Artykuły

Bydgoszcz. Dyrektor Figas odwiedza sponsorów

- Opera jest zawsze niezadowolona - uważa Mariusz Krupa, dyrektor ratuszowego Wydziału Kultury i Promocji Miasta. To komentarz do reakcji dyrekcji Opery Nova na wysokość dotacji, jaką ta otrzymała od miasta.

Na zbliżającą się edycję festiwalu Urząd Marszałkowski przeznaczy, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, 250 tysięcy złotych. Na tym tle miasto wypada blado. 42 tysiące - bo taki jest wkład Urzędu Miasta. - To kwota niemalże symboliczna. W 1994 roku, za prezydentury Edwina Warczaka, byłem o 12 lat młodszy, byłem niedoświadczonym dyrektorem, a opera składała się z surowych murów - wspomina Maciej Figas [na zdjęciu], dyrektor instytucji. - Poszedłem do ówczesnego prezydenta Warczaka, powiedziałem, że chcę na tym placu budowy zrobić festiwal. I dostałem prawie 53 tysiące złotych. Może obecny prezydent nie lubi opery... W ubiegłym roku też dostaliśmy 42 tysiące i jakoś musieliśmy sobie radzić, ale wcześniej do naszej kasy trafiało po 100 i 150 tysięcy!

Bydgoski Festiwal Operowy kosztuje około miliona złotych. - By zaprosić renomowany, zagraniczny zespół, trzeba mieć w kasie 100 tysięcy złotych. Nieco tańsze są zespoły baletowe, które nie przyjeżdżają z orkiestrą i występują przy muzyce "z taśmy". Za występ artystów z Pragi zapłacimy grubo ponad 100 tysięcy - oblicza dyrektor Figas.

- W jakim celu opera informuje media o dotacjach? - oburza się dyrektor Mariusz Krupa. - Pamiętam, że kilka lat temu też byli niezadowoleni, że miasto dało "jedynie" sto tysięcy. Mamy rocznie do podziału 800 tysięcy na wszystkie instytucje, stowarzyszenia, związki. Zbierze się w sumie potrzeb finansowych na 2 miliony 880 tysięcy. Przy podziale pieniędzy zawsze będą rozgoryczeni i pokrzywdzeni. Marszałek daje na ten festiwal 250 tysięcy złotych. Dla porównania, równie prestiżowy teatralny Festiwal Prapremier od władz województwa otrzymał w 2003 roku 0 złotych, w 2004 roku 42 tysiące, a w 2005 roku 21 tysięcy. A kosztuje około 600 tysięcy - komentuje dyrektor.

- Na razie trudno przewidzieć, czy po tegorocznym festiwalu będziemy mieć długi - mówi Maciej Figas. - Rok temu nie było problemów. Na razie pozostaje mi odwiedzanie sponsorów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji