Artykuły

Czy Pan to będzie robił na stałe?

"Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego w reż. Radosława Rychcika w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński.

Motto: "Sługo jednej myśli i kształtów jej" (Krasiński, "Nie-Boska komedia").

Rychcik wpadł kiedyś na pomysł i tak już mu zostało. Jakby wpadł na dziurę w drodze i sobie coś na stałe odkształcił. To było na wysokości "Diabła" (Szczecin 2013) lub "Dwunastu gniewnych ludzi" (Poznań 2012) i była to AMEryka. Czemu nie, tylko nikt jeszcze nie wiedział, że to będzie tak już zawsze. A zwłaszcza od kiedy się naprawdę udało (Poznań 2014). Na wysokości "Dziadów" była eureka, że Stany PLUS ROMANTYZM to jest to, o co chodzi, ten "koktajl Rychcika", który posmakował, mieszanka firmowa. Ostatnio z odmianą: Irlandia plus Wyspiański, więc NEOromantyzm. Jest też linia pierwotna: USA sauté ("Ripley" x 2). Metoda Rychcika jest jak trwała ondulacja: reżyseria trwała. I teraz przyjmuję zakłady, czy w następnej kolejności będzie "Nie-Boska" przeczytana "RoboCopem", czy "RoboCop" przeczytany "Warszawianką".

Na razie jest "Wyzwolenie" przeczytane Salingerem i "High School Musicalem", i "Stowarzyszeniem Umarłych Poetów", i strzelaniną szkolną, i "Tangiem" Rybczyńskiego, i MC Honkym feat. Kool G. Murder, A NA KONIEC PIOSENKA, "They Can't Take Away Our Music" - że wyzwolenie, że freedom. Pomysł jest genialnie prosty: coś z polskiego kanonu, na co mogą walić szkoły, podać właśnie dla nich, dla szkół. Akcja niech się dzieje w KLASIE. Rychcik stał się twórcą młodzieżowym. Tylko młodzieżą, którą ma na myśli, jest on sam te dwadzieścia iks lat temu. Nie wiem, czy dzisiejsza gimbaza (póki jeszcze jest) odczuwa nostalgię najntisową, że nie wspomnę ejtisowej. To byłaby taka prenatalna nostalgia, za poprzednią inkarnacją.

Konrad jest belfrem, a Reżyser Marcinem Sianką, i się zaczyna deklamacja oraz popis. Bo to jest wystawione bardziej pod aktorów niż pod widzów. Oni to kochają: tu zaśpiewam, tu zatańczę, tutaj wierszyk powiem, a tu ZROBIĘ GEST. Może ich radocha się udzieli publice. Czekam, kiedy Krzysztofa Piątkowskiego - boskiego aktora - obsadzą nie po warunkach, żeby zagrał starość lub chociaż dorosłość. On już grał w pieluszce!

W Słowaku - w TEATRZE W KRAKOWIE - cieszą się, że nowe przyszło, ale z perspektywy kraju to nowe jest tak średnio nowe. Duża szansa, że Rychcik w twoim mieście też już takie robił. Ale chcieli, to mają, format teatralny, w reżyserii autora formatu. Fresh, jak na Słowaka. Tekst, można powiedzieć, firmowy, bardzo site-specific, napisany na tę scenę. A inscenizacja very PWST, wziąć "dawny tekst" i odpierdolić w nowej stylówce, wiecie, Hanuszkiewicz. Polski kanon w sosie barbecue. Lepsze byłoby w panierce z narkotyków, o których jest w tym przedstawieniu - skoro do młodzieży - taka mała pogadanka.

Zapytaj o Rychcika, to każdy ci powie: "Samotność pól bawełnianych", w drugiej kolejności - "Dziady". I na razie tak zostanie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji