Katowice. Trzynaście krzeseł dla Iskierki
Trzynaście krzeseł, podarowanych na akcję "Krzesła dla Iskierki" przez postaci ze świata sztuki, kultury, sportu, nauki, polityki i nie tylko, zmieniło się w rękach artystów w niezwykłe dzieła. Już wkrótce będzie je można licytować podczas bankietu z okazji 45. urodzin Spodka.
"Krzesła dla Iskierki" to akcja przygotowywana wspólnie przez katowicką redakcję "Gazety Wyborczej", Fundację "Iskierka", która pomaga dzieciom z chorobami nowotworowymi i ich rodzinom, oraz spółkę PTWP Event Center, zarządzającą katowickim Spodkiem. W ramach akcji od początku września prosiliśmy znane osoby o podarowanie nam swoich krzeseł, które oddaliśmy w ręce artystów.
Twórcy reprezentujący różne dziedziny sztuki, jak plastyka, design, scenografia, fotografia czy architektura, przerobili zwyczajne krzesła na niezwykłe eksponaty.
Wyjazdy okazją do integracji
Wystawimy je na licytację 22 października podczas bankietu z okazji 45. urodzin Spodka. Uzyskane ze sprzedaży pieniądze przekażemy Fundacji "Iskierka" na zakup sprzętu dla pediatrycznych oddziałów onkologicznych w Katowicach, Zabrzu i Chorzowie oraz na organizację letniego wypoczynku dla małych pacjentów i ich bliskich. - Nowy sprzęt jest szpitalom nieustannie potrzebny i wspiera leczenie dzieci. Ale chcemy też dostarczać małym pacjentom rozrywki i pokazywać im świat, aby choć na chwilę oderwali się od szpitalnej rzeczywistości. Zabieramy je w góry, w rejsy po morzu czy mazurskich jeziorach. Wyjazdy są okazją do integracji rodzin pacjentów - mówi Aneta Klimek-Jędryka, dyrektor biura Fundacji "Iskierka".
Akcja "Krzesła dla Iskierki" to następczyni akcji "Krzesła do nauki" oraz "Piłki do nauki" wymyślonych przez Krystynę Bochenek, nieżyjącą już dziennikarkę i wicemarszałek Senatu. Dochód z tamtych akcji - prawie 200 tys. zł - przeznaczaliśmy na stypendia dla zdolnych, ale niezamożnych studentów. Mamy nadzieję, że tym razem zbierzemy jeszcze więcej pieniędzy na szczytny cel. Wystarczy rzucić okiem na nasze krzesła, by przyznać, że warte są wysokiej ceny.
"Czasem odlatuję" - krzesło Krystyny Bochenek odmienione przez Wiolettę Krauz
To krzesło trafia na aukcję po raz drugi. Jedenaście lat temu anielskie skrzydła dorobiła mu artystka Wioletta Krauz, a mebel wylicytował prof. Andrzej Bochenek w prezencie dla żony. Chciał w ten sposób wesprzeć wymyśloną przez nią akcję na rzecz studentów "Krzesła do nauki". Krzesło zmarłej Krystyny Bochenek na akcję "Krzesła dla Iskierki" przekazała jej córka Magdalena. Ponieważ było często używane, zdążyło się podniszczyć, więc Wioletta Krauz znów wzięła je na warsztat. Chcąc podkreślić upływ czasu, koraliki na skrzydłach zastąpiła zegarowymi trybikami.
"Arlekin" [na zdjęciu] - krzesło Wojciecha Saługi, marszałka województwa śląskiego, przerobione przez Barbarę Ptak
Krzesło A1 Wood Chair zaprojektowane przez firmę SOKKA z Gliwic, prowadzoną przez rodzeństwo Katarzynę i Wojciecha Sokołowskich oraz Michała Latkę, wykonane zostało z litego drewna dębowego. Jest nowe. Marszałek zamówił je w tej pracowni nieprzypadkowo. Projektanci są bowiem twarzami prowadzonej przez urząd marszałkowski kampanii promującej region "Śląskie. Tu pasuję". Krzesło przerobiła nie do poznania wybitna kostiumolożka Barbara Ptak. Pomalowane zostało różową farbą i z pomocą zaprzyjaźnionego tapicera fantazyjnie obite kolorowymi materiałami. W ten sposób powstał teatralny arlekin.
"Anielskie krzesło" - krzesło Marcina Krupy, prezydenta Katowic, przerobione przez Marcela Sławińskiego
Drewniany tron z karminową tapicerką był własnością Jerzego Śmiałka, pierwszego w wolnej Polsce prezydenta Katowic. Z tabliczki znamionowej umieszczonej pod siedzeniem wynika, że wcześniej wykorzystywany był również przez Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Jak przyznał prezydent Marcin Krupa, krzesło ostatnie lata spędziło w magazynie urzędu miejskiego, ale znać po nim ślady intensywnego wcześniejszego użytkowania. Zmyślnie zakrył je scenograf Marcel Sławiński, który zanurzył ciężki, dostojny tron w symbolicznych bielach i lśnieniach zwieńczonych skrzydłami, nadając mu tym samym lekkości.
"Dwukrzesło ze Spodka" - poddane renowacji przez Tomasza Koniora
Podwójne krzesło wymontowane z widowni Spodka podczas generalnego remontu było świadkiem największych wydarzeń artystycznych i sportowych organizowanych w hali od 1974 do 2009 r. To na jego siedziskach fani Stinga, Deep Purple, Metalliki czy Tiny Turner słuchali koncertów swoich idoli, a kibice ligi światowej siatkówki trzymali kciuki za swoich faworytów. Mebel, który był elementem wyposażenia najbardziej charakterystycznego gmachu Katowic, otrzymał Tomasz Konior. Architekt uznał, że krzesło jest zbyt piękne, żeby je przerabiać. Dlatego oryginalne elementy z drewna, metalu i sztucznej skóry z pomocą ekipy z żorskiej pracowni Wyrobki poddał gruntownej renowacji, by zyskały nowy blask.
"Hollyłódź" - krzesło Krystyny Jandy ozdobione przez Marka Kusia
Krzesło to przez lata stało w prowadzonym przez Krystynę Jandę teatrze Polonia w Warszawie. Jest wysokie i stylowe, ozdobione złotą gwiazdą z napisem "Hollyłódź". W komplecie jest też poduszka z inicjałami aktorki. Przypominało ono artystce role filmowe, które zagrała w Łodzi, i spektakle, które tam reżyserowała. W tym mieście je dostała. Krzesło ozdobił Marek Kuś, dyrektor Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach. Artysta pokrył siedzisko i oparcie czarnym wzorem, na który składają się dziesiątki ludzkich postaci biegnących w kierunku napisu na gwieździe. Jego sposób ekspozycji narzuciła konstrukcja mebla.
"Wspomnienia" - krzesło z kawiarni Między Nami w Warszawie ozdobione przez Tomasza Sikorę
Fotograf sam pozyskał krzesło z warszawskiej kawiarni Między Nami, która jest jego ulubioną. Tam spędza czas z rodziną, spotyka się z przyjaciółmi i klientami. Drewniany stołek, który ozdobił, był mu bardzo bliski. Siedząc na nim, stołował się, rozmawiał i pracował. Ciemne drewno, z którego to niskie, ale solidne barowe krzesło jest wykonane, artysta rozświetlił barwnymi portretami kobiet na oparciu oraz szklanymi kwiatkami przyklejonymi do jego nóżek. Portrety przedstawiają dziewczynę o egzotycznej urodzie. Piękne twarze przypominają malarkę Fridę Kahlo.
"Iskierki" - krzesło Violetty Skrzypulec-Plinty przemalowane przez Antoniego Cygana
Krzesło to było ważnym elementem wyposażenia gabinetu ginekologicznego nieżyjącego już ojca lekarki. Siedząc na nim, szukał odpowiedzi na wiele pytań i pisał swój doktorat. Prof. Skrzypulec-Plinta odziedziczyła je po ojcu. Ostatnimi czasy stawiała na nim torbę albo kładła fartuch, bo sama przesiadła się do wygodnego fotela. Krzesło przerobił i pomalował na niebiesko prof. Antoni Cygan, rektor Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Usunął tapicerowane siedzisko i wstawił w to miejsce deskę, na której namalował pejzaż. Wypełniony jest ogniskami, z których w różnych kierunkach sypią się iskierki.
"Sonik-konik" - siedzisko Rafała Sonika odmienione przez Przemo Łukasika
To chyba najbardziej nietypowe krzesło przekazane na cel akcji. Nie stało w jadalni ani gabinecie, nie miało nóg i było za niskie, żeby usiąść na nim przy stole. Za to przejechało tysiące kilometrów przez pustynię Atakama. Właściwie to nie krzesło, a siedzisko, które zostało wymontowane z quada rajdowca Rafała Sonika. Zajął w nim III miejsce podczas Rajdu Dakar 2009. Jednak pozbawione quada przestało kojarzyć się z siedzeniem. Funkcjonalność postanowił przywrócić mu architekt Przemo Łukasik z pracowni Medusa Group. Po wnikliwym przestudiowaniu jego formy doszedł do wniosku, że przerobi siedzisko w konia na biegunach, na którym można bujać się w nieskończoność.
"Fotelsynteza" - krzesło abp. Wiktora Skworca przerobione przez Matyldę Sałajewską
Stylowe, drewniane krzesło z tapicerką w kolorze purpury stało do tej pory w gabinecie księdza arcybiskupa. Zajmowało miejsce przy jego biurku. Lubił siedzieć na nim, gdy pracował. Zdecydował się jednak przekazać je na akcję ze względu na szczytny cel, jakim jest pomoc chorym dzieciom. Artystka wizualna Matylda Sałajewska "ożywiła" je za pomocą wielobarwnych, plastycznych gum, które pozwalają wejść z krzesłem w interakcję. Materiał, który wykorzystała, zawirusował powierzchnię krzesła niczym żywy organizm i obrósł ją, tworząc zakamarki oraz plątaniny płaszczyzn pozwalające na ukrycie, a może i na odnalezienie czegoś głęboko w środku.
"Kurczenie Elektromagnetyczne" - krzesło Natalii Przybysz zmienione przez Szymona Kobylarza
Drewniane, tapicerowane krzesło było ulubionym siedziskiem piosenkarki. Odkupiła je za niewielką sumę od kogoś bardzo miłego. Siedziało na nim wielu dobrych ludzi, którzy gościli w domu Natalii Przybysz. Na krześle tym bawiły się również jej dzieci, dlatego było odrapane i podniszczone. Wokalistka twierdzi, że dzięki temu meblowi na pewno pomnoży się dobro, które już jest w nim zawarte. Twórca instalacji i obiektów oraz wideo Szymon Kobylarz postanowił go nie przerabiać, ale pomniejszył je, używając zapomnianej już nieco technologii fizyka polskiego pochodzenia Wayna Szalińskiego.
"Improwizacja" - krzesło Tomasza Stańki odnowione przez grupę Wzorro Design
Siedząc na tym krześle, wybitny trębacz jazzowy ćwiczył grę na swojej trąbce. Uwielbiał je, bo było bardzo wygodne. Częste ślady użytkowania krzesła zniwelowali młodzi, kreatywni projektanci z grupy Wzorro Design z Katowic, zachowując jego funkcjonalność. Inspiracji szukali w muzyce jazzowej, która pozwala na dowolność interpretacji. Idąc tym tropem, ukryli w krześle geometryczny wzór, który - w zależności od chęci - można wyeksponować. Na pierwszy rzut oka krzesło jest czarne, ale po odnalezieniu i oderwaniu wzoru, robi się pomarańczowe.
"Śląskie bajanie na stołku malowane" - krzesło Adama Michnika odmienione przez malarzy Grupy Janowskiej
Czarne, klasyczne krzesło z giętego drewna stało przez długi czas w biurze ogłoszeń "Gazety Wyborczej" na warszawskim Nowym Świecie. Adam Michnik wraz z Jackiem Kuroniem osobiście zasiedli tam kiedyś w okienku i przyjmowali ogłoszenia, z których dochód redakcja przeznaczyła na cel charytatywny. Krzesło redaktora naczelnego trafiło pod pędzle Sabiny Pasoń i Jana Jagody, malarzy z Grupy Janowskiej, zrzeszającej śląskich artystów nieprofesjonalnych. Namalowali śląskie motywy, które są im najbliższe: Nikiszowiec z kościołem św. Anny, pocztą, szybem Pułaski i kolejką Balkan, a także Spodek i górników.
"Krzesło szamana" - krzesło od Natalii Grosiak przerobione przez Raspazjana
Białe, proste, plastikowe krzesło z ażurowym siedziskiem podarowała Natalia Grosiak, wokalistka zespołu Mikromusic. Jego przeróbki podjął się Raspazjan, pochodzący z Mikołowa artysta wizualny, autor murali i instalacji. Przemalował je na czarno, na oparciu dorobił niebieskiego ptaka, a przez otwory w siedzeniu przeplótł miękkie, kolorowe sznureczki. W ten sposób krzesło nabrało etnicznego, magicznego charakteru.