Artykuły

Być albo nie być... bez benzyny

Z zapowiedzi premiery "Hamleta", wydrukowanej w lokalnej gazecie z San Fran­cisco w lipcu 1975 r.: "Jest to historia młodego faceta, który wiedział zbyt wiele o życiu, seksie i morderstwie dokonanym na jego ojcu", a my moglibyśmy dodać: ...ale zbyt mało wiedział o polityce - tak głosi napis na afiszu Teatru Tarnowskie­go, anonsującym premierę "Tragicznej historii Hamleta księcia Danii" Szekspira w tłumaczeniu Jerzego S. Sito.

Inscenizator widowiska i dyrektor Teatru, Ryszard Smożewski, przedstawił szeks­pirowski dramat jako poli­tyczny paszkwil, w którym Fortynbras. władca sąsiedniej Norwegii, rękami Hamleta, młodego człowieka który nie zna się na polityce załatwia swoje interesy. Duch Ojca zgłasza się do kasy po pie­niądze a cały dwór królest­wa Danii okazuje się agentami Fortynbrasa. Hamlet był potrzebny po to, by obalić Klaudiusza i pozwolić wład­cy sąsiedniego kraju objąć tron Danii.

Premiera "Hamleta" zakoń­czyła 10 sezon dyrekcji Ry­szarda Smożewskiego w Tar­nowie. Nie było jednak ju­bileuszu. Za to dużo pracy. "Lubię pracować, gdy jest ciężko - powie Smożewski - wtedy wyzwalam z siebie więcej energii".

Jak dojechać...

Tego roku z Tarnowa poszły w świat listy z prośbą o ratunek. Konkretnie - do wojewodów sąsiednich woje­wództw które obsługuje tar­nowski teatr (objazdowy), a które nie posiadają własnych placówek tego typu Wojewo­dowie w Tarnobrzegu, Prze­myślu, Zamościu, Nowym Są­czu, Krośnie otrzymali me­moriał Smożewskiego: "jeśli chcecie mieć teatr, dajcie nam benzynę, żebyśmy mogli do was dojechać".

"To jest najpoważniejszy problem teatru" - twierdzi Smożewski, który prowadził dotąd objazd na obszarze 10 południowo-wschodnich woje­wództw. Widzowie Buska, Mielca. Jarosławia, Łańcuta, Skarżyska, Szczawnicy, Jas­ła, Połańca i wielu innych miejscowości przywykli już do odwiedzin tego najoperatywniejszego chyba teatru w Polsce.

W chwili, gdy ograniczone przydziały benzyny wykluczy­ły możliwość odwiedzenia dalszych miejscowości, do po­mocy wezwano władzę. Wie­lu wojewodów odpowiedziało przychylnie na listy Smoże­wskiego, czasem tylko nieuf­nie zaznaczając na margine­sie pisma przyznającego do­datkowe litry etyliny: "pro­simy, aby paliwo było zuży­te na przyjazd do naszego województwa". Tak zostało zużyte! Mimo że część zaintereso­wanych udała, iż pisma z tarnowskiego teatru nie do­stała, partycypowanie woje­wództw w kosztach utrzyma­nia tego przedsiębiorstwa tea­tralnego wydaje się koniecz­nością chwili i przykład Smożewskiego trzeba - jak sądzę rozpowszechnić wśród małych placówek w terenie. Bo prze­cież teatralnego "być albo nie być" nie można uzależ­niać od braku benzyny! Ta­kie przeszkody można pokonać, a kultura potrzebna jest przecież ludziom, niezależnie od jakości potraw mieszanych w garnku, niezależnie od obiektywnych i subiektywnych trudności.

Trudny sezon

Ten sezon był trudny, a je­dnak w ciągu pierwszego pół­rocza 1982 roku teatr w Tar­nowie wykonał plan całego roku, uzyskując jeszcze nad­wyżkę w wysokości 500 ty­sięcy złotych. Wpływy za bi­lety wyniosły od stycznia do końca sezonu prawie 3 mln. zł. Taka budząca optymizm statystyka powoduje jedno­czesną nieufność - czy nie odbyło się to kosztem jakoś­ci pracy artystycznej?

Sezon 1981/82 rozpoczęto w Tarnowie od prezentacji gło­śnego widowiska "Twarze ludzi i twarz Boga", zmonto­wanego z wierszy Karola Wojtyły, a wystawionego tuż przed wakacjami z okazji od­słonięcia w mieście pomnika papieża. Zaraz potem poka­zano "Relacje" Hanny Krall w reż R. Smożewskiego i wie­czór francuskich piosenek z repertuaru Edith Piaf i zna­nych balladzistów paryskich pt. "Piosenka i ludzie" w ujęciu i reżyserii Jerzego Uklei.

13 grudnia była niedziela. W poniedziałek Smożewski powołał 6-osobową grupę do­radczą która miała go wspie­rać w kierowaniu teatrem podczas trudności stanu wo­jennego Działalność wzno­wiono już 6 stycznia 1982 pre­mierą "Ulicy wielkiej kolę­dy" w reż. J Uklei, widowis­ka pełnego świątecznego ciep­ła, nadziei, tradycji. Już 6 lutego, jako pierwszy w Pol­sce, tarnowski teatr wyruszył w objazd. A potem kolejne premiery na macierzystej scenie, francuski kryminał o terrorystach "Porwanie" Francisa Vebera, "Emigranci" Sławomira Mrożka, "O Kasi co gąski zgubiła" Marii Ko­wnackiej, "Hamlet" Szekspi­ra i jeszcze jeden spektakl - "Iwona księżniczka Bur­gunda" Witolda Gombrowicza przygotowany dzięki współ­pracy Teatru z krakowską PWST przez studentów IV roku wydziału aktorskiego pod kierunkiem Stanisława Igara.

Z frekwencją...

Zaraz po wznowieniu dzia­łalności frekwencja w teatrze była 100-procentowa. Widzowie przychodzili tu, by znaleźć uspokojenie, by przekonać się, że życie toczy się jak dawniej. Smożewski wspomina: "publiczność była serdeczniejsza, niż zwykle. Lu­dzie sympatyczniej zachowywali się na widowni, sam interesowali się nowymi pre­mierami: więcej biletów poszło z kasy chociaż bilety prze­cież podrożały".

Dalsze premiery

Kłopoty teatru koncentro­wały się więc głównie wokół braku benzyny, olejów napę­dowych, części zamiennych i były raczej kłopotami gara­żu, niż teatru. Ale mimo to tarnowska scena zaprezento­wała się podczas tegoroczne­go Zamojskiego Lata Teatral­nego.

W przygotowaniach są już następne premiery: "Poncjusz Piłat, piąty procurator Judei" wg "Mistrza i Mał­gorzaty" Michała Bułhakowa w adaptacji i reżyserii Piotra Paradowskiego, ze scenogra­fią Kazimierza Wiśniaka i mu­zyką Jana Kantego-Pawluśkiewicza. Zaraz potem kolej­na na naszych scenach wers­ja kameralnej sztuki Jacka Janczarskiego "Umrzeć ze śmiechu" "Wieczór na trzy głosy" - widowisko poetycko-pantomimiczne przygoto­wane na kanwie utworów por­tugalskiej pisarki Mariany Alcofarado, Augusta Strindberga i Jarosława Iwaszkie­wicza przez Henryka Dudę. Wreszcie - przebój repertua­rowy: wznowiona po dwu­dziestu kilku latach sztuka czeskiego robotnika Vaska Kani "Brygada szlifierza Karhana"

W nowym sezonie powsta­nie także namiastka sceny lalkowej tarnowskiego teat­ru. Czterej młodzi aktorzy po wydziale lalkarskim postano­wili własnymi siłami wysta­wić "Tomcia Palucha". We wrześniu zespół zasili 6 tego­rocznych dyplomantów z PWST w Krakowie. Na 28 aktorów w zespole, 15 nie przekroczyło 30 roku życia. To - jak twierdzi Ryszard Smożewski - gwarantuje sukces. Żeby tylko nie brakło benzyny...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji