Artykuły

11 lat Teatru Polonia

Krystyna Janda założyła teatr z "głodu grania". Po odejściu z warszawskiego Powszechnego przez rok żaden z dyrektorów nie zaproponował aktorce etatu u siebie w teatrze - pisze Maciej Łukomski na stronie Life-style.info.pl.

Krystyna Janda po ośmiu miesiącach od odejścia z teatru, zaczęła szukać sali, w której mogła by grać spektakle. Po kilku tygodniach okazało się, że wszystkie sale na ewentualny wynajem nadają się do kapitalnego remontu. W styczniu 2005 roku aktorka razem z mężem Edwardem Kłosińskim zdecydowała się kupić budynek dawnego kina Polonia. W ten sposób powstała rodzinna fundacja o nazwie Fundacja Krystyny Jandy na rzecz Kultury. Aktorka, aby spełnić swoje marzenia, postawiła wszystko na jedną kartę, sprzedała warszawski dom, pod zastaw innej nieruchomości i zainwestowała swoje i męża oszczędności z trzydziestu lat ich zawodowego życia. Przebudowa i remont dawnego kina trwały kilka miesięcy. Krystyna Janda prawie nocowała na placu budowy. Nie było łatwo. Piętrzyły się trudności. Brakowało materiałów budowlanych, trzeba było spełniać liczne wymogi bezpieczeństwa i normy UE, które powodowały wzrost kosztów budowy. Krystyna Janda z mężem musieli przebrnąć przez gąszcz przepisów prawnych i walczyć z administracją budynku. "Kupiłam sobie kodeks pracy i czytałam go w niedzielę zamiast Stendhala" - opowiadała w jednym z wywiadów założycielka Teatru Polonia.

Premierą "Stefci Ćwiek w szponach życia" 29.10.2005 roku, zainaugurowano działalność małej sceny Teatru Polonia "Fioletowe Pończochy", a rok później "Trzema Siostrami" Czechowa, została otwarta duża scena. Obie premiery spotkały się z życzliwym przyjęciem krytyki i przyciągnęły do teatru publiczność. Nikt pewnie wtedy nie przypuszczał, że teatr przy Marszałkowskiej będzie jedną z najważniejszych scen w kraju. Znając temperament Krystyny Jandy można było się spodziewać, że wkrótce Teatr Polonia nabierze rozpędu. Pierwszym wielkim hitem teatru stał się spektakl "Boska!" w reżyserii Andrzeja Domalika z Krystyną Jandą w roli "najgorszej śpiewaczki świata". Przedstawienie zebrało fantastyczne recenzje i ściągnęło do teatru tłumy widzów spragnionych rozrywki na wysokim poziomie. Do dziś spektakl zagrano ponad 215 razy. Szybko stało się jasne, że Krystyna Janda jest nie tylko wybitną aktorką, ale także sprawnym menadżerem. Teatr Polonia jest przykładem wzorcowo prowadzonej placówki. Teatr gra codziennie przez cały rok. Premiery zawsze odbywają się w wyznaczonym terminie. Obsługa teatru jest uprzejma i znakomicie poinformowana. Na stronie internetowej teatru można znaleźć wszystkie potrzebne informacje. Repertuar teatru zaskakuje i jest na przyzwoitym poziomie.

Krystyna Janda ma znakomitą intuicję artystyczną, bo potrafi kolejnymi premierami zainteresować publiczność teatralną i wzbudzić zachwyt krytyki teatralnej. W 2010 roku Warszawę zelektryzowała wiadomość, że w Teatrze Polonia w spektaklu "32 Omdlenia" zagra Jerzy Stuhr. Dobrym pomysłem okazało się zaproszenie do współpracy aktorów z Teatru Wybrzeże - Dorotę Kolak i Mirosława Bakę. Spektakl "Sex dla opornych" z ich udziałem, bije rekordy popularności. Szerokim echem odbiła się premiera monodramu "Danuta W.", na podstawie książki Danuty Wałęsy. Z teatrem współpracowała Katarzyna Figura wystawiając m.in. monodram "Kalina". Niedawna premiera sztuki Iwana Wyrypajewa "Słoneczna linia" z Karoliną Gruszką i Borysem Szycem to kolejny hit teatru, który zebrał znakomite recenzję. Perełką teatralną jest "Zbrodnia z premedytacją" Gombrowicza z fenomenalną rolą Wojciecha Malajkata.

W ciągu 11 lat istnienia Teatru Polonia wystawiano sztuki Bałuckiego, Czechowa, Fredry czy Becketta, wyprodukowano ponad 50 premier i zagrano niezliczoną ilość spektakli. Co roku w obydwu teatrach Fundacji odbywa się ponad 850 spektakli. W żadnym polskim teatrze nie gra się takiej ilości przedstawień. Nie byłoby pewnie takiego sukcesu, gdyby nie zaproszono do współpracy plejady wybitnych aktorów. Tylko w Teatrze Polonia na jednej scenie można zobaczyć m.in.: Ewę Kasprzyk, Magdalenę Zawadzką, Jerzego Trelę, Wiktora Zborowskiego czy Mateusza Damięckiego. To tutaj debiutują młodzi aktorzy. Niepodzielnie króluję jednak na deskach sceny przy Marszałkowskiej Krystyna Janda, której monodram "Shirley Valentine" [na zdjęciu], grany od 25 lat jest obok musicalu "Metro" Teatru Studio Buffo, największym teatralnym hitem stolicy ostatnich dekad. Krystyna Janda to jedna z niewielu osób, która potrafi podążać za swoimi marzeniami. Kiedy nie miała, gdzie się podziać, nie narzekała, tylko wzięła sprawy w swoje ręce i zbudowała teatr, pokonując przeszkody, nie przejmując się "życzliwymi". Robiła i robi swoje. Pomimo, że wcale nie jest łatwo obecnie prowadzić dwa prywatne teatry. Z pomocą córki Marii Seweryn i 40 - osobowej ekipy pracowników na pewno przetrwa trudne czasy.

Jeszcze więcej sukcesów Kochani, uwielbiam Was!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji