Artykuły

Teatr przy Zbożowej

- Dobrym duchem i opiekunem artystycznym teatru będzie Piotr Cieplak. Interesuje nas możliwość podróży i odkrywania wciąż na nowo świata i otaczającej nas rzeczywistości. Chcemy rozbijać stereotypy, iść pod prąd - mówi aktor GRZEGORZ ARTMAN, współtwórca Teatru Magellana w Kielcach.

Od mojej pierwszej rozmowy z Joanną Kasperek i Grzegorzem Artmanem minął prawie rok: pełen wydarzeń i ciekawych projektów aktorskiej pary. Najpierw był spektakl "Hotel pod Aniołem" w reżyserii Piotra Cieplaka, który znalazł się w finale XI Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. Potem pojawił się projekt "Drogi i bezdroża teatru", w którym artyści ze spektaklem docierają do mniejszych miejscowości województwa świętokrzyskiego. Następne było Stowarzyszenie Teatralno-Filmowe "Hotel pod Aniołem", które weszło do Federacji Stowarzyszeń Kulturotwórczych "Baza Zbożowa".

Teraz w budynkach przy ul. Zbożowej powstanie Teatr Magellana i Galeria Gatunki Sferyczne. W planach Stowarzyszenia są spektakle, warsztaty i festiwal teatralny. Projekty owiane są jeszcze tajemnicą i Grzegorz Artman niewiele o nich mówi, ale patrząc na tempo, z jakim Ci ludzie realizują kolejne zamierzenia, można podejrzewać, że już wkrótce wszystkie plany "Hotelu pod Aniołem" staną się rzeczywistością. Nie pozostaje nam nic innego, jak z przyjemnością ogłosić powstanie nowej sceny teatralnej w Kielcach. Oto, co Grzegorz Artman opowiedział mi o nowej scenie:

Jaki będzie teatr Magellana?

- Dobrym duchem i opiekunem artystycznym teatru będzie Piotr Cieplak, laureat Paszportu Polityki i nagrody im. Konrada Swinarskiego. Nie chcemy stworzyć kolejnego w tym mieście teatru repertuarowego. Nie dlatego że jest on zły, tylko dlatego, że nas w teatrze interesują inne rzeczy. Moim zdaniem teatr często gubi proporcję czasu. W natłoku i pogoni często zapomina o tym, co jest istotą twórczych poszukiwań. Zadawanie pytań i próba odpowiedzi na nie wymaga czasu. W teatrze repertuarowym nie zawsze jest na to miejsce. Chcemy, aby teatr Magellana stał się niejako przystanią dla tych wszystkich, którzy podobnie postrzegają i czują teatr. Nas interesuje ta możliwość podróży i odkrywania wciąż na nowo świata i otaczającej nas rzeczywistości. Chcemy rozbijać stereotypy, iść pod prąd. To powinno się odbywać na drodze ewolucji, a nie rewolucji. Taki mechanizm pozwala czerpać z tego, co nazywamy tożsamością. Pozwala rozwijać myśl w oparciu o to, co już się dokonało.

Piotr Cieplak to wybitna osobowość polskiej sceny teatralnej. Czy jedyna, która pojawi się w Teatrze Magellana?

- Chcemy, aby powstające u nas przedstawienia były ważnymi wydarzeniami teatralnymi, więc i ważnych, wyjątkowych ludzi chcemy zapraszać do współpracy. To oczywiście proces. Czy Piotr Cieplak będzie chciał reżyserować w Teatrze Magellana? Tego nie wiem. Natomiast wiem, że jeżeli uda się wytworzyć specyficzną atmosferę przypisaną temu miejscu i spójność dotyczącą zarówno kierunków artystycznych, aranżacji przestrzeni jak i chociażby samego nazewnictwa, to wtedy szanse są o wiele większe. Każdy poważny twórca zadaje sobie wiele pytań odnośnie tego "kolejnego kroku". Jeżeli w Teatrze Magellana będzie miał możliwość na twórczą wypowiedź, to z pewnością taka ewentualność się pojawi.

Założenie sceny teatralnej, to chyba niezbyt prosta sprawa. Od czego zaczniecie? Od miejsca, zaproszenia ludzi, premiery?

- Musimy pracować nad wizerunkiem miejsca. Myślę, że styl pracy, sposób myślenia i wszystko, co się z tym wiąże, będzie możliwy do zaobserwowania dopiero wtedy, kiedy zaczną powstawać pierwsze spektakle. To jest istotą. Natomiast w obecnej sytuacji wiele rzeczy toczy się równolegle. Nie jest przypadkiem, że teatr nosi taką nazwę. Nie jest przypadkiem to, że przestrzeń i jej aranżacja są spójne z nazwą teatru. Jestem przekonany, że całość myślenia oparta na wielu doświadczeniach i obserwacjach jest bardzo konkretna i wynika z twórczych poszukiwań i prób formowania takiej struktury, jaką jest teatr.

Jak będzie wyglądała scena teatru?

- Moim zdaniem sala teatralna powinna być otwarta na inny niż dotychczasowy sposób funkcjonowania tego typu obiektów. Jeżeli damy sobie możliwość chociażby dowolnej aranżacji widowni, czy samej przestrzeni scenicznej, to w efekcie architektura uwolni inwencję twórczą na etapie poszczególnych realizacji, nie będzie jej ograniczała. To projekt i koncepcja reżysera powinny decydować o sposobie zagospodarowania przestrzeni. To trudne, ale w tym przypadku możliwe, więc należy z tego skorzystać.

Jak będzie funkcjonował na co dzień Teatr Magellana?

- Najważniejsze jest, aby w naszej pracy nie było przypadkowości. Jestem przekonany, że Teatrem Magellana będą w stanie zarządzać 3-4 osoby, bez rozbudowywania biurokracji, urzędniczego zaplecza sceny. Chcemy uczestniczyć w życiu teatralnym kraju. W planach na początek mamy najwyżej 3 przedstawienia w miesiącu, głównie w weekendy. Ludzie współpracujący z nami, uwikłani w różne struktury teatralne, muszą z dużym wyprzedzeniem wiedzieć, kiedy będą grać na Zbożowej. Dlatego repertuar teatru powinien być precyzyjnie budowany z rocznym wyprzedzeniem i jasno określać daty i godziny pokazów. To nie jest odkrywcze, bo w większości krajów europejskich jest to zasadą i profesjonalizm polega na tym, że angażując się do danego przedsięwzięcia, musimy być przewidywalni dla naszych partnerów zawodowych i dla samych siebie. Moim zdaniem taki mechanizm daje w pełni możliwość wykorzystywania potencjału, jaki kryje się w twórczym podejściu do wykonywanych zadań. Najważniejszy jest spektakl, to, co chcemy ludziom zaproponować. Jeśli to będzie naprawdę interesujące, widownia się znajdzie.

Poza teatrem na Zbożowej ma powstać także galeria...

- Tak. Powstanie tam Galeria Gatunki Sferyczne. Ma być miejscem, gdzie będziemy prezentować dorobek twórczy współczesnych ludzi teatru. Istotą i żywiołem teatru jest "tu i teraz", które trudno uchwycić. Zdjęcia nie oddadzą w pełni tego, co dzieje się na scenie. Ale mogą zachęcić do zainteresowania się teatrem. Moim zdaniem najważniejsze jest, aby prezentowane w niej prace były interpretacją zdarzenia teatralnego, a nie sprowadzały się wyłącznie do formy czysto dokumentalnej. Przy takim założeniu uda nam się pokazać zarówno sylwetkę twórcy konkretnych prac jak i jego wrażliwość. Rozpoczniemy 2 grudnia pracami powstałymi podczas realizowanego przez nas projektu "Drogi i bezdroża teatru", w którym "Hotel pod Aniołem" prezentujemy w różnych miejscowościach naszego regionu. Projekt ukończymy w czerwcu. Zostało nam kilka miejscowości.

W planach Stowarzyszenia jest także festiwal teatralny "Generacja". Jakie zespoły chcecie zapraszać?

- Chodzi o te spektakle, które mogą być pretekstem do dyskusji. Chcemy, aby po każdym przedstawieniu była szansa na spotkanie z jego twórcami i prawdziwą, istotną dyskusję na temat konkretnego zdarzenia. Jakie teatry będą nas odwiedzać? Czas pokaże. Ja myślę, że osią takiego festiwalu powinno być ukazywanie tego, że sam teatr jest żywy, że poszukuje i zderza się także z oczekiwaniami i gustami publiczności. Tylko wtedy damy sobie szansę na prawdziwie istotną rozmowę na tematy z teatrem związane. To kształtuje i podnosi kulturę teatralną, czy tego chcemy, czy nie.

Już niedługo startujecie także z warsztatami teatralnymi. Kto będzie w nich uczestniczył, jakie macie zamierzenia, czego chcecie nauczyć?

- W warsztatach weźmie udział 30 osób. Ma to być młodzież z domów opiekuńczych. Rozpoczną się kwietniowym spotkaniem "wolność - tożsamość - droga". Liczymy, że młodzi ludzie, którzy nie mają przecież idealnych warunków do startu w dorosłe życie, zrozumieją, że wszystko przed nimi i że najwięcej zależy od nich, ich chęci, ich woli i determinacji. Uczestnicy spotkania już w maju wezmą udział w warsztacie "przestrzeń wewnętrzna". Nie będziemy uczyć technik teatralnych. Mam prosty przykład: zadanie aktorskie: idę po chodniku i wieje wiatr. Można po prostu to zobrazować i pokazać czysto realny wymiar zdarzenia, a można zadać pytanie, co to znaczy, że człowiekowi wieje wiatr w oczy. I tu zaczyna się przygoda. Jestem przekonany, że to jest interesujące, bo odwołuje się do naszych wewnętrznych doświadczeń i wrażliwości. Trzecim elementem warsztatu będzie czerwcowe spotkanie z "Hotelem pod Aniołem": analiza poszczególnych scen spektaklu, ukazanie drogi, jaką przebyliśmy pracując nad tym przedstawieniem.

W materiałach dostarczonych dziennikarzom znajduje się jeszcze jedno logo, tajemnicze K29...

- To nasz kolejny projekt i kolejna niespodzianka. Przyjdzie pora, aby o tym mówić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji