Artykuły

Wrocław. Jubileusz Wrocławskiego Teatru Pantomimy

Jubileuszowym cyklem "Pantomima porusza" Wrocławski Teatr Pantomimy mówi sobie i widzom: sprawdzam. Czy w 60. urodziny teatr oparty na ruchu ma wciąż w sobie moc poruszania widowni

"Zaczęła mnie wtedy nurtować taka chęć, takie marzenie: stworzyć teatr ruchu, w którym wyraz byłby podstawowym zadaniem kreacyjnym - artykulacją ruchu i jego celem nadrzędnym - a nie jakimś dodatkiem do choreografii. Wydawało mi się również, że poprzez środki ruchowo-pantomimiczne - tak potrafiłem je nazwać dopiero później - można wyrazić rzeczy, można dotrzeć do pewnej sfery rzeczywistości ludzkiej, która wymyka się i baletowi, i teatrowi słowa" - tak Henryk Tomaszewski, wybitny mim, reżyser i twórca Wrocławskiego Teatru Pantomimy wspominał po latach moment, w którym narodziła się idea tej sceny.

W tym roku WTP obchodzi swoje 60. urodziny. I piętnaste bez Tomaszewskiego, który prowadził tę scenę nieprzerwanie, aż do śmierci w 2001 roku. Przez 45 lat był to teatr jednego artysty. Częściej niż przymiotnik "wrocławska" towarzyszyło pantomimie nazwisko Tomaszewskiego, który jako szef artystyczny łączył w niej role dramaturga, reżysera, choreografa.

Kiedy w 1956 roku wrocławska pantomima zadebiutowała, nie miała jeszcze statusu samodzielnej sceny - została założona jako Studium Pantomimiczne przy Państwowych Teatrach Dramatycznych (dzisiejszy Teatr Polski). Sukcesy na festiwalach w Warszawie i Moskwie pozwoliły jej już po dwóch latach osiągnąć samodzielność. Ale związek z Polskim okazał się nad wyraz trwały - mimo swoich 60 lat, towarzyszącej jej legendy i niepodważalnego miejsca w historii teatru, Pantomima wciąż nie ma własnej sceny i prezentuje swoje spektakle Na Świebodzkim.

Po śmierci Tomaszewskiego WTP musiał zmierzyć się ze swoją historią i zdefiniować się na nowo. Wydaje się, że ten proces trwa do dziś.

Dzielą los innych

Pantomimę dotyka los tych wszystkich teatrów, których istnienie przez lata było nierozerwalnie związane z postaciami ich twórców. Tak jak trudno wyobrazić sobie Laboratorium bez Grotowskiego, Cricot 2 bez Kantora, tak sporej części widowni Wrocławski Teatr Pantomimy bez Tomaszewskiego.

Współczesną strategią WTP, pod dyrekcją Zbigniewa Szymczyka, nie jest zatem poszukiwanie kolejnego mistrza, ale otwarcie sceny na eksperyment, twórcze poszukiwanie, czego dowodem jest jubileuszowy sezon.

W Pantomimie pojawili się w nim zarówno realizatorzy, na których artystycznych biografiach mocno odcisnął się okres współpracy z Tomaszewskim - jak Leszek Bzdyl czy Maćko Prusak, ale też i przybysze z odmiennych artystycznych światów - Konrad Dworakowski czy Martyna Majewska.

Niektórzy z nich przeglądają się w tradycji tej sceny, inni dostrzegają w niej potencjał nowych środków, które są w stanie wzbogacić ich własny teatralny język.

Cykl "Pantomima porusza" łączy w sobie zwrot w stronę teatralnej tradycji z prezentacją tego, co najlepsze w najnowszym odcinku historii WTP. Zobaczymy zarówno rejestrację ostatniego przedstawienia Henryka Tomaszewskiego, "Tragicznych gier", jak i najświeższe premiery jubileuszowego sezonu.

Początek

Przegląd rozpocznie się jutro o godz. 17 pokazem "Hydrokosmosu" w reżyserii Dworakowskiego. Dzień później, o 19, odbędzie się projekcja "Tragicznych gier", a we wtorek o tej samej porze - "BATORY trans" Martyny Majewskiej, inspirowany książką Bożeny Aksamit. W środę o 19 Leszek Bzdyl wygłosi wykład performatywny "Tomaszewski - przyczynek do remiksu", a w czwartek i w piątek o tej samej porze zobaczymy jego Gombrowiczowski spektakl "Pustka. Pustynia. Nic". W niedzielę 25 września o 19 przegląd zakończą "Bachantki" Maćko Prusaka, spektakl, dla którego punktem wyjścia była legenda spektaklu Tomaszewskiego z 1974 roku "Przyjeżdżam jutro". Prezentację poprzedzą warsztaty.

Odrębnym elementem wrześniowej odsłony jubileuszu wrocławskiej sceny jest zaplanowana na sobotę 24 września premiera publikacji "Teatr swój widzę kuliście", w której teatrolodzy, krytycy i twórcy teatru próbują uchwycić esencję Wrocławskiego Teatru Pantomimy.

Znajdziemy w niej rozmowy z aktorami WTP, będzie też próba nowego ujęcia historii tej sceny.

Wśród autorów, których teksty znajdziemy w tej książce, jest kulturoznawca prof. Mirosław Kocur, reżyser Leszek Bzdyl czy związana z naszą redakcją dziennikarka Magda Podsiadły. Spotkanie poświęcone monografii rozpocznie się o godz. 18 na Scenie na Świebodzkim. Karnet na cały cykl "Pantomima porusza" - 60 zł. Bilety na pojedyncze spektakle - od 15 do 30 zł. Pozostałe wydarzenia - wstęp wolny (warsztaty po wcześniejszej rejestracji).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji