Artykuły

Cezary Morawski w rozmowie z Janem Bończa-Szabłowskim ("Sezon w piekle", "Rzeczpospolita. Plus Minus" 2017, nr 23) wypowiedział tyle kłamstw i insynuacji, że ich prostowanie czy polemika z nimi byłyby dłuższe niż rozmowa, dlatego ograniczę się do 7 najważniejszych spraw - pisze Piotr Rudzki.

Ósme: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu

1. Nie jest prawdą, że Krystian Lupa publicznie deklarował, iż "jeśli ogłoszony zostanie konkurs na nowego dyrektora teatru, on rezygnuje z wystawienia Procesu", co potwierdza zresztą sam Morawski w następnym zdaniu. Pierwsza próba "Procesu" odbyła się 10 marca, zawiadomienie o konkursie zostało ogłoszone 9 kwietnia 2016 roku, Lupa nie przerwał pracy. Zrezygnował z prób i wystawienia dopiero po ogłoszeniu wyników drugiego konkursu (23 sierpnia), kiedy wiadomo było, że Morawski zostanie dyrektorem.

2. Nie jest prawdą, że Maja Komorowska została "wmanewrowana w pewną narrację". Podważanie przez Morawskiego autonomii intelektualnej tej rangi autorytetów jest za to kolejnym dowodem na bezpardonową arogancję tego człowieka. Nie wmanewrowano również kilkudziesięciu innych osób, które przesłały na stronę FB: "Ustąp, panie Cezary!" swoje wypowiedzi (m.in. Agnieszka Holland, Ilona Ostrowska, Maja Ostaszewska czy Magdalena Łazarkiewicz). Podobnie nie wmanewrowano 1287 osób podpisanych pod petycją "Sauvons Teatr Polski DE WROCŁAW" (wśród nich Peter Brook, Juliette Binoche, Gregores Banu, Stéphane Braunschweig, Ruth Heynen czy Isabelle Huppert), 6392 osób podpisanych pod petycją Akcji Demokracji "Ratujmy Teatr Polski we Wrocławiu" czy ponad 300 wrocławianek i wrocławian apelujących o odwołanie Morawskiego (wszystkie liczby to stan na 29 stycznia).

3. Nie jest prawdą stosowana przez Morawskiego implikacja: "W przypadku Wrocławia rzecz jest o tyle jasna, że gdyby konkurs był ustawiony pode mnie, nie musiałbym startować w nim dwukrotnie []". Pomijając karkołomność i miałkość tej tezy, przede wszystkim o tym zdecyduje sąd. 18 stycznia 2017 rozpoczęło się śledztwo prokuratorskie w sprawie nieprawidłowości w przeprowadzeniu konkursu, byłem przesłuchiwany jako pierwszy świadek. Dodam tylko, że Lupa i ja nie podpisaliśmy protokołu z posiedzenia Komisji, która wybrała Morawskiego.

4. Nie jest prawdą, że 8 osób ze zwolnionych 12 "to osoby z administracji". Kierownik literacki jest zgodnie z regulaminem Teatru częścią Zespołu Artystycznego, Łukasz Twarkowski, zwolniony reżyser, także. Trudno też nie zaliczyć do Zespołu Artystycznego grafików czy organizatorek działalności okołoteatralnej i edukacyjnej. Osoby te były może w strukturze administracyjnej, ale de facto kształtowały poziom artystyczny i intelektualny Teatru.

5. Nie jest prawdą, że informacje o złej kondycji Teatru "To zasługa współpracującej niegdyś z Teatrem Polskim lokalnej recenzentki". Magdalena Piekarska, bo to o nią chodzi, dziennikarka "Gazety Wyborczej Wrocław", nie współpracowała nigdy z Teatrem, a jej recenzje naszych spektakli bywały bardzo krytyczne. To po prostu "zasługa" Morawskiego.

6. Nie jest prawdą, że działałem na "szkodę instytucji", wręcz przeciwnie informując o niekompetencji Morawskiego do zajmowania tego stanowiska, działałem na rzecz dobra Teatru Polskiego we Wrocławiu, dobra jego Zespołu Artystycznego.

7. Nie jest prawdą, że kiedykolwiek rozważałem możliwość bycia zastępcą ds. artystycznych Morawskiego, co może sugerować jedna z jego wypowiedzi.

8. Jest prawdą natomiast, że Morawski zwolnił mnie dyscyplinarnie, ale nie jest prawdą, że miał ku temu powody - o tym rozstrzygnie sąd pracy. Rozważam także możliwość podania Morawskiego do sądu za naruszanie mojego dobrego imienia powtarzaną przez niego w mediach informacją, iż zwolnił mnie dyscyplinarnie w trybie art. 52 par. 1 pkt. 1 Prawa pracy, który wymienia tylko 3 powody takiego kroku: ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, popełnienie przez pracownika przestępstwa i utratę przez niego uprawnień do wykonywania pracy.

Na koniec tylko jeden cytat z uzasadnienia mojego dyscyplinarnego zwolnienia, dobrze obrazujący taktykę Morawskiego: "Pracownik swoim zachowaniem i postawą nawołuje cały zespół do niepopierania Dyrektora i zachęca do brania udziału w ruchu protestacyjnym wymierzonym przeciwko Dyrektorowi, aa także Teatrowi i Organizatorom, tj. Województwu Dolnośląskiemu oraz Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego (vide e-mail z dnia 15.12.2016 roku)". Wzmiankowany mój e-mail był odpowiedzią na wiadomość otrzymaną z sekretariatu Teatru. Oto ta wiadomość:

.

"-------- Oryginalna wiadomość --------

Od: Sekretariat - Teatr Polski we Wrocławiu

Do: Piotr Rudzki

Data: 14 grudnia 2016 o 15:07

Temat: wykaz do komunikacji/papier firmowy

Dzień Dobry,

w załączeniu przesyłamy:

1. wykaz tele-adresowy Pracowników - do komunikacji wewnętrznej (w pliku

znajdują się 2 zakładki - w podziale alfabetycznym oraz w podziale na

działy), wykaz będzie aktualizowany przez Sekretariat.

2. Wzór papieru firmowego, z prośbą o stosowanie go w bieżącej

korespondencji zewnętrznej (szablon zawiera pole: "znak sprawy" - który

będzie nadawany od 1 stycznia, po wdrożeniu Instrukcji Kancelaryjnej -

szkolenia z tego zakresu prowadzi obecnie p. Dominika Rudkowska, do tego

czasu prosimy o kasowanie tego pola).

Prosimy o przekazanie załączników podległym Pracownikom,

z pozdrowieniami

Sekretariat".

.

i moja nań odpowiedź:

"-------- Oryginalna wiadomość --------

Od: "kierownik.literacki@teatrpolski.wroc.pl

kierownik.literacki@teatrpolski.wroc.pl"

Do: sekretarz.literacki@teatrpolski.wroc.pl

Cc: alaszu@o2.pl, kasia.majewska@teatrpolski.wroc.pl,

nina.karniej@teatrpolski.wroc.pl, e.malecka@teatrpolski.wroc.pl

Data: 15 grudnia 2016 o 10:26

Temat: Fwd: wykaz do komunikacji/papier firmowy

"Podlegli",

przesyłam zgodnie z instrukcją z życzeniami wybicia się na niepodległość.

pozdr.,

pr".

Nawet nie mam siły tego komentować. Poza wszystkim "ten dowód" mojego działania na "szkodę instytucji" oraz jej organizatorów to dobry obraz mentalności Morawskiego czy stanu jego psychiki.

Piotr Rudzki