Artykuły

Poznań. Teatr Polski solidarny z uchodźcami

Teatr Polski w Poznaniu przystąpił do dwóch akcji, których zadaniem jest zwrócenie uwagi na trwający w Europie kryzys migracyjny: #TeatrDlaSyrii oraz Zaadoptuj kamizelkę.

#TeatrDlaSyrii

12 lutego o g. 20.00 zapraszamy Państwa do Teatru Polskiego w Poznaniu na spektakl "Krakowiacy i Górale" w reż. Michała Kmiecika, na który bilety będą kosztowały 20 zł. Będziemy wdzięczni, jeżeli pozostałą część ceny biletu zechcecie wrzucić do puszek, do których Stowarzyszenie "Lepszy Świat" będzie zbierać fundusze na pomoc uchodźcom z Syrii. Puszki będą stały w kasie Teatru od 27 stycznia oraz w foyer w dniu 12 lutego. Zebrane pieniądze zostaną wpłacone na konto Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, a następie przekazane na pomoc uchodźcom syryjskim w Libanie.

Wśród celów PCPM są:

zapewnienie uchodźcom z Syrii dachu nad głową,

zapobieżenie bezdomności i szybkiemu ubożeniu uchodźców,

przedłużenie okresu ich bezpiecznego i godnego pobytu na uchodźstwie w Libanie,

zmniejszenie materialnego obciążenia ponad 1000 rodzin libańskich, udzielających bezpłatnej gościny lub wynajmujących mieszkania uchodźcom syryjskim.

Więcej informacji znajdą Państwo na stronie: http://pcpm.org.pl/pomoc-humanitarna/liban-pomoc-dla-uchodzcow-syryjskich.

Zachęcamy inne teatry w Polsce do przyłączenia się do akcji!

Pokażmy, że nie jesteśmy obojętni!

***

Zaadoptuj kamizelkę:

Kamizelki będą zajmowały miejsca na widowni Teatru Polskiego w Poznaniu ("dorosła" na Dużej Scenie, a dziecięca na Malarni) do 21 marca. "Adopcja" kamizelek, symbolizujących nieobecność samych uchodźców, polega na zapewnieniu im miejsca w przestrzeni publicznej miasta: w jednym z teatralnych foteli, w ławce w kościele, przy kawiarnianym stoliku, na sali wykładowej, w szkolnej klasie, w poczekalni czy w sali obrad w urzędzie. Przy każdej kamizelce będzie zawieszona "metka" z opisem:

Dla kamizelek "dorosłych":

Ta kamizelka ratunkowa została znaleziona pośród wielu innych na plaży greckiej wyspy Chios. Miał ją na sobie uchodźca podczas ucieczki przez Morze Śródziemne. Nie wiemy, czy dotarł bezpiecznie do brzegu. Nie wiemy, co się z nim stało. Wiemy, że go w Polsce nie ma. Ta kamizelka ma przypominać o nieobecności uchodźców wśród nas.

Bo nie stworzyliśmy korytarzy humanitarnych, aby zapewnić możliwość bezpiecznej ucieczki z miejsc ogarniętych wojną na podstawie wiz humanitarnych.

Bo nie uruchomiliśmy programów przesiedleń z obozów w krajach sąsiadujących z miejscami konfliktów.

Bo nie włączyliśmy się w program relokacji uchodźców z obozów przejściowych we Włoszech i Grecji, aby solidarnie wesprzeć te państwa.

Odwracamy oczy, zamykamy granice, budujemy zasieki, odgradzamy się.

Na drugiej "metce"/zawieszce zamieścimy listę organizacji, które można wesprzeć, żeby nie zostawiać ludzi bez możliwości działania:

Organizacje wspierające uchodźców i ofiary konfliktów:

Polska Akcja Humanitarna

Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej

Caritas

Fundacja Wolna Syria

Lekarze bez Granic

UNICEF

Save the Children

The Syria Campaign (Białe Hełmy)

Migrant Offshore Aid Station

Dla kamizelek dziecięcych:

Ta kamizelka ratunkowa została znaleziona pośród wielu innych na plaży greckiej wyspy Chios. Miało ją na sobie dziecko podczas ucieczki przez Morze Śródziemne. Nie wiemy, czy dotarło bezpiecznie do brzegu. Nie wiemy, co się z nim stało. Wiemy, że go w Polsce nie ma. Ta kamizelka ma przypominać o nieobecności uchodźców wśród nas.

Bo nie stworzyliśmy korytarzy humanitarnych, aby zapewnić możliwość bezpiecznej ucieczki z miejsc ogarniętych wojną na podstawie wiz humanitarnych.

Bo nie uruchomiliśmy programów przesiedleń z obozów w krajach sąsiadujących z miejscami konfliktów.

Bo nie włączyliśmy się w program relokacji uchodźców z obozów przejściowych we Włoszech i Grecji, aby solidarnie wesprzeć te państwa.

Odwracamy oczy, zamykamy granice, budujemy zasieki, odgradzamy się.

OPIS AKCJI:

W poszukiwaniu godnego i bezpiecznego życia kobiety, mężczyźni i dzieci wsiadają na przepełnione, stare kutry i wypływają nocą w Morze Śródziemne, zdając się na łaskę przemytników. Na włoskiej Lampedusie, liczącej 20 km2 i 6 tys. mieszkańców, do której brzegów dobiło kilkaset tysięcy uciekinierów, nie ma już miejsca na grzebanie zmarłych.

Ludzie wciąż podejmują to ryzyko, bo - mimo obietnic - nie stworzyliśmy korytarzy humanitarnych, aby zapewnić możliwość bezpiecznej ucieczki z miejsc ogarniętych wojną na podstawie wiz humanitarnych; nie uruchomiliśmy programów przesiedleń z obozów w krajach sąsiadujących z miejscami konfliktów; nawet nie włączyliśmy się - mimo deklaracji - w program relokacji uchodźców z obozów przejściowych we Włoszech i Grecji, aby solidarnie wesprzeć te państwa. Odwracamy oczy, zamykamy granice, budujemy zasieki, odgradzamy się. Mimo zobowiązań wynikających z konwencji genewskiej, nie zapewniamy międzynarodowej ochrony osobom nie mogącym liczyć na ochronę ze strony państw, których są obywatelami. Ponad 2/3 wszystkich uchodźców wegetuje w obozach w tzw. krajach rozwijających się.

Mamy ogromny przywilej i szczęście żyć w bezpieczniej części świata. Fakt, że urodziliśmy się akurat tutaj, to przypadek. Jednak to, co z tym przywilejem robimy, przypadkiem już nie jest. To kwestia naszej decyzji. Czy będziemy cieszyć się dobrostanem w ukryciu przed tymi, których ten sam przypadek pozbawił możliwości godnego życia bez strachu, czy też zdobędziemy się na solidarność.

Polska nie tylko wycofuje się z planu przyjęcia uchodźców z Bliskiego Wschodu. Zaczęła zamykać swoje granice także przed tymi, którzy od lat przybywają zza naszej wschodniej granicy. Od wielu miesięcy w dramatycznej sytuacji pozostają liczne rodziny czeczeńskich uchodźców z dziećmi, koczujące na polsko-białoruskim przejściu granicznym Brześć-Terespol. Polska Straż Graniczna - wbrew prawu polskiemu i międzynarodowemu - odmawia wpuszczenia ich do kraju, mimo iż proszą o ochronę międzynarodową.

Kamizelki ratunkowe, które mieli na sobie uchodźcy przemierzający Morze Śródziemne, trafiły do Polski za pośrednictwem międzynarodowej organizacji Oxfam. Te, które dotarły do Poznania, miały na sobie głównie dzieci. Niech ich obecność w przestrzeni publicznej naszego miasta przypomina nam o nieobecności uchodźców w naszym kraju. I o konieczności nieustannego przypominania władzom o podjętych zobowiązaniach i tradycji solidarności.

"Adopcja" kamizelek, symbolizujących nieobecność samych uchodźców, polega na zapewnieniu im miejsca w przestrzeni publicznej miasta: w jednym z kinowych foteli, w ławce w kościele, przy kawiarnianym stoliku, na sali wykładowej, w szkolnej klasie, w poczekalni czy w sali obrad w urzędzie. Na "adopcję" czeka 49 kamizelek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji