musi angażować. Ważne, by aktorzy nawiązywali więź z młodym widzem, i muszą być w tym wiarygodni - w żadnym razie infantylni. Jeśli dziecko wchodzi w spektakl jak w świat rzeczywisty - śpiewa z aktorami, krzyczy, podpowiada im, to jest to właśnie ta interakcja, o którą nam chodzi.

Ile spektakli ma na koncie scena dziecięco-młodzieżowa teatru Rampa?

- "Dzień Dziecka" jest jedenastą sztuką kierowaną do młodego widza. Zaczynaliśmy od "Tajemniczego ogrodu" w 2007 r., który gramy do dziś. Potem był "Pinokio" w 2009 r., "W pogoni za bajką" w 2011 r. i wreszcie w 2012 r. formalnie powstał teatr familijny, składający się - razem z warsztatami - na weekendy familijne. Od tamtej pory wystawialiśmy: "Calineczkę" i "Awanturę o Basię" - oba w 2013 r., "Wannę Archimedesa" i "Jak rozweselić pechowego nosorożca", "Księżniczkę Sarę" - w 2014 r. oraz "O dwóch takich, co ukradli księżyc" i "Książę czy żebrak" - oba^ 2015 r.

Od 15 lat działa też afiliowany przy naszym teatrze dziecięco-młodzieżowy teatr Tintilo, którego twórczynią, szefem i reżyserem jest Teresa Kurpias. Młodzi aktorzy-amatorzy mają warsztaty wokalne, choreograficzne. Oferta Tintilo poszerza naszą ideę teatru familijnego. Zapraszamy do naszego teatru: przychodźcie całymi rodzinami!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji