Artykuły

Profanacja za publiczne pieniądze

Z krzyża schodzi Jezus i zaczyna gwałcić (sic!) muzułmankę. Wcześniej jedna z kobiet na scenie wyjmuje z krocza flagę Polski i z dumą rozpościerają nad publicznością. Brzmi jak wyjątkowo ohydny żart? Skandal, jaki miał miejsce w bydgoskim Teatrze Polskim, jest faktem i nie można przejść obok niego obojętnie. Zwłaszcza że został wystawiony za pieniądze podatników, a wśród partnerów festiwalu jest... Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Od 14 lat Festiwal Prapremier jest wizytówką Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Mało kto się spodziewał, że tegoroczna odsłona imprezy odbędzie się w atmosferze wyjątkowo ohydnego skandalu. „Czy obecnie sztuka nie ma tendencji do definiowania samej siebie, jako wkładu do ogólnego konsensusu? Czy nie powinna być raczej formą antykonsensusu, anarchistycznym kontrprojektem przeciw obecnym systemom politycznym i gospodarczym oraz partykularnym interesom?" — takimi pseudointelektualnymi pytaniami rozpoczyna się opis spektaklu pt. Naśe nasilje i vaśe nasilje (Nasza przemoc i wasza przemoc), który w ramach Festiwalu Prapremier został wystawiony na deskach bydgoskiego Teatru Polskiego w niedzielę, 25 września.

„Dzieło" urodzonego w Bośni Olivera Frljicia rozpoczyna się przy akompaniamencie sączącej się z głośnika kolędy Cicha noc, w rytm której na scenie pląsa dziewięcioro nagich aktorów. W pewnym momencie jedna z tancerek w muzułmańskim hidżabie sięga do krocza, z którego wyjmuje zrolowaną biało-czerwona flagę. Już samo to podpada pod konkretny paragraf, a jednak to nie koniec „atrakcji". W finale widzimy bowiem Chrystusa, który zstępuje z krzyża zmontowanego z kanistrów na benzynę i zaczyna... gwałcić (sic!) wspomnianą muzułmankę.
W reakcji na obrazoburczy spektakl — wystawiony za państwowe pieniądze — poseł Anna Sobecka wystosowała oficjalne pismo do Pawła Wodzińskiego, dyrektora Teatru Polskiego im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy, w którym stwierdza m.in., że „trudno ubrać w słowa coś, co przepełnia człowieka obrzydzeniem i odrazą" i domaga się od dyrekcji placówki bezzwłocznych przeprosin.

— Wbrew obiegowej opinii resort kultury nie objął patronatem bydgoskiego festiwalu, festiwal był dofinansowany w ramach programów ministra. Natomiast we wniosku o dofinansowanie, który wpłynął do ministerstwa, nie było informacji o tym spektaklu. We wtorek resort zwrócił się do organizatorów z prośbą o wyjaśnienie sytuacji — powiedział w rozmowie z „Codzienną" rzecznik MKiDN Radosław Różycki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji