Wstrząśnie widzami?
W Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach jutro premiera. Sezon artystyczny zapoczątkują "Opowieści Lasku Wiedeńskiego" Odona von Horvatha - niemieckiego dramaturga tworzącego w dwudziestoleciu międzywojennym.
Sztukę wyreżyserował Piotr Szczerski, dyrektor kieleckiej sceny. Według, niego, w mieście nad Silnicą sztuka takich rozmiarów (weźmie w niej udział 20 aktorów i 7 statystów) jeszcze nie była wystawiana.
Na konferencji prasowej, która odbyła się we wtorek, Piotr Szczerski nie krył swojego zachwytu dziełem Niemca. Jest to sztuka rzadko grana w Polsce, ze względu na dużą liczbę występujących w niej artystów i wielokrotnie zmieniającą się scenografię. Tę w Kielcach zaprojektował Jerzy Sitarz. - To epopeja na scenie. Pokazujemy kawał życia na deskach teatru. Dla mnie stanowi to kolejne wyzwanie. Wydaje mi się, że w tej chwili wraz z zespołem osiągnęliśmy już taki poziom, że możemy spróbować podjąć się zrobienia sztuki tej miary - mówił Szczerski.
Dramat składa się z trzech aktów i będzie trwał dwie i pół godziny. Główne role w spektaklu zagrają Violetta Arlak (Marianna), Robert Ostolski (Oskar, debiut na kieleckiej scenie), Teresa Pawłowicz (Waleria, na deskach kieleckiego teatru gościnnie). Rolę Ericha na zmianę będą kreować Michał Szkóp i nowy nabytek teatru adept - Artur Pontek. W "Opowieściach..." po raz pierwszy na scenie kieleckiej oglądać również będzie można: Krystiana Nehrebeckiego i Magdalenę Ostolską.
Szef Teatru im. Żeromskiego wiąże z "Opowieściami Lasku Wiedeńskiego" wielkie nadzieje. - Każdy kielczanin powinien przyjść na ten spektakl. Niech on stanowi rodzaj papierka lakmusowego, czy w Kielcach potrzebny jest teatr, czy też nie - wyzwał.
Ile będzie kosztował spektakl, jeszcze dokładnie nie wiadomo. - Przy kompletach publiczności może się zwrócić. Jest to ryzyko, które muszę podjąć - zwierzył się Szczerski. Twierdzi jednak, że suma nie powinna przekroczyć kosztów przeciętnej produkcji teatralnej w Kielcach. Początek o godz. 19.