Artykuły

Jacek Poniedziałek: Nie pudrować, nie uśmierzać. Nie plujemy na Polskę.

- Uważam, że trzeba dawać ludziom świadectwo naszych czasów, nie uśmierzać, nie pudrować, lukrować i mamić - mówi Jacek Poniedziałek przed premierą "Bydła" Szczepana Orłowskiego w Teatrze Studio w Warszawie.

Aktor Nowego Teatru, którego możemy oglądać m.in. w najważniejszych spektaklach Krzysztofa Warlikowskiego (od "Kruma" po "Francuzów"), ale też doskonały tłumacz tekstów teatralnych (m.in. Hanocha Levina, Tennessee Williamsa, Edwarda Albee'ego) coraz częściej reżyseruje (m.in. "Szklana menażeria" w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu i "Kto się boi Virginii Woolf?" w Teatrze Polonia). W Teatrze Studio Jacek Poniedziałek przygotowuje spektakl według tekstu młodego autora Szczepana Orłowskiego. Premiera "Bydła" we wtorek 20 grudnia.

DOROTA WYŻYŃSKA: Myślałam, że porozmawiamy o tym, że pierwszy raz reżyserujesz tekst, którego nie tłumaczyłeś, dramat napisany przez polskiego autora. A tymczasem widzę, że jestem w błędzie. Sięgam po sztukę Szczepana Orłowskiego i już na początku dowiaduję się, że przełożył ją... Jacek Poniedziałek.

JACEK PONIEDZIAŁEK: Sztuka pierwotnie miała tytuł "Cattle" i powstała po angielsku. Tłumaczyliśmy ją razem z autorem, który od kilku lat mieszka w Londynie i skończył Royal Academy of Dramatic Art. Właśnie tam pod koniec studiów napisał "Bydło".

Pierwszy raz czytałem tekst dwa lata temu i wydał mi się bardzo ciekawym tworem, aktem buntu, napisanym językiem wściekłego, błyskotliwego dzieciaka. To mi się właśnie w nim podoba - ten brak pokory dla tradycji, ten arbitralny ton niezwracający uwagi na formalne wymogi gatunku. I autentyzm. Bo te historie, te sprawy są "osobiście poświadczone" przez przekonania, gesty, wybory i zawirowania w życiu Szczepana; jak choćby poddawanie się testom leków czy mieszkanie w jednej z londyńskich kooperatyw i uczestnictwo w jej życiu.

Szczepan Orłowski jest współautorem scenariuszy do "Kabaretu warszawskiego" i "Francuzów", dwóch ważnych spektakli Nowego Teatru, w których grasz. Przy tej okazji go poznałeś?

- Poznałem go kilka lat temu w Krakowie na festiwalu Boska Komedia. Był wtedy na lub tuż po studiach dziennikarskich, prowadził portal kulturalny "Książę i żebrak". Brałem udział w czytaniu jego wczesnej sztuki "Pod" w Nowym Teatrze. Potem jakoś naturalnie zaczął współpracę z Krzysztofem Warlikowskim.

Czego szukasz w sztukach, które wystawiasz, tłumaczysz? Co taki tekst musi w sobie mieć?

- Musi być szczery, rezonować ze współczesnością, dawać krytyczne świadectwo piekła, w którym żyjemy i które odbywa się w naszych głowach. Lubię autorów, którzy mają poczucie humoru i dystans do siebie, ale odbiorców traktują poważnie i poważnie, co nie znaczy z zaciśniętymi pięściami podchodzą do tematu. Nie interesują mnie rzeczy naiwne i sentymentalne, choć sam jestem trochę naiwny i sentymentalny. Albo właśnie dlatego. Nie lubię też u autorów pozerstwa.

Postaci Orłowskiego są fikcyjne, ale tematy nie są wyssane z palca, dlatego mimo czasem frywolnego tonu dotykają prawdziwych problemów. "Bydło" ma w sobie mrok, pesymizm i wisielczy humor, ale można tu dostrzec światło. I humor.

Interesuje mnie głowa Orłowskiego. To, co się w tych głowach między dwudziestką a trzydziestką dzieje. Tak się wszystko popieprzyło, poplątało, tak się zrobiło duszno, tak chciwie, brutalnie, bezwzględnie. Co tam się kłębi w tych głowach teraz? Do czego to zmierza?

Zastanawiam się, jak będzie wyglądała przyszłość; czy człowiek będzie cyborgiem, będzie miał wszczepione implanty, działał automatycznie pod wpływem impulsów z zewnątrz? O tym też opowiada "Bydło". Patrzę na to z mieszaniną podniecenia, niepokoju i fascynacji.

Czy teatr powinien dać widzowi zapomnieć czy wręcz przeciwnie, dać mu do myślenia o tym, co ważne?

- Nie wszyscy widzowie są przygotowani na mocne spektakle. Nie każdy da sobą wstrząsać i emocjonalnie sponiewierać.

Instynktownie szukam teatru, który zmusza do myślenia, nie rezygnując przy tym z wyobraźni i eksploracji nowych języków czy estetyk. W takim teatrze najlepiej się czuję. Takie też jest "Bydło" - wymaga osobistego zaangażowania aktorów, bez którego byłoby jakąś wydmuszką. To tekst ideologiczny, pokoleniowy, obecny tu i teraz. Nie można się przez niego prześlizgnąć. Musi uderzyć, zapiec.

Na ciebie teatr tak działa?

- Tak. Choćby ten Krzyśka Garbaczewskiego, Michała Borczucha, Anki Smolar czy Magdy Szpecht. Pod wpływem ich spektakli zaczynam tępić w sobie oznaki mieszczaństwa, zgnuśnienia i konsumpcjonizmu.

Uważam, że trzeba dawać ludziom świadectwo naszych czasów, nie uśmierzać, nie pudrować, lukrować i mamić.

Ludzie teatru coraz częściej zabierają głos publiczny. I jest to ważny głos w publicznej debacie o naszym kraju. Ty też zawsze...

- Pyskowałem, tak. Bo nie możemy milczeć. To nasz obowiązek. Musimy uzmysławiać ludziom, w jakim obłędzie znalazła się Polska.

O sytuacji w Polsce mówiłeś ze sceny w Szwajcarii po pokazie spektaklu "Apokalipsa" w reżyserii Michała Borczucha.

- "Plułem na Polskę" - jak relacjonowano w publicznej telewizji... Nie plujemy na Polskę, walczymy o nią.

Jakie były tam reakcje wśród publiczności w Szwajcarii?

- Wspaniałe, wielu widzów zostało z nami, byli zaskoczeni, gdy opowiadaliśmy im, co się u nas dzieje.

Boże, czy nie szkoda nam czasu na to wszystko? Nie szkoda życia? Musimy borykać się z takimi idiotyzmami. Ja już nie czytam nawet wiadomości. Czuję obrzydzenie. Na szczęście jestem bardzo zajęty na próbach.

A jak aktor czuje się na próbach? Jesteś w stanie usiedzieć spokojnie za przysłowiowym "pulpitem reżysera"?

- Nie jest łatwo. Zrobiłem zaledwie kilka przedstawień, które mogłyby być lepsze, gdybym nie miał tej aktorskiej nerwicy, że trochę podpowiadam sposoby...

Raczkuję jako reżyser, to mój szósty spektakl. Uczę się, chłonę, idę dalej. Teatr jest moim drugim domem. Znam, rozumiem te budynki, korytarze, klatki schodowe i ciemności za sceną. Ten labirynt to mój świat, w którym najlepiej się odnajduję.

***

Premiera: 20 grudnia 2016 godz. 19. Następne spektakle 21 i 22 grudnia o godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji