Artykuły

Od Księcia do barona

Jest dopiero na IV roku, a ma już za sobą kilka ważnych ról. MARCIN HYCNAR - Fuks z "Kosmosu", Telemach z "Odysei", Nieznajomy z "Agata szuka pracy", dziś [20 marca] zagra Tuzenbacha w "Trzech siostrach" na scenie Collegium Nobilium w Warszawie.

Uosabia marzenia o zawodowym starcie studentów aktorstwa. Jest na IV roku Akademii Teatralnej, a gra na scenach Narodowego, Polskiego, Buffo i jeszcze "zalicza" spektakle dyplomowe. Dziś premiera ostatniego jego dyplomu - "Trzech sióstr". Spektakl na scenie Collegium Nobilium reżyseruje Agnieszka Glińska. Nie pierwszy raz pracuje ze studentami na dramatach Antoniego Czechowa. W poprzednich latach uczyła scen dialogowych na "Mewie", "Platonowie", "Wujaszku Wani". Po "Trzy siostry" sięgnęła na zajęciach z rokiem Hycnara już dwa lata temu. Tak jak wtedy i dziś Hycnar gra Tuzenbacha. Rolę, którą Piotr Fronczewski w latach 70. zaczął falę swoich ciekawych kreacji w Teatrze Telewizji. W poprzedniej realizacji tej sztuki przez Glińską na scenie Teatru Powszechnego w tę postać wcielił się Krzysztof Stroiński.

Kierunek - aktorstwo

Marcin Hycnar już trzeci raz gra w przedstawieniu w reżyserii Glińskiej. Debiutował jako Jacek Gołąb - dorastąjąiy chłopak w "2 maja" w Teatrze Narodowym. Później zaprosiła go do roli zbuntowanego przeciw ojcu, romansującego z dojrzałą kobietą Martina w Teatrze Telewizji "Pieniądze i przyjaciele". Ale pierwsze kroki na scenie Hycnar postawił w rodzinnym Tarnowie. Miał 12 lat, gdy zagrał Małego Księcia. Można więc powiedzieć, że jego droga zawodowa trwa już dziesięć lat.

- Moja historia o tyle nie jest fascynująca, że ja nigdy nie chciałem być nikim innym - mówi Marcin Hycnar. - Dosyć dawno zdecydowałem, że będę aktorem, i systematycznie w tę stronę kierowałem moje życie - opowiada. Grał, reżyserował, pisał scenariusze (pisał nawet wtedy, kiedy był na pierwszym roku studiów). Uczył się tańca towarzyskiego, stepowania. Przyznaje, że sprawność ruchowa przydała mu się w akademii na egzaminach z piosenki. - Starałem się nie dopuścić widzów do wiedzy o tym, że nie potrafię śpiewać - opowiada.

Po pierwszym roku studiów związał się z offową grupą teatralną La M.ort. Pracował tam z profesjonalnymi aktorami i amatorami. Grał w trzech ich spektaklach, m.in. w przypominających "Umarłą klasę" Kantora "Następnych" czy we "Wszystko zamiast" - spektaklu dla jednego widza. Rok temu bral udział w letnich warsztatach młodych dramaturgów, aktorów i reżyserów organizowanych przez Laboratorium Dramatu. - Różnorodność jest dla mnie twórcza - podsumowuje.

Wyrazisty i poukładany

W rozmowie jednym z najczęściej wypowiadanych przez niego słów jest mało artystyczne "systematycznie". Sprawia wrażenie osoby poukładanej, spokojnej, wiedzącej, czego chce. Podobne wrażenie odnosi się, oglądając jego role. Przemyślane, dopracowane, wyraziste. Jako Fuks w "Kosmosie" Jerzego Jarockiego w Teatrze Narodowym prowadzi widzów do rozwiązania tajemnicy powieszonego wróbla. Ma pofarbowane na rudo włosy, plecak, uważnie rozgląda się, węszy. W "Odysei" odważnie broni matki przed zalotnikami, którzy zagnieździli się w ich domu. Nie słuchają oni żadnych jego argumentów, więc Telemach cały czas krzyczy, próbuje swoją determinacją przegonić ich. Z kolei jako Nieznajomy w "Agata szuka pracy" w Buffo jest cały czas uśmiechnięty, zwinnie porusza się po scenie. W szaliku, kaszkiecie, opinających ubraniach każdym zbliżeniem się do Twardego (Leszek Lichota) dogryza mu. Ma satysfakcję, że udając podrywanie, wyprowadza Twardego z równowagi.

Próby do spektakli, którymi zwrócił na siebie uwagę w tym sezonie, trwały właściwie w tym samym czasie. Premiery szły jedna za drugą. Marcin ma nadzieję, że to się nie zmieni. W jakim teatrze będzie miał etat po studiach? - Jeszcze nic nie podpisywałem, ale powoli moje losy wiążę z Teatrem Narodowym - mówi.

W najnowszej premierze "Trzech sióstr" gra dwie role. Spektakl będzie składał się z dwóch części. Marcin Hycnar w pierwszej gra barona Tuzenbacha, w drugiej epizodyczną rolę Włodzimierza Karłowicza Rode. - Tuzenbach niejest widowiskowy. Jest dobrym, porządnym człowiekiem, przez co wyjątkowo nieatrakcyjnym dla otoczenia - opowiada aktor. - Jednak jako jedyny w tym gronie osób niezdecydowanych jest w stanie podjąć jakąś decyzję. Zmaga się też z nieodwzajemnioną miłością i próbuje z tego godnie wyjść. Nie do końca mu się to udaje.

Premiera przedstawienia dyplomowego IV roku wydziału aktorskiego "Trzy siostry" Antoniego Czechowa, reż. Agnieszka Glińska - dziś [20 marca] w Teatrze Collegium Nobilium.

Na zdjęciu: Marcin Hycnar (po lewej) i Oskar Hamerski w "Kosmosie" w Teatrze Narodowym w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji